Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięWzmacniacz 200W kit 5187
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Grzegorz Becker, procesorowiec, robertw, Moderatorzy
Witam!!
Złożyłem wzmacniacz 200W zamieszczony w majowej Elektronice Praktycznej. Napotkałem na pewien poważny problem. Mianowicie w uruchomieniu jest napisane aby ustawić prąd spoczynkowy na 200mA. Przy takim prądzie w spoczynku wydziela się 10W jeśli dobrze liczę. I teraz idąc dalej. Potencjometrem musiałem zjechać praktycznie do końca żeby ustawić ten prąd. Ale niestety po chwili wzmacniacz zaczyna się bardzo grzać i palą się tranzystory a ten prąd który był na 200mA zaczyna rosnąć bardzo szybko. Ten prąd jest mierzony w zasilaniu +/-. Jeżeli ten potencjometr jest ustawiony w pozycji początkowej gdzie prąd spoczynkowy wynosi około 30mA to wzmacniacz działa. Nie grzeje się nawet mocno. Ale czy to tak powinno być??
Wykonując ten wzmacniacz zastosowałem rezystory 0,24 Oma zamiast 0,22, które są potrzebne do wyrównania prądów tranzystorów mocy. Raczej nie powinno to być jakąś wielką przeszkodą ale może??
Proszę o pomoc w tej sprawie.
Może ktoś wie jak zdobyć kontakt do osoby, która wykonała projekt??
Pozdrawiam
Złożyłem wzmacniacz 200W zamieszczony w majowej Elektronice Praktycznej. Napotkałem na pewien poważny problem. Mianowicie w uruchomieniu jest napisane aby ustawić prąd spoczynkowy na 200mA. Przy takim prądzie w spoczynku wydziela się 10W jeśli dobrze liczę. I teraz idąc dalej. Potencjometrem musiałem zjechać praktycznie do końca żeby ustawić ten prąd. Ale niestety po chwili wzmacniacz zaczyna się bardzo grzać i palą się tranzystory a ten prąd który był na 200mA zaczyna rosnąć bardzo szybko. Ten prąd jest mierzony w zasilaniu +/-. Jeżeli ten potencjometr jest ustawiony w pozycji początkowej gdzie prąd spoczynkowy wynosi około 30mA to wzmacniacz działa. Nie grzeje się nawet mocno. Ale czy to tak powinno być??
Wykonując ten wzmacniacz zastosowałem rezystory 0,24 Oma zamiast 0,22, które są potrzebne do wyrównania prądów tranzystorów mocy. Raczej nie powinno to być jakąś wielką przeszkodą ale może??
Proszę o pomoc w tej sprawie.
Może ktoś wie jak zdobyć kontakt do osoby, która wykonała projekt??
Pozdrawiam
Też myślałem o złożeniu tego wzmacniacza ale po przeczytaniu artykułu i obejrzeniu projektu płytki wstrzymałem się. Sam artykuł budzi wiele wątpliwości. Z jednej strony widać, że autor ma dość dobrą wiedzę na temat wzmacniaczy ale z drugiej, według mnie, są tu popełnione elementarne błędy. Chętnie bym się zapoznał z odpowiedzią autora na opisane tu problemy.
Zaczyna się od tego, że autor twierdzi, że wzmacniacz jest audiofilski. Ale jedynym podanym parametrem jest moc wyjściowa - trochę mało, żeby stwierdzić czy wzmacniacz jest audiofilski. Czy autor wykonał jakiekolwiek pomiary na potwierdzenie? Czy nie można ich było zamieścić w artykule?
Schemat wzmacniacza jest narysowany z błędem - plus zasilania powinien być dołączony pomiędzy diodą D3 a bezpiecznikiem F1 (na płytce jest dobrze). To samo dotyczy zasilania ujemnego. Niby drobiazg ale jest bardzo istotne, że tranzystory końcowe są zabezpieczone bezpiecznikami.
