Problem z uruchomieniem AVT-987 (cyfrowa stacja lutownicza)

[LukaszWiecek]

Witam serdecznie.

Złożyłem wczoraj kit AVT-987, ale mam problem z jego uruchomieniem. Już na samym początku sprawdzania napięć natrafiłem na nieprawidłowości na wyjściach stabilizatorów +9V i -9V.

Poniżej załączam schemat z pozaznaczanymi napięciami występującymi w układzie:


Na 98% jestem pewny, że przyczyną takiego stanu rzeczy są po prostu uszkodzone stabilizatory. Niestety LM97L09 nie znalazłem nigdzie na miejscu, dlatego chciałbym zapytać Was o zdanie, zanim go zamówię i wyrzucę dodatkową dychę na przesyłkę ;)

Z góry dziękuję za pomoc i wyrozumiałość dla laika!

[Tomasz Gumny]

Pokaż zdjęcie zmontowanej płytki - zwłaszcza okolice stabilizatorów, tak żeby było widać również biegunowość elektrolitów. Przydałby się też link do rysunku montażowego lub opisu.

Dodane:
Czy na pewno mierzysz napięcia względem GND?
Czy nie zamieniłeś stabilizatorów miejscami?

[LukaszWiecek]

Płytka:


I zdjęcie:


Cała dokumentacja: https://www.dropbox.com/gallery/164789/ ... 7?h=30ba10

Nie wiem, czy to istotne, ale U2 strasznie się grzeje (gołą ręką nie da się go dotknąć).

[Tomasz Gumny]

Dokumentacja jest też w archiwum:
http://ep.com.pl/files/3471.pdf
http://ep.com.pl/files/3500.pdf
Pokaż jeszcze stronę lutowania (prostopadle i w zbliżeniu).
Czy 78L09 i 79L09 są na pewno na swoich miejscach?
Zmierz napięcie na wyjściu 79L09 na zakresie mV. Nie włączaj zasilania na zbyt długo, bo go przegrzejesz.

Dodane:
Obawiam się, że oba stabilizatory masz wlutowane odwrotnie.
Obejrzyj kartę katalogową 78LXX i 79LXX zwracając uwagę, że zamieszczone tam rysunki obudów TO-92 są pokazane od strony wyprowadzeń (Bottom View).

[LukaszWiecek]

Płytka od strony lutowania (tutaj jest w pełnym rozmiarze):



Kondensator C9:


Kondensator C8:


Kondensator C3:


Kondensator C4:


Reszta elementów (od tej strony) nie ma raczej związku z tymi dwoma stabilizatorami, więc zbliżeń nie wrzucam.

Oba stabilizatory na 100% są na swoich miejscach. Ale chyba masz rację z tym, że są wlutowane odwrotnie... Zasugerowałem się piktogramem umieszczonym na płytce i wlutowałem je tak, jak wydawało mi się to logiczne (brzuszkiem w kierunku wierzchołka trójkąta) i nie analizowałem, jak to jest połączone:


Przed chwilą wylutowałem U1 (na powyższych zdjęciach już go nie ma) i podpiąłem bezpośrednio pod zasilacz i na wyjściu daje ładne +9V.

No nic - to spróbuję wlutować je odwrotnie...

[Tomasz Gumny]

Bardzo staranne lutowanie, trudno się do czegoś przyczepić. Jeśli gdzieś zrobiłeś kuchę, to się wkrótce dowiemy.

[...] Zasugerowałem się piktogramem umieszczonym na płytce i wlutowałem je tak, jak wydawało mi się to logiczne (brzuszkiem w kierunku wierzchołka trójkąta)

Też bym tak zrobił.

[LukaszWiecek]

+9 już jest OK, ale zamiast -9 mam -17, czyli na wyjście stabilizatora idzie to, co dostaje na wejściu. Obstawiam, że skubaniec się upalił, jak był odwrotnie wlutowany (to ten, co się tak mocno grzał).

Jest sens go jeszcze jakoś sprawdzać, czy raczej w ciemno zamawiać nowy?

[Tomasz Gumny]

Sprawdź czy teraz wyprowadzenia są na pewno dobrze podłączone, ale i tak trzeba będzie go wymienić.

[LukaszWiecek]

Wyprowadzenia już są na 100% dobrze. Tylko z dostępnością 79L09 gorzej Jeszcze jutro skoczę do jednego sklepu, który ma zapuszczoną stronę www (nie ma większości produktów). Jak tam nie będzie, to zostanie przesyłka z TME.

No nic - dziękuję Ci bardzo za pomoc. Mam nadzieję, że przez to zamieszanie ze stabilizatorami nie uszkodziło się nic na płytce sterownika (przy pierwszym uruchomieniu była podłączona). Program ładował się normalnie i reagował na przyciski, więc Atmega8 raczej żyje

[LukaszWiecek]

Batalii ciąg dalszy.

