Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięGdzie Ci wspanili fachowcy?
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Moderatorzy
-
- -
- Posty:682
- Rejestracja:5 cze 2004, o 10:57
Witam! Tak się zastanawiam nad problemem podniesienia aktywności tego forum! Chodząc po forum, zauważyłem bardzo dużo dobrych fachowców z dziedziny elektroniki, ale aktywność ich jest nie zbyt wielka, dla czego? A szkoda, bo to faktycznie dobrzy fachowcy, mający potężny zasób wiedzy teoretycznej, jak i praktycznej, można nawet śmiało powiedzieć, że co niektórzy, to chyba się urodzili z miernikiem w ręku! Ale najgorsze jest to, że trudno jest cokolwiek od nich wyciągnąć, czyżby ich wspaniała wiedza, był objęta jakąś tajemnicą?, A może po porostu chcą to zabrać ze sobą do grobu?, A może tylko po prostu się wstydzą? A jeżeli się tylko wstydzą to może trzeba ich zachęcić do współpracy!
Wpadłem, więc na pomysł, bowiem każdy z nas zna tam jakiegoś wspaniałego i dobrego fachowca, lub nawet kilku, proponuję, więc zaprosić tych Kolegów do współpracy przez podanie ich ników na forum, może to ich zmobilizuje do współpracy!
Ja osobiście chciałbym zaprosić do współpracy Kolegów Zibisound, Stantra, Zoltan, Pi-Vo, uważam ich za wspaniałych Kolegów i fachowców z prawdziwego zdarzenia, więc gorąco zapraszam ich do współpracy!
Znasz kogoś! To zaproś!
Pozdrawiam
Wpadłem, więc na pomysł, bowiem każdy z nas zna tam jakiegoś wspaniałego i dobrego fachowca, lub nawet kilku, proponuję, więc zaprosić tych Kolegów do współpracy przez podanie ich ników na forum, może to ich zmobilizuje do współpracy!
Ja osobiście chciałbym zaprosić do współpracy Kolegów Zibisound, Stantra, Zoltan, Pi-Vo, uważam ich za wspaniałych Kolegów i fachowców z prawdziwego zdarzenia, więc gorąco zapraszam ich do współpracy!
Znasz kogoś! To zaproś!
Pozdrawiam
Re: Gdzie Ci wspanili fachowcy?
Potrudziłem się, żeby wyjaśnić niektóre przyczyny powyższego zjawiska...Witam! Tak się zastanawiam nad problemem podniesienia aktywności tego forum! Chodząc po forum, zauważyłem bardzo dużo dobrych fachowców z dziedziny elektroniki, ale aktywność ich jest nie zbyt wielka, dla czego? Pozdrawiam
Przed chwilą napisałem więc DŁUUUUGI list w odpowiedzi - okazało się, że WYLOGOWAŁO mnie z Forum EP - czyli około czterdzieści minut rzeczowego pisania SZLAG TRAFIŁ!
Nie była to ani awaria mojego komputera ani sieci - po prostu Forum EP zachowało się identycznie jak Allegro - samoczynnie wywalające ZALOGOWANEGO użytkownika po stosunkowo niedługim czasie.
Ponowne zalogowanie nic nie dało - list nie ukazał się jako wysłany.
Jeżeli rzeczywiście macie taką opcję to coś z tym zróbcie - ja natomiast będę musiał nieco dojrzeć do udzielenia równienie obszernej, jak ta skasowana, odpowiedzi na Twój list.
Pozdrawiam, Zoltan
No 1h to już bezpieczniej, starczy na napisanie krótkiego posta ;) Szkoda, że i mnie takie rzeczy się przytrafiły... i ostatnio na Allegro :(Witam. No niestety tak działa zabezpieczenie które zostało włączone dla bezpieczeństwa np. w razie gdyby ktoś zapomniał wyłączyć strony forum i dostałą się do jego konta osoba niepowołana.
Może jeszcze wydłużyć czas? np. do 1h?
Pozdr.
re
dokładnie End to samo mam
Dziewczyna???