Autor napisał piękny tekst o "stromych zboczach" i "obciążalności wyjściowej" ale zapomniał o tak elementarnych informacjach jak ta, że tranzystory wejściowe T1 i T2 powinny mieć dobrane wzmocnienie. I powinny być termicznie zwarte (sklejone co byłoby dość łatwe do zrobienia na tej płytce - niestety nie jest). Podobne informacje powinny być napisane w odniesieniu do par tranzystorów T3 i T4, oporników je obciążających (dokładnie równe wartości). Być może dotyczy to też pary T11 i T5, i T13 i T14.
Najgorzej jest z regulacją prądu spoczynkowego. Co prawda użyty jest typowy układ regulacji ale autor zapomniał, że tranzystor T12 powinien być termicznie sprzężony (najlepiej przykręcony do tego samego radiatora) co tranzystory wyjściowe. Bo inaczej jak na działać stabilizacja prądu spoczynkowego? Niestety tu ten tranzystor jest oddzielnie na płytce. To źle wróży (będą się palić tranzystory wyjściowe).
Końcowa uwaga co do wymiany tranzystorów wyjściowych na 2SK1530 i 2SJ201 jest słuszna, tylko autor zapomniał dodać, że są to tzw. "lateral MOSFET", które mają tą piękną cechę, że ich prąd spoczynkowy maleje przy wzroście temperatury (tej cechy nie mają IRF640 użyte w projekcie). Poza tym mają one inny rozstaw nóżek i ta płytka się dla nich nie nadaje.
Również wydaje mi się (tak na oko), że 5W oporniki mają odrobinę większy rozmiar niż zaprojektowano dla nich na płytce (no chyba, że rysunek jest w skali).
Resumując, projekt zapowiadał się fajnie, a wyszło tak jak zwykle - kiepsko. A szkoda, bo pewno nie tylko ja zamierzałem złożyć sobie taką końcówkę mocy. Po kilku drobnych poprawkach to mógłby być na prawdę dobry wzmacniacz.
Wracając do podstawowego pytania (z prądem spoczynkowym), to mam nadzieję, że tranzystory wyjściowe masz na radiatorze (z włączonym wentylatorem). Nie wiem jaki powinien być prąd spoczynkowy w tym przypadku ale ja ostatnio w podobnym wzmacniaczu ustawiałem go jedynie na kilkanaście miliamperów. Ale nie mierzyłem prądu tylko włączyłem generator i ustawiłem minimalny prąd tak żeby zlikwidować zniekształcenia (obserwowane na oscyloskopie). Jeśli masz możliwość użycia generatora i oscyloskopu, to bym ustawił prąd przy ich użyciu nie przejmując się wskazówkami autora (chociaż nie wygląda mi to na błąd drukarski). Ale może autor to jakoś uzasadni. Czekamy na odpowiedź.
Marek
Zaczyna się od tego, że autor twierdzi, że wzmacniacz jest audiofilski. Ale jedynym podanym parametrem jest moc wyjściowa - trochę mało, żeby stwierdzić czy wzmacniacz jest audiofilski. Czy autor wykonał jakiekolwiek pomiary na potwierdzenie? Czy nie można ich było zamieścić w artykule?
Schemat wzmacniacza jest narysowany z błędem - plus zasilania powinien być dołączony pomiędzy diodą D3 a bezpiecznikiem F1 (na płytce jest dobrze). To samo dotyczy zasilania ujemnego. Niby drobiazg ale jest bardzo istotne, że tranzystory końcowe są zabezpieczone bezpiecznikami.
Autor napisał piękny tekst o "stromych zboczach" i "obciążalności wyjściowej" ale zapomniał o tak elementarnych informacjach jak ta, że tranzystory wejściowe T1 i T2 powinny mieć dobrane wzmocnienie. I powinny być termicznie zwarte (sklejone co byłoby dość łatwe do zrobienia na tej płytce - niestety nie jest). Podobne informacje powinny być napisane w odniesieniu do par tranzystorów T3 i T4, oporników je obciążających (dokładnie równe wartości). Być może dotyczy to też pary T11 i T5, i T13 i T14.
