Witam,
przez ostatnie 2 tygodnie nasunęło mi się jedno pytanie, które przede wszystkim kieruję do AVT. Mianowicie - jakie zdolności trzeba posiadać, żeby je uruchomić w domu?
Cały czas myślałem, że wystarczą tylko dobre znajomości manualne w posługiwaniu się lutownicą, odróżnianie napięcia stałego od przemiennego, troszkę sprytu i wszystko zagra.
A tutaj, o zgrozo....
Od dwóch tygodni męczy mnie sąsiad, początkujący elektronik, który przychodzi do mnie z kitami AVT, które nie chcą działać..
No ale zaraz.... w dołączony artykule i opisie elementów widzę max wartość rezystora - R17, a na płytce opis rezystorów startuje od R68, podobnie jak kondensatorów. Płytka o rozmiarach AŻ 50 x 40 mm.
Do tego przy opisie złącz faza IN i OUT oraz dwa neutralne OUT. Hmm.....
Kolejny kit, zawierający zaprogramowany mikrokontroler... No cóż, myślałem, że wystarczy go tylko zasilić i wystartuje a tutaj wychodzi na to, że bez programatora się nie obejdzie. A dobrze, że to Atmel, bo taki akurat mam. Porządnie ustawić bezpieczników w mikrokontrolerze to się już nie chciało...
To dopiero 2 kity, a on chce zamawiać następne.
Czy wszystkie zawarte w ofercie kity są tak zrobione? Bo jeśli tak, to "czem prędzej" pędzę do niego i poproszę, żeby rzucił okiem na ofertę Norda albo Jabela licząc na to, że tam jest choć trochę lepiej....
Pzdr
Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięKity AVT - jakie zdolności trzeba posiadać aby je uruchomić.
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Grzegorz Becker, procesorowiec, robertw, Moderatorzy
-
- -
- Posty:45
- Rejestracja:26 mar 2009, o 18:20
- Lokalizacja:Kraków
He he...
Nie miałem styczności z tymi zestawami, lecz sądząc po tematach zakładanych na tutejszym forum - są chyba kłopotliwe. Mój syn zaczynał przygodę z elektroniką w czasach gdy Centralna Składnica Harcerska dystrybuowała zestawy "Młody Elektronik" (AME-01...AME-16). To właśnie dzięki tym zabawnym zestawom udało mi się zainspirować u niego zainteresowania które z czasem przerodziły się coś poważnego.
Może to objaw starości, bo coraz częściej widzę wokół siebie kicz, tandetę, brakoróbstwo i chadzanie na łatwiznę. Wychowywano i uczono mnie w duchu solidności i dokładności. Elementy i ich wartości stosowane w układach nie były kwestią szczęśliwego trafu, ale skrupulatnych obliczeń (choć polskie firmy potrafiły ze względu na "oszczędności" wycinać żmudną pracę inżynierów). Dzisiaj układy projektowane są przy użyciu symulatorów komputerowych, które nie ze wszystkimi sytuacjami sobie radzą. Pół biedy gdy przy takim symulatorze zasiada człowiek mający pojęcie o tym co robi. Troszkę gorzej kiedy radio, albo DVD-payer zaprojektuje nam spec od zarządzania i marketingu posiadający "zdolność obsługi komputera" .
Myślę że najlepszym rozwiązaniem jest na dzień dzisiejszy - projektowanie i wykonywanie we własnym zakresie urządzeń, gadżetów jakimi się interesujemy. Do tego jednak potrzebne jest przynajmniej minimum wiedzy (i zdrowego rozsądku - chyba bardzo deficytowego u współczesnej młodzieży).
Nie miałem styczności z tymi zestawami, lecz sądząc po tematach zakładanych na tutejszym forum - są chyba kłopotliwe. Mój syn zaczynał przygodę z elektroniką w czasach gdy Centralna Składnica Harcerska dystrybuowała zestawy "Młody Elektronik" (AME-01...AME-16). To właśnie dzięki tym zabawnym zestawom udało mi się zainspirować u niego zainteresowania które z czasem przerodziły się coś poważnego.
Może to objaw starości, bo coraz częściej widzę wokół siebie kicz, tandetę, brakoróbstwo i chadzanie na łatwiznę. Wychowywano i uczono mnie w duchu solidności i dokładności. Elementy i ich wartości stosowane w układach nie były kwestią szczęśliwego trafu, ale skrupulatnych obliczeń (choć polskie firmy potrafiły ze względu na "oszczędności" wycinać żmudną pracę inżynierów). Dzisiaj układy projektowane są przy użyciu symulatorów komputerowych, które nie ze wszystkimi sytuacjami sobie radzą. Pół biedy gdy przy takim symulatorze zasiada człowiek mający pojęcie o tym co robi. Troszkę gorzej kiedy radio, albo DVD-payer zaprojektuje nam spec od zarządzania i marketingu posiadający "zdolność obsługi komputera" .
Myślę że najlepszym rozwiązaniem jest na dzień dzisiejszy - projektowanie i wykonywanie we własnym zakresie urządzeń, gadżetów jakimi się interesujemy. Do tego jednak potrzebne jest przynajmniej minimum wiedzy (i zdrowego rozsądku - chyba bardzo deficytowego u współczesnej młodzieży).
- Darlington
- -
- Posty:574
- Rejestracja:12 lis 2007, o 18:18
- Lokalizacja:stąd!