Zoltan
[ Dodano: 13-03-2007, 12:01 ]
I nie o samo autowylogowywanie nawet chodzi - a głównie o utratę treści pisanego postu po ponownym zalogowaniu się
Nie da się jakoś tak zrobić, żeby móc "dologować się" w krytycznym przypadku, gdy w trakcie akcji nastąpi zwis męski prosty (i nie pozostaje nic innego jak powiesić się na nim z rozpaczy - na krawacie, tak, krawacie - to dla tych co mają kudłate myśli ) i post ukaże się na Forum ???
Zoltan
[ Dodano: 13-03-2007, 12:01 ]
Tak, tylko, że jak Cię Allegro autowyloguje wskutek przekroczenia limitu czasowego to możesz się "w przelocie" zalogować i system pamięta poprzednią czynność - zresztą jakikolwiek "ruch" na klawiaturze jest traktowany jako domyślna aktywność i Allegro to "widzi" - tutaj zaś NIE!No 1h to już bezpieczniej, starczy na napisanie krótkiego posta Szkoda, że i mnie takie rzeczy się przytrafiły... i ostatnio na Allegro
Pozdr.
I nie o samo autowylogowywanie nawet chodzi - a głównie o utratę treści pisanego postu po ponownym zalogowaniu się
Nie da się jakoś tak zrobić, żeby móc "dologować się" w krytycznym przypadku, gdy w trakcie akcji nastąpi zwis męski prosty (i nie pozostaje nic innego jak powiesić się na nim z rozpaczy - na krawacie, tak, krawacie - to dla tych co mają kudłate myśli ) i post ukaże się na Forum ???
Zoltan
Ostatnio zmieniony 13 mar 2007, o 13:07 przez Zoltan, łącznie zmieniany 1 raz.
[ Dodano: 13-03-2007, 23:02 ]
Postaram się jeszcze raz odpowiedzieć na to pytanie - ale wyłacznie w swoim imieniu.
1/ odstręcza mnie nastawianie się wielu młodych a nierzadko przyszłych adeptów elektroniki lampowej na "DAJ".
Gdy się otrzymuje listy otwierane zdaniem " chcę zbudować swój pierwszy lampowiec - najlepiej jakiś 10W przeciwsobny, ale niestety nie mam za dużego pojęcia o czytaniu schematów, identyfikacji nóżek lamp i zasad ich działania, bo z elektroniką zetknałem się ledwie w szkole. Proszę o jakiś sprawdzony schemat, jak rozmieścić elementy i o pomoc w uzyskaniu części, a moze ma pan jakieś transformatory niepotrzebne itp., itd. ble, ble, ble..." - wtedy ręce opadają
Ponieważ zawsze odpowiadam na kierowane do mnie listy - niekiedy po długim czasie, bo tego zwykle brak - tłumaczę takim respondentom, że najpierw muszą poznać lampowy alfabet i zacząć sylabizować a później dopiero brać się za pisanie książek.
Nierzadko kończy się to wieeelką obrazą (taki zarozumiały, że pomóc nie chce) - mimo, iż staram się jak najdelikatniej przedstawić, że nie zamierzam nikogo uczyć ab ovo bo od tego jest ogólnodostępna literatura (choćby książka Alka) i "ściągi" w necie - Fonar, Forum ECC i kilka jeszcze dobrych stron. Niektórym to wystarcza - inni potrafią zwrotnie "przysrać".
2/ my, stare wygi, mamy już nieco za mało czasu.
To tak jak ze wskaźnikiem paliwa: Wy, młodzi, widzicie swoje strzałki paliwomierza nieco poniżej MAX - my, starzy, widzimy je w okolicy MIN - a co poniektórym mruga już RES A każdemu z nas pozwolono tylko jeden, jedyny raz zatankować
Mamy rodziny, wnuki, jeszcze pracę zawodową - wolne są późne wieczory - ale wtedy zwykle nic się już nie chce... Jakiś meczyk czy skoki w TV, piwko, książka sto razy zaczynana... Ot, typowe życie starszego nastolatka .
Dlatego łatwiej odpowiada się na problemy w postaci konkretnej, ściśle tematycznej dyskusji (jak ma to miejsce w "konkurencyjnej" Triodzie) niż "szarpanki" - bo komuś coś nagle się nasunęło na myśl, ale dyskusja się nie rozwija - bo innych to nie interesuje,
3/ kolejną, odstręczającą przynajmniej mnie, kwestią jest arogancja, tupet i agresywność wielu młodych ludzi, którym wydaje się, że zjedli wszelkie rozumy.