Najgorzej jest z regulacją prądu spoczynkowego. Co prawda użyty jest typowy układ regulacji ale autor zapomniał, że tranzystor T12 powinien być termicznie sprzężony (najlepiej przykręcony do tego samego radiatora) co tranzystory wyjściowe. Bo inaczej jak na działać stabilizacja prądu spoczynkowego? Niestety tu ten tranzystor jest oddzielnie na płytce. To źle wróży (będą się palić tranzystory wyjściowe).
Końcowa uwaga co do wymiany tranzystorów wyjściowych na 2SK1530 i 2SJ201 jest słuszna, tylko autor zapomniał dodać, że są to tzw. "lateral MOSFET", które mają tą piękną cechę, że ich prąd spoczynkowy maleje przy wzroście temperatury (tej cechy nie mają IRF640 użyte w projekcie). Poza tym mają one inny rozstaw nóżek i ta płytka się dla nich nie nadaje.
Również wydaje mi się (tak na oko), że 5W oporniki mają odrobinę większy rozmiar niż zaprojektowano dla nich na płytce (no chyba, że rysunek jest w skali).
Resumując, projekt zapowiadał się fajnie, a wyszło tak jak zwykle - kiepsko. A szkoda, bo pewno nie tylko ja zamierzałem złożyć sobie taką końcówkę mocy. Po kilku drobnych poprawkach to mógłby być na prawdę dobry wzmacniacz.
Wracając do podstawowego pytania (z prądem spoczynkowym), to mam nadzieję, że tranzystory wyjściowe masz na radiatorze (z włączonym wentylatorem). Nie wiem jaki powinien być prąd spoczynkowy w tym przypadku ale ja ostatnio w podobnym wzmacniaczu ustawiałem go jedynie na kilkanaście miliamperów. Ale nie mierzyłem prądu tylko włączyłem generator i ustawiłem minimalny prąd tak żeby zlikwidować zniekształcenia (obserwowane na oscyloskopie). Jeśli masz możliwość użycia generatora i oscyloskopu, to bym ustawił prąd przy ich użyciu nie przejmując się wskazówkami autora (chociaż nie wygląda mi to na błąd drukarski). Ale może autor to jakoś uzasadni. Czekamy na odpowiedź.
Marek
WITAM
Dziękuje za obszerną odpowiedź.
Rzeczywiście zgadzam się co do tego, że autor podał bardzo mało parametrów.
Z tym prądem spoczynkowym to mam taką możliwość sprawdzenia i postaram się tak ustawić.
Co do tranzystorów to wogóle grzeją się mocno i musiałem dodać takie małe radiatorki do nich.(chodzi mi o te w pierwszym stopniu wzmacniającym)
Kiepsko sprawa wygląda z wzmocnieniem.
Do tych ustawień początkowych użyłem ostatecznie bezpieczników 400mA bo na większych poszedł niestety dym. I teraz jak mam potencjometr ustawiony do oporu w lewo to wzmacniacz gra. Głośnik 4 Ohm sporawy (30cm). Wziąłem sygnał z komputera, niestety też mój błąd że nie sprawdziłem jeszcze na oscyloskopie ile wynosi ten sygnał ale po ustawieniu na max głośności bezpieczniki nie odpaliły. Więc nie uzyskałem nawet połowy mocy. Teraz moje pytanie jak sprawdzić jaki może max sygnał wejściowy żeby czegoś nie zepsuć i było dobrze? Czy można na oscyloskopie badać wyjście z generatorem i patrzeć czy pojawiają się obcięcia?
Pozdrawiam
Dziękuje za obszerną odpowiedź.
Rzeczywiście zgadzam się co do tego, że autor podał bardzo mało parametrów.
