Siemens S55

[Tommy Vercetti]

Otóż mój fon prezentuje kilka irytujących zachowań, które bardzo chciałbym wyeliminować, pierwszym z nich jest wyłączanie się telefonu, gdy ten podłączony jest pod ładowarkę, czasem się nie wyłączy, jednak zwykle kilka minut po podłączeniu do ładowarki fon się wyłącza, po ponownym włączeniu chwilę jest OK jednak za chwile znowu się wyłączy, czasem zdarza się, że wyłączy się nim zdążę wpisać kod PIN, takie coś dzieje się tylko podczas ładowania telefonu, gdy nie jest ładowany, to działa normalnie. Drugą sprawą jest to, że klawisze boczne od pewnego czasu działają coraz oporniej, ostatnio w ogóle przestał działać lewy klawisz boczny, czym to jest spowodowane ? czyżby zaśniedziałymi stykami ? Aha to może już mniej istotny problem, ale od pewnego czasu fon się zawiesza, nie są to trwałe zawieszki, jednak bywają denerwujące, tak więc to też chciałbym wyeliminować.
Da się któryś z opisanych wyżej problemów usunąć samodzielnie ? Najbardziej zależy mi na rozwiązaniu problemu samowyłączeń podczas ładowania, gdyż uniemożliwiają one prawidłowe naładowanie bateri w telefonie

[end]

Taki telefon trzeba wykąpać w wanience ultradźwiękowej i ewentualnie wgrać nowy soft.
Niedziałające klawisze to pewnie zaśniedziałe miejsca styku - przemyć spirytusem i gotowe.

[Tommy Vercetti]

Z klawiszami już sobie poradziłem, z pozostałymi problemami także, pozostał tylko ten z ładowaniem, mój Siemens nie był zamoczony w żadnej cieczy, tak więc co do tej kąpieli, to nie wiem, czy jest ona potrzebna, nie mam wanny ultradźwiękowej, ale mogę go wykąpać w spirytusie, jednego który był utopiony w zupie udało mi się kąpielą w spirytusie odratować

[end]

...mój Siemens nie był zamoczony w żadnej cieczy, tak więc co do tej kąpieli, to nie wiem, czy jest ona potrzebna

Nie musiał być zalany... ale zrobisz jak uważasz jeśli nie bierzesz pod uwagę, że mógł zostać zawilgocony itp.
Ja piszę co trzeba zrobić żeby naprawić a nie kombinować.

[Tommy Vercetti]

Wiem, już nie raz mi pomogłeś, nie wiedziałem, że czasem niezalanego fona warto wykąpać, chyba jutro się za to zabiorę i urządzę mu mały seans spirytusowy