Naczyta się bractwo (najcześciej audiofilskich) lakierowanych i lukrowanych czasopism, więc to ich upoważnia do zdań w rodzaju "ojciec, pieprzysz bzdety" (tak raz podsumował jeden mądrala moją wypowiedź w kwestii bodajże, doprowadzonych wręcz do faradowych wartości, pojemności elektrolitów w zasilaczu anodowym preampa lampowego).
Po za tym te idiotyczne dyskusje o przewadze Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem czyli brzmieniem EL84 nad 6BQ5 czy ECC83 TFK nad ECC83 Tesli (a to właśnie Tesla produkowała lampy dla TFK ) - z pianą na ustach - a, gdyby tak się jeszcze dało przyp*****lić staremu durniowi przez ekran = całkowita nieprzemakalność na jakiekolwiek argumenty!
Więc jak - uczyć mądrzejszych od siebie samego ?
4/ jakby nie patrzeć - najlepszą formą przekazania wiedzy jest jej kondensacja. Tak choćby, jak uczyniił jeden ze stałych uczestników Triody w swoim artykule poświęconym trafom głośnikowym Zatry TGxx zastosowanym w małych gitarowcach. O to właśnie biega
Ułatwia to pracę szukającym informacji i oszczędza czas wszystkich: koppanie po forach albo czytanie listów w stylu "mam trafo TGxx - proszę o parametry i czy nadaje się do...".
Albo forma przyjętych na Zachodzie FAQ - rzadko zdarza sie brak odpowiedzi na najbardziej nawet zawiłe pytania.
I przede wszystkim bez przesadnego teoretyzowania: czy zamierzając napić się piwa koniecznie muszę zasięgać wiedzy odnośnie wszelkich zawiłości jego produkcji, typu fermentacji, czasu leżakowania, składu chemicznego wody, wieku i miejsca urodzenia naczelnego piwowara, imion jego żony i córek oraz innych tajników? Po cholerę? A tak jest, niestety, w większości dostępnych u nas książek - także i tych starych. Mądrości tam od groma - praktyki ledwie, ledwie - takie ewenementy jak dziełko prof. Malinina, Rodenhuisa, czy naszego Witorta to rzadkość.
Jak będę chciał poznać historię browarnictwa i technologię piwowarstwa to sobie poszukam - ale, póki co, mam tylko ochotę na szklankę piwa.
5/ faktycznie, my stare repy, znamy sztuczki konstrukcyjno-uruchomieniowo-serwisowe, o których większość młodych nie ma bladego pojęcia. Bo i skąd? Żeby to rozgryźć trzeba było nabudować się, nauruchamiać i nanaprawiać kupę sprzętu.
W literaturze zazwyczaj tego nie ma - w "tamtych" czasach mistrzowie też niezbyt chętnie zdradzali tajemnice swoim następcom! Dawali kij, żyłkę i drut na haczyk - a czy adept umiał zrobić sobie z tego wędkę i czy udało mu się wyłowić rybkę - aaa, to już była całkiem inna bajka
Do dziś pamiętam własne notatki, sporządzane po rozmowach (żeby nie uleciało z pamięci) z akustykami innych zespołów bigbitowych przy okazji jakichś przegladów czy mikrofonów dla wszystkich. Było to równie cenne jak zatłuszczony zeszyt po Babce (z przepisami na ciasta i różne przysmaczki) dla mojej śp. Mamy .
5/ PYTAĆ SIĘ, PYTAĆ SIĘ, PYTAĆ SIĘ: kto pyta nie błądzi albo proście a będzie wam dane - cóż z tego, skoro wiele pytań i próśb jest bełkotliwych i niesprecyzowanych - więc i odpowiadać się nie chce! Tak jak w pkcie 1 napisałem.
To mniej więcej wszystko co mam do powiedzenia w kwestii pytania otwierającego tę dyskusję. Jak coś się nasunie na myśl jeszcze to uzupełnię post.
Może rozpisałem się, ale chyba warto było.
Czekam na głosy kolejnych adresatów Jankowego(11389 postu.