Z tym prądem spoczynkowym to mam taką możliwość sprawdzenia i postaram się tak ustawić.
Co do tranzystorów to wogóle grzeją się mocno i musiałem dodać takie małe radiatorki do nich.(chodzi mi o te w pierwszym stopniu wzmacniającym)
Kiepsko sprawa wygląda z wzmocnieniem.
Do tych ustawień początkowych użyłem ostatecznie bezpieczników 400mA bo na większych poszedł niestety dym. I teraz jak mam potencjometr ustawiony do oporu w lewo to wzmacniacz gra. Głośnik 4 Ohm sporawy (30cm). Wziąłem sygnał z komputera, niestety też mój błąd że nie sprawdziłem jeszcze na oscyloskopie ile wynosi ten sygnał ale po ustawieniu na max głośności bezpieczniki nie odpaliły. Więc nie uzyskałem nawet połowy mocy. Teraz moje pytanie jak sprawdzić jaki może max sygnał wejściowy żeby czegoś nie zepsuć i było dobrze? Czy można na oscyloskopie badać wyjście z generatorem i patrzeć czy pojawiają się obcięcia?
Pozdrawiam
Jeśli masz możliwość skorzystania z generatora i oscyloskopu, to nie widzę żadnych problemów. Tylko lepiej wszelkie testy zrobić z opornikiem dużej mocy - szkoda głośnika.
I oczywiście, że można badać sygnał na oscyloskopie i obserwować, czy pojawia się obcięcie sygnału. To jest jedno z zadań oscyloskopu. Możesz też wstępnie wziąć większy opornik niż 4 Ohmy - n.p. 16 Ohmów. Są też różne programy, które działają jak generator - więc możesz użyć komputera jako generator.
Oscyloskop może też pomóc stwierdzić, czy wzmacniacz się nie wzbudza na wysokich częstotliwościach.
Marek
I oczywiście, że można badać sygnał na oscyloskopie i obserwować, czy pojawia się obcięcie sygnału. To jest jedno z zadań oscyloskopu. Możesz też wstępnie wziąć większy opornik niż 4 Ohmy - n.p. 16 Ohmów. Są też różne programy, które działają jak generator - więc możesz użyć komputera jako generator.
Oscyloskop może też pomóc stwierdzić, czy wzmacniacz się nie wzbudza na wysokich częstotliwościach.
Marek
Witam!!
Powymieniałem tranzystory i ustawiłem na oscyloskop ten potencjometr.
Prąd spoczynkowy około 30mA. Teraz tranzystory się nie grzeją a wzmacniacz gra jak powinien:D
Samo ustawienie:
Na generatorze 1kHz i badałem wyjście. I na początku sinusoida nietrafiona była. Badając cały czas prąd ustawiłem potencjometrem idealną sinusoidę. Prąd około 30mA w obu zasilaniach. I w sumie tyle.
Powymieniałem tranzystory i ustawiłem na oscyloskop ten potencjometr.
Prąd spoczynkowy około 30mA. Teraz tranzystory się nie grzeją a wzmacniacz gra jak powinien:D
Samo ustawienie:
Na generatorze 1kHz i badałem wyjście. I na początku sinusoida nietrafiona była. Badając cały czas prąd ustawiłem potencjometrem idealną sinusoidę. Prąd około 30mA w obu zasilaniach. I w sumie tyle.
prad spoczynkowy na oscyloskopie powinno sie ustawiac na minimalnym obciazeniu (zazwyczaj 4omy) przy jak najmniejszej amplitudzie i wysokiej czestotliwosci rzedu 20khz. Tak ustala sie minimalny prad spoczynkowy ktory trzeba nieco zwiekszyc i zadbac o to zeby np po rozgrzaniu wzmacniacza nie spadl ponizej tej wartosci.
