Aktyw Forum

Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.

Sprawdź punkty Zarejestruj się

No i co tu zrobić w takiej sytuacji...

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:
No i co tu zrobić w takiej sytuacji...

Postautor: end » 22 lut 2007, o 18:06

Witam. Mam problem z jednym człowiekiem któremu naprawiałem telewzior...
Telewizor trafił do mnie z zimnymi lutami na złączy EURO i uszkodzoną głowicą.
Zrobiłem zimne luty, wymieniłem głowicę na "używkę" ale sprawną za zgodą że tak powiem klienta po czym TV ładnie odpalił i grał u mnie 4 okrągłe dni.
Zrobiłem pomiary tu i tam i wszystko się zgadzało i zgadza nadal.
Dzisiaj gość przyjechał zabrać TV i po jakichś 30 min. dzwoni do mnie, że popsułem mu telewizor całkowicie...
No to ja pytam co się dzieje.
On odpowiada, że coś strzela w środku i obraz zanika.
Hmm nie ciężko wpaść, że to trafo WN dostało przebicia i sieje napięciem po radiatorach oobok.
Gośc przywiozł mi ten TV i wielkie pretensje, że jak się nie znam to po co łapy wkładam - no to grzecznie próbuję mu wytłumaczyć, że to nie moja wina, ze po prostu trafiłem akurat ja na końcowy etap życia tego transformatora i że to co wymieniłem nie ma nic wspólnego z tym co stało się teraz...
Ale nie przegadasz... bo gość mówi, ze jak mi dał do naprawy to TV normalnie działał na EURO tylko trzeba było wtyczką poruszać, bo zanikał obraz.
Mówi mi, że jakby wiedział że popsuje to nawet by nie przyniosł i dałby do serwisu...
No to ja mówię, że w każdym serwisie powiedzą mu to samo co ja powiedziałem, że nie mam wpływu na to, ze akurat własnie teraz trafo dostało przebicia i strzela.
Gościa nie przegadałem... powiedział, ze nie interesuje go to, że mam mu oddac pieniadze i przywrócić TV do poprzedniego stanu.
Jak to się nazywa w przenośni? BRAK MÓZGU...

No i teraz nie wiem co mam zrobić czy powiedzieć? Że odessam cynę i wyciągnę glowicę - którą wyrzuciłem zresztą, bo złomu mam już za dużo.

Co tu zrobić...

człowiek tłumaczy logicznie, ale nie... nie.

Awatar użytkownika
piterino_16
-
-
Posty:400
Rejestracja:26 paź 2005, o 21:20
Lokalizacja:Inowrocław
Kontaktowanie:

Postautor: piterino_16 » 22 lut 2007, o 18:13

hhmm Ciężka sprawa. Może po prostu skierować gościa do serwisu i niech tam mu wytłumaczą że to Ty masz rację. Najlepiej jak udasz się tam razem z nim. Wyjaśnisz serwisantowi co robiłeś i koleś niech posłucha wypowiedzi fachowca. Może zmądrzeje. :)

ROM
-
-
Posty:295
Rejestracja:5 lis 2004, o 10:48
Lokalizacja:Poznań

Postautor: ROM » 26 lut 2007, o 22:59

Ależ jemu wcale nie chodzi o wytłumaczenie, On wie, że to "pachnie" wydaniem kasy i kombinuje, żeby to kto inny poniósł koszty.
W takich sytuacjach to niestety trzeba czasem ponieść straty i mieć święty spokój, gościa wciągnąć na "czarną listę"(najlepiej zrobić zdjęcie i wywiesić przed zakładem z adnotacją: "TYCH KLIJENTÓW NIE OBSŁUGUJEMY" :D ) a następnym razem odesłać do sevisu, gdzie poczuje siłę swoich pieniędzy :).

gavi
-
-
Posty:218
Rejestracja:14 kwie 2003, o 15:03
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: gavi » 27 lut 2007, o 08:32

Ależ jemu wcale nie chodzi o wytłumaczenie, On wie, że to "pachnie" wydaniem kasy i kombinuje, żeby to kto inny poniósł koszty.
W takich sytuacjach to niestety trzeba czasem ponieść straty i mieć święty spokój, gościa wciągnąć na "czarną listę"(najlepiej zrobić zdjęcie i wywiesić przed zakładem z adnotacją: "TYCH KLIJENTÓW NIE OBSŁUGUJEMY" :D ) a następnym razem odesłać do sevisu, gdzie poczuje siłę swoich pieniędzy :).
Niestety jest dokładnie tak jak napisał ROM - jest pewien gatunek klientów nastawionych na oskubanie każdego kto z nimi ma do czynienia i żadne racje logiczne nie maja tu nic do rzeczy - liczy się tylko szansa na wyciągniecie pieniędzy. To jest jedna z ciemnych stron prowadzenia własnej firmy (serwisu). Co by się nie robiło zawsze serwisant będzie stratny bo ma coś do stracenia a oszust nic.
Pzdr.
W

Awatar użytkownika
pajaczek
Moderator
Moderator
Posty:2653
Rejestracja:24 sty 2005, o 00:39
Lokalizacja:Winny gród

Postautor: pajaczek » 27 lut 2007, o 16:19

gościa wciągnąć na "czarną listę"(najlepiej zrobić zdjęcie i wywiesić przed zakładem z adnotacją: "TYCH KLIJENTÓW NIE OBSŁUGUJEMY" :D ) a następnym razem odesłać do sevisu, gdzie poczuje siłę swoich pieniędzy :).
To by bylo dobre, tylko chyba niestety mialby kolejna podstawe do wyciagniecia pieniedzy... niestety dla takich sytuacji, czasy (filmu co to bylo ? "co mi zrobisz, jak mnie zlapiesz" ??) sie skonczyly, teraz panuje nam "milosciwie" ustawa o ochronie danych.