PS. Dobre kilka dni wstecz wysłałem nie gdzie indziej a do Redakcji EP propozycję wydrukowania na łamach EP mojego obszernego artykułu (roboczy tytuł) "Przyczyny powstawania przydźwięku w lampowych wzmacniaczach m.cz. i sposoby jego eliminacji" - zawierający chyba wszystko to co można w tej kwestii było przedstawić - wraz z masą schematów i porad jak najbardziej praktycznych (bo teorii tam nie ma prawie wcale - a jeżeli coś jest to opisowo i łopatologicznie) i praktycznie wypróbowanych.
Na razie CIIISZA...
Pzdr. Zoltan
Witam! Tak się zastanawiam nad problemem podniesienia aktywności tego forum! Chodząc po forum, zauważyłem bardzo dużo dobrych fachowców z dziedziny elektroniki, ale aktywność ich jest nie zbyt wielka, dla czego? Pozdrawiam
Postaram się jeszcze raz odpowiedzieć na to pytanie - ale wyłacznie w swoim imieniu.
1/ odstręcza mnie nastawianie się wielu młodych a nierzadko przyszłych adeptów elektroniki lampowej na "DAJ".
Gdy się otrzymuje listy otwierane zdaniem " chcę zbudować swój pierwszy lampowiec - najlepiej jakiś 10W przeciwsobny, ale niestety nie mam za dużego pojęcia o czytaniu schematów, identyfikacji nóżek lamp i zasad ich działania, bo z elektroniką zetknałem się ledwie w szkole. Proszę o jakiś sprawdzony schemat, jak rozmieścić elementy i o pomoc w uzyskaniu części, a moze ma pan jakieś transformatory niepotrzebne itp., itd. ble, ble, ble..." - wtedy ręce opadają
Ponieważ zawsze odpowiadam na kierowane do mnie listy - niekiedy po długim czasie, bo tego zwykle brak - tłumaczę takim respondentom, że najpierw muszą poznać lampowy alfabet i zacząć sylabizować a później dopiero brać się za pisanie książek.
Nierzadko kończy się to wieeelką obrazą (taki zarozumiały, że pomóc nie chce) - mimo, iż staram się jak najdelikatniej przedstawić, że nie zamierzam nikogo uczyć ab ovo bo od tego jest ogólnodostępna literatura (choćby książka Alka) i "ściągi" w necie - Fonar, Forum ECC i kilka jeszcze dobrych stron. Niektórym to wystarcza - inni potrafią zwrotnie "przysrać".
2/ my, stare wygi, mamy już nieco za mało czasu.
To tak jak ze wskaźnikiem paliwa: Wy, młodzi, widzicie swoje strzałki paliwomierza nieco poniżej MAX - my, starzy, widzimy je w okolicy MIN - a co poniektórym mruga już RES A każdemu z nas pozwolono tylko jeden, jedyny raz zatankować
Mamy rodziny, wnuki, jeszcze pracę zawodową - wolne są późne wieczory - ale wtedy zwykle nic się już nie chce... Jakiś meczyk czy skoki w TV, piwko, książka sto razy zaczynana... Ot, typowe życie starszego nastolatka .
Dlatego łatwiej odpowiada się na problemy w postaci konkretnej, ściśle tematycznej dyskusji (jak ma to miejsce w "konkurencyjnej" Triodzie) niż "szarpanki" - bo komuś coś nagle się nasunęło na myśl, ale dyskusja się nie rozwija - bo innych to nie interesuje,
3/ kolejną, odstręczającą przynajmniej mnie, kwestią jest arogancja, tupet i agresywność wielu młodych ludzi, którym wydaje się, że zjedli wszelkie rozumy.
Naczyta się bractwo (najcześciej audiofilskich) lakierowanych i lukrowanych czasopism, więc to ich upoważnia do zdań w rodzaju "ojciec, pieprzysz bzdety" (tak raz podsumował jeden mądrala moją wypowiedź w kwestii bodajże, doprowadzonych wręcz do faradowych wartości, pojemności elektrolitów w zasilaczu anodowym preampa lampowego).