Co do samego ukladu to jest to niestety porazka ''konstruktora'' duzo szkolnych bledow a sam uklad to nic innego jak popularny holton niestety w tej aplikacji jeszcze bardziej ''zepsuty''. Wstyd a wystarczylo zasiegnac malej rady kogos kto wie cokolwiek o wzmacniaczach.
Co do samego ukladu to jest to niestety porazka ''konstruktora'' duzo szkolnych bledow a sam uklad to nic innego jak popularny holton niestety w tej aplikacji jeszcze bardziej ''zepsuty''. Wstyd a wystarczylo zasiegnac malej rady kogos kto wie cokolwiek o wzmacniaczach.
Witam,
Wzmacniacz jest rzecywiscie nie ciekawy, ale jest stosunkowo tani. Oczywiscie T12 powinien byc zamontowany na radiatorze. Nie lubie IRFow ich parametry sa kuszace Vds=200V, Id=18A, Pt=125W wszystko w malej T220 i tanie, nie mniej sa to tranzystory przelanczjace i czytalem wiele opinii ze nie nadaja sie do ukladow audio.
Jesli chodzi o prad spoczynkowy 200mA to przy zasilaniu +/- 55V to za duzo nawet przy wymuszonym chlodzeniu. Chcialbym sie natomiast podzielic postem zamieszczonym na jakims forum przez Nelsona Pass
(Threshold, Statis, PassLabs, Aleph), otoz on sugeruje aby prad spoczynkowy ustawiac na 50 st.C. Jest to temperatura ktora nie pozwala utrzymac reki na radiatorze, a jednoczesnie nie powoduje poparzen. Sam jestem zwollennikiem jak najwiekszego pradu sp. bo wzmacniacz dluzej pracuje w klasie A, sa to wprawdzie pojedyncze waty i nie jest to wielkie hallo, ale czemu nie. Metoda niestety jest czasochlonna bo trzeba czekac az temperatura radiatora sie wmiare ustabilizuje.
Wzmacniacz jest rzecywiscie nie ciekawy, ale jest stosunkowo tani. Oczywiscie T12 powinien byc zamontowany na radiatorze. Nie lubie IRFow ich parametry sa kuszace Vds=200V, Id=18A, Pt=125W wszystko w malej T220 i tanie, nie mniej sa to tranzystory przelanczjace i czytalem wiele opinii ze nie nadaja sie do ukladow audio.
Jesli chodzi o prad spoczynkowy 200mA to przy zasilaniu +/- 55V to za duzo nawet przy wymuszonym chlodzeniu. Chcialbym sie natomiast podzielic postem zamieszczonym na jakims forum przez Nelsona Pass
(Threshold, Statis, PassLabs, Aleph), otoz on sugeruje aby prad spoczynkowy ustawiac na 50 st.C. Jest to temperatura ktora nie pozwala utrzymac reki na radiatorze, a jednoczesnie nie powoduje poparzen. Sam jestem zwollennikiem jak najwiekszego pradu sp. bo wzmacniacz dluzej pracuje w klasie A, sa to wprawdzie pojedyncze waty i nie jest to wielkie hallo, ale czemu nie. Metoda niestety jest czasochlonna bo trzeba czekac az temperatura radiatora sie wmiare ustabilizuje.
na kazdych tranzystorach mozna zrobic wzmacniacz audio a ci co twierdza ze cos sie nie nadaje to tak naprawde nie maja o tym zielonego pojecia.
tranzystory w to220 sa o tyle kiepskie ze tak mala obudowa nie jest w stanie odprowadzic zbyt duzych ilosci ciepla dlatego standardem w konstrukcjach audio stala sie obudowa to218/to247/to3p a ostatnio wieksza to264.
zalecenia dotyczace ustawien pradu spoczynkowego nalezy traktowac indywidyalnie bo nigdy nie wiemy czy stabilizacja termiczna jest przekompensowana czy nie dokompensowana. zawodowo przy uruchomieniu wzmacniacza prad spoczynkowy ustawia sie na zimno bo nikt nie bedzie czekal az temperatury sie ustabilizuja dlatego podana jest jego wartosc na zimno ktora po rozgrzaniu ustabilizuje sie na odpowiednim pulapie.
