Ponieważ musiałem wykonać na szybko pewną płytkę, a nie mam dostępu do mojej ulubionej drukarki, a to co mam pod ręka nie nadaje się (do niczego) postanowiłem powrócić do positiva. Dawniej przy próbach tej technologii kupowałem gotowe płytki z naniesionym lakierem, teraz nie było czasu na zakupy wysyłkowe, a lokalni sprzedawcy przestali prowadzić ten asortyment (że niby klientela mizerna). Kupiłem więc nowiutką puszkę i przystąpiłem do prac malarskich.
I teraz moje pytanie, bo (z powyższych względów) z napylaniem tej substancji nie miałem do czynienia, a nigdy przy innych lakierach nie spotkałem się z takim problemem. Przy napyleniu ze spraya na powierzchni pojawiają się spore plamy (jakby w miejscu padania kropel), co prawda emulsja się rozpływa po chwili mniej lub bardziej, ale gdzieniegdzie po wyschnięciu pozostają jakieś paprochy. Płytka jest dobrze doczyszczona (żeby mi ktoś takich pomysłów nie przedstawiał). I teraz nie wiem czy miałem pecha, i trafiłem na jakiś przeterminowany produkt, czy w czymś innym problem? (nie mam pod ręką puszki teraz, więc nie zerknę, ale chyba nie widziałem tam żadnej daty).
Jakieś sugestie
Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięWykonanie pcb - Positiv 20
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Moderatorzy
Re: Wykonanie pcb - Positiv 20
Ta substancja w sprayu musi być BARDZO DOBRZE WYMIESZANA.
Ja przed mieszaniem kładę puszkę na kaloryfer i nieco ją podgrzewam. Tylko bez przesady , z rozsądkiem.
Ja przed mieszaniem kładę puszkę na kaloryfer i nieco ją podgrzewam. Tylko bez przesady , z rozsądkiem.
- Piotr Witczak
- -
- Posty:7
- Rejestracja:10 cze 2011, o 07:44
Re: Wykonanie pcb - Positiv 20
Pamiętam jak robiłem płytki tą metodą miałem ten sam problem. Radziłem sobie zwykłym czystym gwoździem, w miejscu takiej plamki zalewałem ją kropelką lakieru lub jak w pobliżu było go więcej rozciągałem. Później na ok 30godz zostawiałem w piwnicy. Ważne jest aby początek lakierowania skierować gdzieś obok płytki a następnie nieprzerwanym ruchem wejść na płytkę trzymając w odległości ok 20-30cm. Positiv ma datę ważności ale lakierując płytkę ok 3-letnim nie zauważyłem żadnej różnicy.
Re: Wykonanie pcb - Positiv 20
Mozesz wykorzystac wentylator plytke mocujesz tak by przy wlaczonym jej nie wyrwalo. Tak wirujaca spryskujesz a lakier sam sie pieknie naniesie
Re: Wykonanie pcb - Positiv 20
Wirówkę z wentylatora już robiłem. Problem z nią jest taki, że przy klasycznym wiatraku 12V (ze starego atx'a) nawet zasilanym z 5V wiruje on na tyle szybko, a lakier jest na tyle rzadki, że siłą odśrodkową spływa z płytki w większości.
Zrobiłem teraz 2 płytki, po napyleniu lakieru uważnie przechylając, tak by się rozpłynął równomiernie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Zrobiłem teraz 2 płytki, po napyleniu lakieru uważnie przechylając, tak by się rozpłynął równomiernie. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Re: Wykonanie pcb - Positiv 20
Gwoździe, wentylatory, manewry z położeniem płytki...Cuda nie widy...
Po pierwsze płytka przed malowaniem MUSI BYĆ IDEALNIE CZYSTA. Pomieszczenie musi być bez kurzu. Płyta tuż przed malowaniem MUSI BYĆ IDEALNIE ODTŁUSZCZONA.
Jak to zrobić?
Proste.