Po za tym te idiotyczne dyskusje o przewadze Wielkanocy nad Bożym Narodzeniem czyli brzmieniem EL84 nad 6BQ5 czy ECC83 TFK nad ECC83 Tesli (a to właśnie Tesla produkowała lampy dla TFK ) - z pianą na ustach - a, gdyby tak się jeszcze dało przyp*****lić staremu durniowi przez ekran = całkowita nieprzemakalność na jakiekolwiek argumenty!
Więc jak - uczyć mądrzejszych od siebie samego ?
4/ jakby nie patrzeć - najlepszą formą przekazania wiedzy jest jej kondensacja. Tak choćby, jak uczyniił jeden ze stałych uczestników Triody w swoim artykule poświęconym trafom głośnikowym Zatry TGxx zastosowanym w małych gitarowcach. O to właśnie biega
Ułatwia to pracę szukającym informacji i oszczędza czas wszystkich: koppanie po forach albo czytanie listów w stylu "mam trafo TGxx - proszę o parametry i czy nadaje się do...".
Albo forma przyjętych na Zachodzie FAQ - rzadko zdarza sie brak odpowiedzi na najbardziej nawet zawiłe pytania.
I przede wszystkim bez przesadnego teoretyzowania: czy zamierzając napić się piwa koniecznie muszę zasięgać wiedzy odnośnie wszelkich zawiłości jego produkcji, typu fermentacji, czasu leżakowania, składu chemicznego wody, wieku i miejsca urodzenia naczelnego piwowara, imion jego żony i córek oraz innych tajników? Po cholerę? A tak jest, niestety, w większości dostępnych u nas książek - także i tych starych. Mądrości tam od groma - praktyki ledwie, ledwie - takie ewenementy jak dziełko prof. Malinina, Rodenhuisa, czy naszego Witorta to rzadkość.
Jak będę chciał poznać historię browarnictwa i technologię piwowarstwa to sobie poszukam - ale, póki co, mam tylko ochotę na szklankę piwa.
5/ faktycznie, my stare repy, znamy sztuczki konstrukcyjno-uruchomieniowo-serwisowe, o których większość młodych nie ma bladego pojęcia. Bo i skąd? Żeby to rozgryźć trzeba było nabudować się, nauruchamiać i nanaprawiać kupę sprzętu.
W literaturze zazwyczaj tego nie ma - w "tamtych" czasach mistrzowie też niezbyt chętnie zdradzali tajemnice swoim następcom! Dawali kij, żyłkę i drut na haczyk - a czy adept umiał zrobić sobie z tego wędkę i czy udało mu się wyłowić rybkę - aaa, to już była całkiem inna bajka
Do dziś pamiętam własne notatki, sporządzane po rozmowach (żeby nie uleciało z pamięci) z akustykami innych zespołów bigbitowych przy okazji jakichś przegladów czy mikrofonów dla wszystkich. Było to równie cenne jak zatłuszczony zeszyt po Babce (z przepisami na ciasta i różne przysmaczki) dla mojej śp. Mamy .
5/ PYTAĆ SIĘ, PYTAĆ SIĘ, PYTAĆ SIĘ: kto pyta nie błądzi albo proście a będzie wam dane - cóż z tego, skoro wiele pytań i próśb jest bełkotliwych i niesprecyzowanych - więc i odpowiadać się nie chce! Tak jak w pkcie 1 napisałem.
To mniej więcej wszystko co mam do powiedzenia w kwestii pytania otwierającego tę dyskusję. Jak coś się nasunie na myśl jeszcze to uzupełnię post.
Może rozpisałem się, ale chyba warto było.
Czekam na głosy kolejnych adresatów Jankowego(11389 postu.
PS. Dobre kilka dni wstecz wysłałem nie gdzie indziej a do Redakcji EP propozycję wydrukowania na łamach EP mojego obszernego artykułu (roboczy tytuł) "Przyczyny powstawania przydźwięku w lampowych wzmacniaczach m.cz. i sposoby jego eliminacji" - zawierający chyba wszystko to co można w tej kwestii było przedstawić - wraz z masą schematów i porad jak najbardziej praktycznych (bo teorii tam nie ma prawie wcale - a jeżeli coś jest to opisowo i łopatologicznie) i praktycznie wypróbowanych.
Na razie CIIISZA...
Pzdr. Zoltan
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość