Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięIle wypadałoby mi wziąć pieniążków za takie zlecenie?
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Moderatorzy
Witam. Mój post będzie dosyć nietypowy. Otóż dostałem zlecenie z pewnej dużej firmy z branży spożywczej, o wykonanie specjalnego urządzenia. Kontakt nawiązano ze mną po zapoznaniu się osoby z tej firmy z projektem u-Dialera ( http://www.sklep.avt.com.pl/go/_info/?id=37011 , http://elportal.pl/index.php?module=Con ... y&ceid=330 ).
Zamówienie dotyczy mocno zmienionego następcy tego projektu. Chodzi o system nadzoru (zapewnienie bezpieczeństwa) osobom pracującym w odosobnionych pomieszczeniach firmy. Automatyczne dodzwanianie się, konieczność cyklicznego zgłaszania się pracowników, współpraca z ochroną i tego typu bajery. System ma operować na kilkudziesięciu zaprogramowanych numerach telefonów, i jest na tyle skomplikowany, że musiałbym poświęcić dużo czasu na przygotowanie tego wszystkiego.
Dodatkowo firma żąda praw autorskich do wykorzystania systemu (schemat, program i kod źródłowy)!
Szczerze powiedziawszy, pracuję już na pełnym etacie w innej, niemieckiej firmie, na stanowisku serwisanta technicznego (telefony komórkowe), i chwalę sobię tą pracę. Póki co jestem zadowolony, również finansowo. Jednak, jak łatwo się domyślić, nie pozostaje mi już wiele czasu, na cokolwiek innego, dlatego nie bardzo uśmiecha mi się owe zlecenie.
A tak, w ogóle, podpowiedzcie mi, ile mógłbym sobie zaśpiewać za taki projekt?
W EP za projekt i prawa do publikacji dostaje się typowo ok. 500...900 zł. Ale z tego jest jeszcze jakaś frajda i inne, niewymierne korzyści.
A tak? W dodatku firma zainteresowana jest tylko prototypem, i żąda pełnej dokumentacji.
Pytam, bo nie wiem, ile można sobie za takie coś zażyczyć, a poniżej jakoś (strzelam) pięciu tysięcy pewnie nie chciałoby mi się palcem ruszyć. Z resztą, i tak nie mam czasu, więc nawet jeśli, to czarno to widzę.
Jednak z ciekawości pytam - ile mógłbym sobie za takie coś zażyczyć?
Zamówienie dotyczy mocno zmienionego następcy tego projektu. Chodzi o system nadzoru (zapewnienie bezpieczeństwa) osobom pracującym w odosobnionych pomieszczeniach firmy. Automatyczne dodzwanianie się, konieczność cyklicznego zgłaszania się pracowników, współpraca z ochroną i tego typu bajery. System ma operować na kilkudziesięciu zaprogramowanych numerach telefonów, i jest na tyle skomplikowany, że musiałbym poświęcić dużo czasu na przygotowanie tego wszystkiego.
Dodatkowo firma żąda praw autorskich do wykorzystania systemu (schemat, program i kod źródłowy)!
Szczerze powiedziawszy, pracuję już na pełnym etacie w innej, niemieckiej firmie, na stanowisku serwisanta technicznego (telefony komórkowe), i chwalę sobię tą pracę. Póki co jestem zadowolony, również finansowo. Jednak, jak łatwo się domyślić, nie pozostaje mi już wiele czasu, na cokolwiek innego, dlatego nie bardzo uśmiecha mi się owe zlecenie.
A tak, w ogóle, podpowiedzcie mi, ile mógłbym sobie zaśpiewać za taki projekt?
W EP za projekt i prawa do publikacji dostaje się typowo ok. 500...900 zł. Ale z tego jest jeszcze jakaś frajda i inne, niewymierne korzyści.
A tak? W dodatku firma zainteresowana jest tylko prototypem, i żąda pełnej dokumentacji.
Pytam, bo nie wiem, ile można sobie za takie coś zażyczyć, a poniżej jakoś (strzelam) pięciu tysięcy pewnie nie chciałoby mi się palcem ruszyć. Z resztą, i tak nie mam czasu, więc nawet jeśli, to czarno to widzę.
Jednak z ciekawości pytam - ile mógłbym sobie za takie coś zażyczyć?
Czytaj, potem odpowiadaj "A tak, w ogóle, podpowiedzcie mi, ile mógłbym sobie zaśpiewać za taki projekt?"Nie bardzo wiem co miało by na celu to twoje pytanie?
Jeżeli chcesz to możesz dla nich zrobic to za darmo, a nam nic do tego!!!
No chyba, że chcesz się pochwalić, że jedna publikacja w EP przyniosła Ci taką popularność to GRATULUJEMY
Pytanie dalej aktualne, zadane celam własnego rozeznania w cenach obowiązujących na rynku.