Płytę należy najpierw wyszorować delikatnym mleczkiem do czyszczenia (CIF się sprawdza idealnie, ale i inne tańsze też - musi być jednak bez wyczuwalnych grudek, ziarenek itp. Po dokładnym wypłukaniu pod bieżącą wodą nie wolno powierzchni miedzi dotykać palcami - pozostanie tłuszcz i cała robota na nic.
Po wyschnięciu, przed samym natryśnięciem POSITIV'a należy dodatkowo przetrzeć miedź czystym Acetonem (ważne, żeby był czysty - żadnych domieszek, czy zabarwień - czysty aceton jest idealnie bezbarwny, a po wyschnięciu nie pozostawia żadnych plam. Po odparowaniu acetonu należy zdmuchnąć wszelkie pyłki z powierzchni przeznaczonej do malowania, a samo malowanie wykonać "jednym ciągiem" - niczego nie poprawiać, nie malować powtórnie itp. Tu trzeba wyczuć jaką warstwę należy położyć (ja stosuję metodę "na oko" - lakier musi być w miarę jednoznacznie widoczny - ma inny kolor niż miedź). Malowanie najlepiej przeprowadzać w zamkniętym pokoju, z zasłoniętymi oknami - żadnych świetlówek! (niektóre - zwłaszcza tanie, chińskie emitują ultrafiolet!) Podczas malowania płyta ma leżeć płasko! Najlepiej jej nie dotykać przez co najmniej pierwsze 20 minut po naniesieniu JEDNEJ warstwy lakieru, a dopiero potem : Suszenie - albo w zamkniętej szufladzie (bo się nie zapyli i nie zaświetli), albo wygrzewamy. Nie wolno jednak w żadnym wypadku dopuścić do tego, żeby temperatura była zbyt wysoka - dla bezpieczeństwa nie większa od 50*C. Po wyschnięciu (w zależności od warunków i temperatury trzeba uwzględnić czas z "zapasem") Można naświetlać. Jeśli już kiedyś robiłeś tą metodą - nic się nie zmienia. Pamiętaj jednak, żeby sprawdzić na jakiejś próbce efekt. Zaoszczędzisz w ten sposób roboty i nerwów.
Robiłem (i nadal robię) tą metodą (z własnoręcznym malowaniem) setki płytek. Po pierwszych niepowodzeniach ta metoda podana wyżej MUSI SIĘ SPRAWDZIĆ. Jeśli coś będzie nie tak - znaczy, że Ty coś "pokiełbasiłeś" .W razie problemów - pisz.
Po pierwsze płytka przed malowaniem MUSI BYĆ IDEALNIE CZYSTA. Pomieszczenie musi być bez kurzu. Płyta tuż przed malowaniem MUSI BYĆ IDEALNIE ODTŁUSZCZONA.
Jak to zrobić?
Proste.
Płytę należy najpierw wyszorować delikatnym mleczkiem do czyszczenia (CIF się sprawdza idealnie, ale i inne tańsze też - musi być jednak bez wyczuwalnych grudek, ziarenek itp. Po dokładnym wypłukaniu pod bieżącą wodą nie wolno powierzchni miedzi dotykać palcami - pozostanie tłuszcz i cała robota na nic.
