Postautor: tg3a » 10 cze 2008, o 00:11
Niezbyt dużo już z tego działu pamiętam, i trudno mi będzie pomóc kompleksowo, ale:
- na współrzędnych (0,2) nie umieszczamy warunku 2,0 (czy też 0,2) z oczywistego powodu: jeśli stany 0 i 2 mają być ze sobą zgodne pod warunkiem, że stany 0 i 2 są ze sobą zgodne, to mamy "masło maślane", czyli ten warunek nic nowego nie wnosi, więc nie trzeba go pisać.
- natomiast nie rozumiem, dlaczego na współrzędnych (0,1) nie ma również 3-ciego warunku: 1,5 czy też 5,1 (ktoś go zresztą dopisał nad tą kratką ołówkiem). Zdając sobie sprawę z tego, że powinienem być ostrożny w stawianiu takich hipotez, to mimo wszystko obstawiałbym błąd w skrypcie.
-widać, że tabela jest wypełniana na zasadzie:rozpatrujemy każdą możliwą parę stanów, i jeśli wyjścia się różnią, to piszemy X (stany nie mogą być zgodne), jeśli w każdej kolumnie tabeli przejść stany następne są albo takie same, albo jeden z nich jest nieokreślony (co oznacza myślnik), to piszemy V - ta para stanów jest zgodna bezwarunkowo. Jeśli w jakiejś kolumnie stany następne się różnią, to do trójkątnej tablicy zgodności wpisujemy tę parę stanów, co oznacza, że rozpatrywane 2 stany są zgodne, jeśli są zgodne te 2 stany następne. I, o ile ta domniemana przeze mnie zasada jest słuszna, to dla pary stanów (0,1) wychodzą aż 3 różnice w stanach następnych, i stąd moje podejrzenie błędu.
-następny etap, jak widzę, to analiza tej tabeli pod względem wpisanych warunków. Bierzemy po kolei każdy warunek, i sprawdzamy w tabeli na przecięciu się jego współrzędnych, czy nie ma czasem X-a. Przykładowo, rozpatrując okienko pary stanów 0 i 1 widzimy tam wg skryptu 2 warunki: 1,4 i 2,4 (a moim zdaniem również 1,5). Sprawdzamy czy stany 1 i 4 mogą być zgodne - dla współrzędnych 1 i 4 w tabeli mamy X, więc dalszych warunków już nie trzeba sprawdzać. Kratkę (0,1) wobec tego wykreślamy symbolem X. I tak postępujemy dalej, wracając na wszelki wypadek kilkakrotnie na początek, bo w międzyczasie pewne zgodności warunkowe mogły się nam zamienić w niezgodności, które mogą stać się podstawą do wykreślenia następnych kratek.
-nie do końca jest dla mnie jasne, jaka jest metodyka wybierania na końcu grup stanów zgodnych - w pierwszym przykładzie jest mało stanów, i wyraźnie widać, że lepiej się po prostu nie da, w drugim w sumie chyba też, ale nie wiem, jak się do tego podchodzi w sposób ogólny, by mieć pewność, że się znajdzie optymalny podział stanów na grupy stanów ze sobą zgodnych.
-każdej grupie stanów zgodnych przypisuje się nowe oznaczenie stanu (niestety, co może być mylące, autor użył ponownie oznaczeń liczbowych, pokrywających się zakresem z numeracją stanów starych), i pisze się nową tabelę przejść
Jak rozumiem, w zadaniu egzaminacyjnym chodziło o zrealizowanie tak zoptymalizowanego automatu. Jak będę miał czas, to spróbuję się pogimnastykować, ale na razie tego nie zrobiłem.