(http://www.transfer.edu.pl/?action=show ... icleID=139):
i jeszcze z innej stronki żeby było jaśniej:Prawo autorskie
2005-04-26
Prawo autorskie, zbiór norm prawnych, których przedmiotem jest zapewnienie ochrony twórczości naukowej, literackiej i artystycznej. W znaczeniu podmiotowym to uprawnienia majątkowe i osobiste autora do stworzonego przezeń dzieła. Prawa osobiste twórcy nigdy nie wygasają i nie mogą zostać przeniesione na inne osoby, natomiast prawa majątkowe są zbywalne i dziedziczne lecz wygasają z upływem określonego czasu.
Prawo autorskie stanowi cześć prawa własności intelektualnej, którego cechą charakterystyczną jest przedmiot tego prawa - czyli dobro niematerialne. Przedmiotem jest myśl intelektualna, która jednak aby zyskać ochronę musi zostać uzewnętrzniona w jakikolwiek sposób (np. papier, wykonanie na żywo).
Przedmiotem prawa autorskiego jest utwór.
(Art. 16)* Autorskie prawa osobiste - chronią niewymierną, psychologiczną więź autora z jego dziełem, poza tym:
* Są nieograniczone w czasie
* Nie kończą się w wyniku śmierci twórcy
* Nie można ich zastrzec
* Powstają z chwila ustalenia utworu
* Nie podlegają dziedziczeniu
Autorskie prawo osobiste składa się z:
* Prawa do uzyskania utworu
* Prawo do nadzoru sposobu wykorzystywania dzieła
* Prawo o nienaruszalności treści i formy utworu
* Prawo do oznaczania utworu swoim nazwiskiem lub pseudonimem
* Prawo do decydowania o pierwszym udostepnieniu utworu publiczności
(Art. 17)* Autorskie prawa majątkowe - chronią wartość ekonomiczną utworu oraz korzyści z jego eksploatacji. Są to prawa będące przedmiotem obrotu prawnego (umowy o przeniesienie praw, o korzystanie z praw itp.).
* prawo do korzystania z utworu
* prawo do wynagrodzenia za korzystanie z utworu
* prawo rozporządzenia utworem
(Art. 4)* Nie korzystają z ochrony prawem autorskim:
* idee i pomysły, chyba że są wyrażone oryginalną formą,
* urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole,
* akty normatywne lub ich urzędowe projekty,
* opublikowane opisy patentowe lub ochronne,
* proste informacje prasowe,
Przedmiotem prawa autorskiego są także:
* opracowania cudzych utworów (tłumaczenia, przeróbki),
* zbiory, antologie, wybory, bazy danych, nawet jeśli zawierają nie
* chronione materiały, o ile przyjęty w nich dobór, układ lub zestawienie ma twórczy charakter
co do zapłaty to niestety sie nie orientujeAUTORSKIE PRAWA OSOBISTE
Chronią nie ograniczoną w czasie i nie podlegająca zrzeczeniu się lub zbyciu więź twórcy z utworem
Re: Ile wypadałoby mi wziąć pieniążków za takie zlecenie?
****************
W EP za projekt i prawa do publikacji dostaje się typowo ok. 500...900 zł. Ale z tego jest jeszcze jakaś frajda i inne, niewymierne korzyści.
****************
>>> Piszesz nieprawde: placimy w EP za artykul i tylko od jego objetosci zalezy honorarium. 500 PLN to rownowartosc 2 stron, a tak skromnych projektow w EP nie bylo od lat. 900 PLN to realna kwota netto za 4-stronicowy artykul, do tego dochodza: wykonanie PCB, zwrot kosztow materialowych (lub pomoc w zaopatrzeniu w podzespoly) itp.
Pzdr
PZb
W EP za projekt i prawa do publikacji dostaje się typowo ok. 500...900 zł. Ale z tego jest jeszcze jakaś frajda i inne, niewymierne korzyści.
****************
>>> Piszesz nieprawde: placimy w EP za artykul i tylko od jego objetosci zalezy honorarium. 500 PLN to rownowartosc 2 stron, a tak skromnych projektow w EP nie bylo od lat. 900 PLN to realna kwota netto za 4-stronicowy artykul, do tego dochodza: wykonanie PCB, zwrot kosztow materialowych (lub pomoc w zaopatrzeniu w podzespoly) itp.
Pzdr
PZb
Re: Ile wypadałoby mi wziąć pieniążków za takie zlecenie?
Oczywiście, i ja o tym wiem. Użyłem słowa "typowo", i użyłem go w sposób dosyć subiektywny mając na uwadze jakiś prosty artykulik, właśnie jedno - dwu stronicowy. Ale nie to było najważniejsze.Piszesz nieprawde: placimy w EP za artykul i tylko od jego objetosci zalezy honorarium. 500 PLN to rownowartosc 2 stron, a tak skromnych projektow w EP nie bylo od lat. 900 PLN to realna kwota netto za 4-stronicowy artykul, do tego dochodza: wykonanie PCB, zwrot kosztow materialowych (lub pomoc w zaopatrzeniu w podzespoly) itp.