Witam, złożyłem 9 czy 10 zestawów do samodzielnego montażu (kitów) firmy Jabel.
Na kitach można się czegoś nauczyć, ale to drogi interes. Można złożyć kilka żeby obyć się z lutowaniem elementów przewlekanych do płytek. Chociaż teraz wolałbym tą kasę wrzucić w płytki uniwersalne + elementy i ściągnąć z internetu tylko schematy do tych kitów, wyszło by o wiele taniej.
Na te 9 kitów chyba niemal żaden nie działał od razu po złożeniu tak jak powinien - i tu się zaczyna najlepsze, czyli rozkmina "co tu może być nie tak". 8/9 kitów udało mi się doprowadzić do idealnego działania, dziewiąty mnie przerósł (jednoręki bandyta Jabela) z braku czasu i chęci.
Instrukcje dołączane do kitów są zwykle krótkie i mizerne (Jabel, AVT już ma lepsze instrukcje z opisami). Niestety, ale kity często zawierają błędy przez co można się zniechęcić gdy układ złożony wg instrukcji nie działa.
Wg mnie najlepiej polutować kilka kitów tanich, małych niż jeden duży. Najtańsze kity są po 7-8zł i dostajemy za to elementy, płytkę i instrukcję.
Na kitach można się czegoś nauczyć, ale to drogi interes. Można złożyć kilka żeby obyć się z lutowaniem elementów przewlekanych do płytek. Chociaż teraz wolałbym tą kasę wrzucić w płytki uniwersalne + elementy i ściągnąć z internetu tylko schematy do tych kitów, wyszło by o wiele taniej.
Na te 9 kitów chyba niemal żaden nie działał od razu po złożeniu tak jak powinien - i tu się zaczyna najlepsze, czyli rozkmina "co tu może być nie tak". 8/9 kitów udało mi się doprowadzić do idealnego działania, dziewiąty mnie przerósł (jednoręki bandyta Jabela) z braku czasu i chęci.
Instrukcje dołączane do kitów są zwykle krótkie i mizerne (Jabel, AVT już ma lepsze instrukcje z opisami). Niestety, ale kity często zawierają błędy przez co można się zniechęcić gdy układ złożony wg instrukcji nie działa.
Wg mnie najlepiej polutować kilka kitów tanich, małych niż jeden duży. Najtańsze kity są po 7-8zł i dostajemy za to elementy, płytkę i instrukcję.
Lutownica, podstawowe narzędzia, trochę poodstawowej wiedzy, szczęścia i duuużo cierpliwościjakie zdolności trzeba posiadać, żeby je uruchomić w domu?
Właśnie - powinni dawać zaprogramowane procki. Kupuję zestaw to ma mi zadziałać bez "urządzeń trzecich" nie licząc oczywiście zasilacza. Nie składałem nic z prockami ale dobrze wiedzieć. Podobna sprawa jest z kitami zasilaczy - w odpowiedni transformator trzeba się zaopatrzyć we własnym zakresie.Kolejny kit, zawierający zaprogramowany mikrokontroler... No cóż, myślałem, że wystarczy go tylko zasilić i wystartuje a tutaj wychodzi na to, że bez programatora się nie obejdzie. A dobrze, że to Atmel, bo taki akurat mam. Porządnie ustawić bezpieczników w mikrokontrolerze to się już nie chciało...
Jak już mówiłem najlepsze do nauki są najprostsze kity z minimalną liczbą elementów - jakieś mrugające ledy, brzęczyki itp. Złożyć i uruchomić łatwo, satysfakcja duża a przy bardziej skomplikowanych kitach jest duża szansa, ze nie ruszy i składający się zniechęci.To dopiero 2 kity, a on chce zamawiać następne.
-
- -
- Posty:45
- Rejestracja:26 mar 2009, o 18:20
- Lokalizacja:Kraków
Rozumiem, że czasem może zdarzyć się jakiś wadliwy element, który będzie przyczyną falstartu kitu, ale takich i tak wielu błędów nie powinno być serwowanych przez taką korporację jak AVT.
Uważam, że czas na poszukiwanie błędów na płytkach o wiele lepiej można by spożytkować na własną inwencję twórczą przy modyfikacji tegoż kitu, nawet gdyby miał się zrobić z niego "fajerwerk".
Uważam, że czas na poszukiwanie błędów na płytkach o wiele lepiej można by spożytkować na własną inwencję twórczą przy modyfikacji tegoż kitu, nawet gdyby miał się zrobić z niego "fajerwerk".
W pełni się zgdzam z wyżej napisanymi postami .
Ogólnie to co sprzedaje się jako kity powinno być przynajmniej złożone w kilku egzemplarzach przez ludzi z AVT i sprawdzić czy to działa a wygląda to że nikt nie ma nad tym kontroli wrzuca się co popadnie do zestawu i sprzedaje za ciężką kasę .
Właśnie się głowiem nad kitem AVT2469 to niby proste radyjko głowica i dwa układy i myślicie że to działa
Nic z tego !!!!
Ogólnie to co sprzedaje się jako kity powinno być przynajmniej złożone w kilku egzemplarzach przez ludzi z AVT i sprawdzić czy to działa a wygląda to że nikt nie ma nad tym kontroli wrzuca się co popadnie do zestawu i sprzedaje za ciężką kasę .
Właśnie się głowiem nad kitem AVT2469 to niby proste radyjko głowica i dwa układy i myślicie że to działa
Nic z tego !!!!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 6 gości