Dorwałem dzisiaj ten stabilizator (ale w większej obudowie) i napięcia mam już w porządku. Niestety w układzie (na samej płytce zasilacza) dalej coś nie gra.

Wg dokumentacji:

Po upewnieniu się, że napięcia zasilające są poprawne przystępujemy do sprawdzenia przebiegu na linii ZCD, na której powinien występować przebieg prostokątny o częstotliwości 50 Hz. W następnej kolejności możemy sprawdzić poprawność działania bloku sterowania grzałki, w tym celu możemy połączyć na chwilę wejście optotriaka MOC3020 (Q1) GRZ z wyjściem ZCD komparatora i sprawdzić czy na zaciskach grzałki lutownicy występuje około połowa wartości napięcia zasilającego.

Oscyloskopu nie mam, więc przebiegu nie mam jak sprawdzić. Jeżeli natomiast chodzi o drugą część, to na zaciskach grzałki nie pojawia się żadne napięcie po połączeniu w/w wejścia GRZ i wyjścia ZCD.

[Tomasz Gumny]

Skoro zamierzasz bawić się elektroniką, to może warto zrobić sobie kabelek zakończony z jednej strony wtyczką "jack stereo" do karty dźwiękowej a z drugiej dwoma "sondami"? Do tego jakiś prosty dzielnik pełniący również funkcję zabezpieczenia, darmowy program z netu i "oscyloskop" gotowy. Nawet z takim przyrządem to będzie zupełnie inna robota.

[LukaszWiecek]

Idąc za Twoją radą zmontowałem taki prowizoryczny oscyloskop (przetestowałem go na przebiegu wygenerowanym w Arduino i działa ładnie). Sprawdzając linię ZCD (z GND) nie otrzymuję niestety prostokąta.

Tzn mam coś takiego, ale to raczej jakieś szumy:


Nie mam więc ani przebiegu, ani połowy napięcia zasilania grzałki po połączeniu GRZ i ZCD

Może od razu opiszę pozostałe objawy:
- wyświetlacz działa i program z ATmegi się ładuje
- autokalibracja chyba zadziałała, bo na wyświetlaczu pokazuje mniej więcej przybliżoną (pokojową) temperaturę grota, która rośnie po przytrzymaniu lutownicy w dłoni
- na wyświetlaczu cały czas jest pokazane, że grzałka pracuje w 100% swojej mocy (grzałka ma temperaturę ~25*C, a ustawione jest 80*C (mniej się nie da)), lecz dioda sygnalizująca pracę grzałki się nie zapala (grzałka oczywiście też się nie grzeje).

[Tomasz Gumny]

Przede wszystkim włącz szeregowo w przewody pomiarowe "oscyloskopu" jakieś rezystory, np. 47kΩ, bo przy zbyt dużym napięciu na wejściu możesz uszkodzić kartę dźwiękową. Docelowo mógłby być tam jakiś dzielnik np. 390kΩ/10kΩ. Równolegle do rezystora 10kΩ można podłączyć dwie diody połączone antyrównolegle.
Jeszcze jedno: masę komputera zawsze podłączasz do masy badanego układu. Jeśli chcesz mierzyć coś różnicowo (bez odniesienia do masy), to wykorzystujesz dwa kanały i je odejmujesz (dodajesz po odwróceniu fazy jednego kanału).
Wracając do układu:
1. sprawdź napięcia zasilające LM311 i R3;
2. połącz masę układu z masą komputera i jeden kanał oscyloskopu do pinu 2-LM311 a drugi do 3-LM311. Powinieneś uzyskać dwa przebiegi prawie prostokątne o amplitudach ~0.5V i przeciwnych fazach. Na wyjściu 7-LM311 powinien być przebieg prostokątny 5V zgodny fazowo z tym na wejściu 2-LM311.
Jeśli napięcia zasilające i przebiegi wejściowe są poprawne a na wyjściu nic nie ma, to LM311 jest do wymiany. Czy był wlutowany w czasie problemów ze stabilizatorami?

[LukaszWiecek]

Na wejściach "oscyloskopu" mam potencjometry 100k, które robią mi za dzielniki. Z tego, co czytałem, to pomiar amplitudy za pomocą karty dźwiękowej i tak jest praktycznie niemożliwy (rozbieżność parametrów kart), więc odpuściłem sobie stałe dzielniki i dałem potencjometry.

Masę oczywiście podłączyłem. Uściślając, masę podpiąłem pod GND, a przewód pomiarowy do ZCD:


LM311 dostaje +9V i -8,92V (tyle też wychodzi ze stabilizatorów). Z kolei na R3 jest równe 5V (a za nim 145mV).

Jeżeli chodzi o przebiegi na LM311, to mam przebiegi tylko na 2 pinie:


Na pinach 3 i 7 kompletna cisza. I tak - LM311 był wlutowany od samego początku. Tylko jak przypuszczam, brak tych przebiegów na 3 i 7 nie jest winą LM311, tylko przyczyna leży gdzie indziej?

[Tomasz Gumny]

Na wejściach "oscyloskopu" mam potencjometry 100k, które robią mi za dzielniki.

W skrajnej pozycji suwaka masz wejście karty dźwiękowej podłączone wprost do układu. Dodaj szeregowo 100k - nie upalisz karty nawet po zagapieniu się.

Na pinach 3 i 7 kompletna cisza.

Sprawdź co jest na drugiej końcówce R1, ale uwaga tam jest już spore napięcie, więc ustaw suwak potencjometru blisko masy lub, lepiej, dodaj wspomniane 100k w szereg z wejściem.

[LukaszWiecek]

Na R1 od strony triaka jest coś takiego:


A od strony LM311 jest tak:


I w tym momencie zapaliło mi się w głowie światełko, bo skoro na R1 od strony LM311 coś jest, to i na 3 pinie tego układu powinno być to samo. I co się kazało? Trzecia noga była niedolutowana i wisiała w powietrzu

Teraz wszystko już gra. Na 2 i 7 mam:


I na 2 i 3 mam (na amplitudę nie zwracaj uwagi):


I, jak się ostatecznie okazało, po dolutowaniu tej trzeciej nogi LM311 lutownica odpaliła i działa w 100% dobrze!

Mam jeszcze tylko jedno pytanko. W dokumentacji napisano:

Jeżeli nie będziemy używać podświetlania wyświetlacza, na stabilizator 7805 (U3) nie będzie konieczny radiator.

Nie wspomniano natomiast ani jednym słowem, jak to podświetlenie odpalić.





Dobrze myślę, że diody podświetlające wyświetlacz znajdują się po lewej stronie i wystarczy dociągnąć do nich VCC (pod Anodę i Katodę)?

[Tomasz Gumny]

[...] po dolutowaniu tej trzeciej nogi LM311 lutownica odpaliła i działa w 100% dobrze!

Gratuluję.

Dobrze myślę, że diody podświetlające wyświetlacz znajdują się po lewej stronie i wystarczy dociągnąć do nich VCC (pod Anodę i Katodę)?

Tak, ale proponuję zasilać przez kilkuomowy rezystor lub diodę, bo zazwyczaj przy zasilaniu z 5V pobór prądu jest znaczny i stabilizator oraz LED-y w podświetleniu się mocno grzeją.
Ze ścieżek chyba widać, że do podłączenia podświetlenia służą piny 15 i 16 w złączu igłowym.

[traxman]

Na płytce LCD chyba rezystory RL1/2 służą jako ograniczenie prądu, zawsze można zmienić ich wartość. Zworki Ja/JK ustalają polaryzację pinów 15/16 (czasem przydatne) dioda D1 też jest wpięta w szereg z podświetleniem i można sobie dostosować jasność. A zwora J1/2 umożliwia chyba na stałe podpięcie podświetlania do pinów 1/2 LCD tak aby można było podmieniać wyświetlacze bez podświetlania na takie z podświetlaniem bez zbędnych przeróbek płytki. Trzeba sprawdzić omomierzem.

[LukaszWiecek]

Tak, ale proponuję zasilać przez kilkuomowy rezystor lub diodę, bo zazwyczaj przy zasilaniu z 5V pobór prądu jest znaczny i stabilizator oraz LED-y w podświetleniu się mocno grzeją.
Ze ścieżek chyba widać, że do podłączenia podświetlenia służą piny 15 i 16 w złączu igłowym.

Bez rezystora rzeczywiście stabilizator się strasznie grzał, ale już z podświetleniem puszczonym przez 15Ω jest super.

Na płytce LCD chyba rezystory RL1/2 służą jako ograniczenie prądu, zawsze można zmienić ich wartość. Zworki Ja/JK ustalają polaryzację pinów 15/16 (czasem przydatne) dioda D1 też jest wpięta w szereg z podświetleniem i można sobie dostosować jasność. A zwora J1/2 umożliwia chyba na stałe podpięcie podświetlania do pinów 1/2 LCD tak aby można było podmieniać wyświetlacze bez podświetlania na takie z podświetlaniem bez zbędnych przeróbek płytki. Trzeba sprawdzić omomierzem.

U mnie na płytce sterownika te dwa piny nie były podłączone do niczego, więc po prostu od spodu płytki podpiąłem tam masę i VCC przez rezystor 15Ω

Tomaszu - jeszcze raz serdecznie dziękuję za pomoc i cierpliwość! Mam nadzieję, że kiedyś będzie okazja, żeby się spotkać i wypić wspólnie jakieś piwko.

[Tomasz Gumny]

Bez rezystora rzeczywiście stabilizator się strasznie grzał, ale już z podświetleniem puszczonym przez 15Ω jest super.

Można odciążyć 7805 zasilając podświetlenie z C1 przez odpowiednio większą rezystancję. W takim przypadku trzeba zastosować rezystor o nieco większej mocy i uważać, żeby nie podłączyć zasilania odwrotnie, bo zbyt wysokie napięcie wsteczne może uszkodzić LED-y.