przesadzanie z pradem spoczynkowym nie ma zadnego sensu bo tylko niepotrzebnie przeciaza tranzystory zwiekszajac awaryjnosc ukladu. zysk ze zwiekszonego pradu jest zaden. tak samo jak zalety klasy A sa znikome dlatego malo kto buduje tego typu wzmacniacze a wiekszosc producentow oszukuje ze ich wzmacniacze pracuja w klasie A.
tranzystory w to220 sa o tyle kiepskie ze tak mala obudowa nie jest w stanie odprowadzic zbyt duzych ilosci ciepla dlatego standardem w konstrukcjach audio stala sie obudowa to218/to247/to3p a ostatnio wieksza to264.
zalecenia dotyczace ustawien pradu spoczynkowego nalezy traktowac indywidyalnie bo nigdy nie wiemy czy stabilizacja termiczna jest przekompensowana czy nie dokompensowana. zawodowo przy uruchomieniu wzmacniacza prad spoczynkowy ustawia sie na zimno bo nikt nie bedzie czekal az temperatury sie ustabilizuja dlatego podana jest jego wartosc na zimno ktora po rozgrzaniu ustabilizuje sie na odpowiednim pulapie.
przesadzanie z pradem spoczynkowym nie ma zadnego sensu bo tylko niepotrzebnie przeciaza tranzystory zwiekszajac awaryjnosc ukladu. zysk ze zwiekszonego pradu jest zaden. tak samo jak zalety klasy A sa znikome dlatego malo kto buduje tego typu wzmacniacze a wiekszosc producentow oszukuje ze ich wzmacniacze pracuja w klasie A.
Witam.
Dlaczego po raz kolejny w tak profesjonalnym piśmie powstają takie projekty - knoty?
Dlaczego nikt nie sprawdza ich pod kątem technicznym i merytorycznym?
EP to podobno pismo wydawane prze profesjonalistów i dla profesjonalistów?!?!
To nie jest pierwsza wpadka! Podobne problemy, chociażby z montażem tranzystorów 2SK i 2SJ były w sławnym projekcie AVT5000.
Może Panowie Inżynierowie czas skupić się na projektach których nie ma zbyt wiele pośród tysiąca reklam w EP…
Dlaczego po raz kolejny w tak profesjonalnym piśmie powstają takie projekty - knoty?
Dlaczego nikt nie sprawdza ich pod kątem technicznym i merytorycznym?
EP to podobno pismo wydawane prze profesjonalistów i dla profesjonalistów?!?!
To nie jest pierwsza wpadka! Podobne problemy, chociażby z montażem tranzystorów 2SK i 2SJ były w sławnym projekcie AVT5000.
Może Panowie Inżynierowie czas skupić się na projektach których nie ma zbyt wiele pośród tysiąca reklam w EP…
Witam ponownie.
Wzmacniacz działa poprawanie, ale przy włączaniu (gdy rozładowane kondensatory z zasilacza) bardzo mocno uderza basowy głośnik tak jakby było zgromadzone jakieś napięcie stałe, gdy się go włącza po takim głośnym włączeniu (gdy kondensatory są naładowane) wszystko jest prawidłowo. Występuje to w jednej końcówce natomiast druga zawsze działa prawidłowo. Co może być powodem? Które elementy mierzyć?
Wzmacniacz działa poprawanie, ale przy włączaniu (gdy rozładowane kondensatory z zasilacza) bardzo mocno uderza basowy głośnik tak jakby było zgromadzone jakieś napięcie stałe, gdy się go włącza po takim głośnym włączeniu (gdy kondensatory są naładowane) wszystko jest prawidłowo. Występuje to w jednej końcówce natomiast druga zawsze działa prawidłowo. Co może być powodem? Które elementy mierzyć?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 32 gości