A goscia... no niestety, jedyne co pozostaje to zrobic by podzialalo tydzien. Na przyszlosc spisz warunki serwisu: "gwarancja na wymienione czesci, i tylko je".

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 27 lut 2007, o 16:37

Witam.

Właśnie jakieś 3h temu przyszło trafo i zamontowałem. TV działa i wszystko wyglada na ok.
Zrobiłem pomiary dla pewnosci i wszychno się zgadza.
Ubite trafo ładnie zapakuje w kartonik po nowym i oddam facetowi na pamiętkę i oczywiście dołącze rachunek za trafko.


Swoja drogą... jakieś fatum na mnie spadło chyba.

Wczoraj dzwoni do mnie facet o 22h i prosi bym przyszedł do TV bo nagle się wyłączył i "tyka".
Mówię mu, że nie da rady, że ja też mam pewne godziny w których działam.
Umówiliśmy się na 10h dzisiaj rano. Już miałem wychodzić do gościa a tu nagle ktoś dzwoni do drzwi i widzę tego faceta.
W drzwiach pyta się dlaczego nie przyszłem... spodlądam na zagarek i widzę godzinę 10:07
No cóż... do faceta mam niecałe 100m od siebie, ale widać martwił się, że nie przyjdę - widać facet mocno uzależniony od kineskopu.
Diagnozuję usterkę i mówię co jest grane on mówi "rób, po prostu napraw" no to po prostu naprawiam i widzę jak gość świeci oczami ze szczęścia, bo co on by zrobił bez TV.
Poskręcałem TV do kupy i mówię ile...

... "słuchaj zapłacę Ci 10-go, bo teraz nie mam..."

Słucham?

Pytam gościa czy jest normalny... może to chamskie, ale tak zapytałem faceta.
On stoi i patrzy na mnie ze zdziwieniem.

Zadaję mu pytanie:

Czy jak idzie Pan do sklepu i bierze z półki to, to i tamto podchodzi do kasy i mówi, że odda 10-go?
Pytam się go czy mam teraz to rozkręcać i wyuciagnąc części, bo takich co 10-go mi przynoszą mam już dosyć, bo każdy przynosi 10-go kiedy przypadkiem mnie spotka - "ach! przepraszam całkiem mi z głowy wypadło! będę jutro"

... tak wiem... 10-go.

Czy ludzie są nienormalni czy ja wyglądam na idiotę - może załącze zdjęcie będzie latwiej ocenić.
I weź tu się nie denerwuj...

gavi
-
-
Posty:218
Rejestracja:14 kwie 2003, o 15:03
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: gavi » 27 lut 2007, o 19:01

Czy ludzie są nienormalni czy ja wyglądam na idiotę - może załącze zdjęcie będzie latwiej ocenić.
I weź tu się nie denerwuj...
No niestety, życie serwisanta RTV nie jest usłane różami. Kiedyś kiedy telewizor kolorowy czy magnetowid był urządzeniem dostępnym tylko dla niewielkiej grupy było łatwiej. Dziś jest to sprzęt tak powszechny jak powszechne są codzienne zakupy na rogu i ludzie tak samo próbują traktować usługi jak sprawunki w sklepiku- na zeszyt , na krechę czy co tam kto wymyśli. Bardzo często wynika to z biedy - a co gorsza dla biednych ludzi jest to często jedyna rozrywka , ich okno na lepszy świat, o które będą walczyć za wszelką cenę
Ja tych ludzi nie usprawiedliwiam , ja po prostu próbuję wyjaśnić zjawisko.
Swojego czasu aby ograniczyć to zjawisko stosowałem zasadę - jeśli do naprawy niezbędne były części a nie sama robocizna, żądałem przed naprawą (po zdobyciu pewności że się nie mylę) aby klient dał pieniądze na zakup części. W ten sposób po pierwsze klientowi łatwiej było zapłacić za robociznę gdy już za części miał zapłacone , a po drugie skoro już zainwestował to pilnował aby jak najszybciej zakończyć sprawę.
Pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości
W.

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 27 lut 2007, o 19:06

Witam.
No ja rozumiem, że ludzie nie mają pieniędzy, ale w taki sposób się nie postępuje tylko mówi w prost "słuchaj chłopie jest sprawa"... i wszystko jasne, ja też jestem człowiekiem i rozumiem wiele rzeczy.
Wiem, bo moja mama, że tak powiem "żyje" TV i wiem jak wyglądała sprawa gdy TV się popsuł w domu - nie miałem chwili spokoju... musiało byc na zaraz ;)

gavi
-
-
Posty:218
Rejestracja:14 kwie 2003, o 15:03
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: gavi » 27 lut 2007, o 19:20

Jak powiedziałem - nie usprawiedliwiam tylko próbuje wyjaśnić zjawisko z którym miałem do czynienia wielokrotnie. Ludzie po prostu tak myślą, szczególnie Ci którym sie nie udało i czują się w życiu przegrani. Uważają że ich skrzywdzono i nikogo o nic nie mają zamiaru prosić. Niestety tak już jest , sposób myślenia kształtuje się latami i niełatwo to zmienić.

Wróć do „Nie(elektroniczny) Hyde Park”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 67 gości