Po wyschnięciu, przed samym natryśnięciem POSITIV'a należy dodatkowo przetrzeć miedź czystym Acetonem (ważne, żeby był czysty - żadnych domieszek, czy zabarwień - czysty aceton jest idealnie bezbarwny, a po wyschnięciu nie pozostawia żadnych plam. Po odparowaniu acetonu należy zdmuchnąć wszelkie pyłki z powierzchni przeznaczonej do malowania, a samo malowanie wykonać "jednym ciągiem" - niczego nie poprawiać, nie malować powtórnie itp. Tu trzeba wyczuć jaką warstwę należy położyć (ja stosuję metodę "na oko" - lakier musi być w miarę jednoznacznie widoczny - ma inny kolor niż miedź). Malowanie najlepiej przeprowadzać w zamkniętym pokoju, z zasłoniętymi oknami - żadnych świetlówek! (niektóre - zwłaszcza tanie, chińskie emitują ultrafiolet!) Podczas malowania płyta ma leżeć płasko! Najlepiej jej nie dotykać przez co najmniej pierwsze 20 minut po naniesieniu JEDNEJ warstwy lakieru, a dopiero potem : Suszenie - albo w zamkniętej szufladzie (bo się nie zapyli i nie zaświetli), albo wygrzewamy. Nie wolno jednak w żadnym wypadku dopuścić do tego, żeby temperatura była zbyt wysoka - dla bezpieczeństwa nie większa od 50*C. Po wyschnięciu (w zależności od warunków i temperatury trzeba uwzględnić czas z "zapasem") Można naświetlać. Jeśli już kiedyś robiłeś tą metodą - nic się nie zmienia. Pamiętaj jednak, żeby sprawdzić na jakiejś próbce efekt. Zaoszczędzisz w ten sposób roboty i nerwów.
Robiłem (i nadal robię) tą metodą (z własnoręcznym malowaniem) setki płytek. Po pierwszych niepowodzeniach ta metoda podana wyżej MUSI SIĘ SPRAWDZIĆ. Jeśli coś będzie nie tak - znaczy, że Ty coś "pokiełbasiłeś" .W razie problemów - pisz.
Ostatnio zmieniony 15 paź 2011, o 19:33 przez MatyAS, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Wykonanie pcb - Positiv 20
Gwoździe czy inne mechaniczne usuwanie paprochów również wydaje mi się dziwaczne, ale nie będę negował jeśli ktoś ma ochotę z takowego korzystać.
O tym że wirówka jest pomocna słyszałem już z niejednego źródła, więc nie negujmy tego pomysłu tak od razu.
Płytka jest obrobiona i odtłuszczona dobrze (może poza tym, że denaturatem i/lub izopropanolem!!!), to są podstawy i nie uważałem nawet za stosowne o nich wspominać jako o czymś oczywistym.
Być może uda mi się w późniejszym terminie zrobić pokazówkę tego efektu, teraz nie mam takiej możliwości, ale wygląda mi to na jakieś problemy albo z lakierem, albo z dyszą w zbiorniczku.
Płytki zrobione za pomocą rozprowadzania lakieru (przechylanie) wyszły dobrze, naświetliły się znakomicie i wytrawione positivnie
No nic, jak będę miał możliwość powrócę do tematu.
O tym że wirówka jest pomocna słyszałem już z niejednego źródła, więc nie negujmy tego pomysłu tak od razu.
Płytka jest obrobiona i odtłuszczona dobrze (może poza tym, że denaturatem i/lub izopropanolem!!!), to są podstawy i nie uważałem nawet za stosowne o nich wspominać jako o czymś oczywistym.
Być może uda mi się w późniejszym terminie zrobić pokazówkę tego efektu, teraz nie mam takiej możliwości, ale wygląda mi to na jakieś problemy albo z lakierem, albo z dyszą w zbiorniczku.
Płytki zrobione za pomocą rozprowadzania lakieru (przechylanie) wyszły dobrze, naświetliły się znakomicie i wytrawione positivnie
No nic, jak będę miał możliwość powrócę do tematu.
Re: Wykonanie pcb - Positiv 20
Dodam, że warstwa lakieru nie może być w żadnym wypadku zbyt gruba - niepotrzebnie zwiększa to czas wymagany do poprawnego naświetlenia, a przy okazji lakier zaczyna "kombinować" - ma bardzo małe napięcie powierzchniowe, więc dąży do "rozlania" się - jeśli napotka nawet odrobinę zanieczyszczeń po drodze - natychmiast albo je omija (gdy tłuste), albo w nie wsiąka (kurz). Powoduje to właśnie efekty w postać nierównej powierzchni - wokół pyłku zostaje plamka pozbawiona warstwy lakieru, a na samym pyłku (kurzu) widać jej nadmiar (ciemniejsza kropka). Tłuszcz z palców (nawet dokładnie szorowanych kilka sekund wcześniej) powoduje, że lakier omija to miejsce - tworzą się bardziej, lub mniej regularne zacieki.
Największą katastrofą jest próba ratowania takiej płytki ponownie ją natryskując - rzadki lakier bardzo szybko rozpuszcza już nieco zaschnięty i powłoka wygląda jak by farba się "warzyła". Nie bez powodu pisałem o Acetonie - denaturat nie zmywa wszystkiego w takim stopniu jak aceton, a w niektórych wypadkach sam nie jest na tyle czysty, aby nie pozostawić jakichś "niespodzianek" na powierzchni. Zresztą - denaturat, deaturex, denatural - dziś można się spodziewać, że mimo łudząco podobnej nazwy i/lub etykiety, nigdy nie możemy być pewni co tak naprawdę jest w opakowaniu... Spotkałem się już nawet i z taką "dyktą", która śmierdziała benzyną, a na dodatek rozpuszczała polistyren! Aceton - Podkreśliłem i (ponownie podkreślam!) MUSI BYĆ CZYSTY - IDEALNIE BEZBARWNY I KLAROWNY!!! Nabrałem się kiedyś na opakowanie, w którym przebywał sobie jakiś dziwny płyn - nie dość że żółtawy, top na dodatek z jakąś muchą w środku... Na wszelki wypadek wybieram tylko produkt w przezroczystych butelkach i jednego - sprawdzonego producenta.
Pozdrawiam.
P.S.
WAŻNE!
Przypomniała mi się w ostatniej chwili, ale za to niezwykle ważna sprawa :
Nie wolno malować w przeciągu, a już pod żadnym pozorem nie dmuchać na pomalowaną przed chwilą płytkę - część lotnych frakcji zbyt szybko się ulotni, a pozostała warstwa stworzy powierzchnię pełną plamek - coś w rodzaju "groszku", lub właśnie jakby dysza "chlapała".
Być może to właśnie powiew powietrza był przyczyną Twoich problemów.
Pozdrawiam.
Największą katastrofą jest próba ratowania takiej płytki ponownie ją natryskując - rzadki lakier bardzo szybko rozpuszcza już nieco zaschnięty i powłoka wygląda jak by farba się "warzyła". Nie bez powodu pisałem o Acetonie - denaturat nie zmywa wszystkiego w takim stopniu jak aceton, a w niektórych wypadkach sam nie jest na tyle czysty, aby nie pozostawić jakichś "niespodzianek" na powierzchni. Zresztą - denaturat, deaturex, denatural - dziś można się spodziewać, że mimo łudząco podobnej nazwy i/lub etykiety, nigdy nie możemy być pewni co tak naprawdę jest w opakowaniu... Spotkałem się już nawet i z taką "dyktą", która śmierdziała benzyną, a na dodatek rozpuszczała polistyren! Aceton - Podkreśliłem i (ponownie podkreślam!) MUSI BYĆ CZYSTY - IDEALNIE BEZBARWNY I KLAROWNY!!! Nabrałem się kiedyś na opakowanie, w którym przebywał sobie jakiś dziwny płyn - nie dość że żółtawy, top na dodatek z jakąś muchą w środku... Na wszelki wypadek wybieram tylko produkt w przezroczystych butelkach i jednego - sprawdzonego producenta.
Pozdrawiam.
P.S.
WAŻNE!
Przypomniała mi się w ostatniej chwili, ale za to niezwykle ważna sprawa :
Nie wolno malować w przeciągu, a już pod żadnym pozorem nie dmuchać na pomalowaną przed chwilą płytkę - część lotnych frakcji zbyt szybko się ulotni, a pozostała warstwa stworzy powierzchnię pełną plamek - coś w rodzaju "groszku", lub właśnie jakby dysza "chlapała".
Być może to właśnie powiew powietrza był przyczyną Twoich problemów.
Pozdrawiam.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 102 gości