Pisząc o tym, chciałem podkreślić, że publikując na łamach prasy, oprócz wynagrodzenia otrzymuje się coś więcej, choćby uznanie kolegów, jakąś namacalną pamiątkę, a nawet coś coś, co można wrzucić do swojego CV. Natomiastw wykonując coś dla jakiejś firmy, i w dodatku wyrzekając się praw autorskich nie otrzymuje się praktycznie nic poza wynagrodzeniem, i w związku z tym, takie zlecenie wydało mi się dużo mniej atrakcyjne, niż przykładowa publikacja na łamach prasy (nawet za niższe wynagrodzenie).
A skoro zlecenie jest samo w sobie dużo mniej atrakcyjne, to być może odpowiednio wysokie wynagrodzenie mogłoby przywrócić właściwą równowagę. Zapytałem z ciekawości, jeżeli teoretycznie podjąć się czegoś takiego, to za ile, by z samgo siebie nie zrobić osła, ku radości i uciesze firmy, która mogłaby rozwiązać swoje potrzeby radykalnie niskim kosztem (z perspektywy - punktu widzenia firmy).
Witam
Odniosłem wrażenie że z nieznanych mi powodów nie chcecie wlaściwie zinterpretować pytania elemid-a. Przecież jemu chodzi o określenie jaka jest przyjęta stawka za tego typu projekt.
To że dziala prawo rynku (teoretycznie), wie chyba dziś nawet przedszkolak. Ale wlaśnie w wyniku dzialania tego prawa, ustalają sie jakieś stawki za pewne rzeczy. Jak chcesz sprawdzić za ile możesz dziś sprzedać np. wychodowane przez siebie kartofle, idziesz na targ i sprawdzasz po ile sprzedają je inni. Na podstawie tej przeciętnej ceny kalkulujesz wlasną. To samo robi elemid, tyle że jest w gorszej sytuacji, bo nie ma targu z projektami. Więc pyta kolegow mając nadzieje ze bedą życzliwi i potraktują to jako koleżenską pomoc.
Cóż, nadzieje bywają płonne...
Odniosłem wrażenie że z nieznanych mi powodów nie chcecie wlaściwie zinterpretować pytania elemid-a. Przecież jemu chodzi o określenie jaka jest przyjęta stawka za tego typu projekt.
To że dziala prawo rynku (teoretycznie), wie chyba dziś nawet przedszkolak. Ale wlaśnie w wyniku dzialania tego prawa, ustalają sie jakieś stawki za pewne rzeczy. Jak chcesz sprawdzić za ile możesz dziś sprzedać np. wychodowane przez siebie kartofle, idziesz na targ i sprawdzasz po ile sprzedają je inni. Na podstawie tej przeciętnej ceny kalkulujesz wlasną. To samo robi elemid, tyle że jest w gorszej sytuacji, bo nie ma targu z projektami. Więc pyta kolegow mając nadzieje ze bedą życzliwi i potraktują to jako koleżenską pomoc.
Cóż, nadzieje bywają płonne...
Ja też odniosłem podobne wrażenie. Być może trzeba by było zasięgnąć porady psychoanalityka, aby się dowiedzieć co się tu zadziało. Nie pierwszy raz na forach spotykam się z dziwnymi zagraniami różnych userów, dlatego do pewnych niespodzianek przywykłem. Być może taka jest specyfika internetu i komunikacji elektronicznej. Smutna ta specyfika.Witam
Odniosłem wrażenie że z nieznanych mi powodów nie chcecie wlaściwie zinterpretować pytania elemid-a.
Czy Ciebie oby nie łączy coś z ową firmą, która złożyła mi swoją orertę? Lubię obserwować ludzi. Patrzeć na to co robią, i jak się zachowują. W swojej wypowiedzi zawarłeś dużo ocen, piszesz, jak mam postępować, i czego mi robić nie wolno. Piszesz mi również, co podobno robię, i kogo (Twoim zdaniem) oceniam. Odnoszę wrażenie, że kochasz diagnozować i mierzyć ludzi własną miarą. Proszę, pomyśl nad tym.A tak: przydałaby ci się porada psychoanalityka, bo widzę, że masz problem z samooceną. Próbujesz własną odpowiedzialność zwalić na innych, aby nie wydać się komuś tam śmiesznym podając "za małą" lub "za dużą" cenę. Nie zadawaj tego typu pytań. Pomyśl ile chciałbyś dostać, pomnóż raz 2 i idź negocjować cenę. Twoja usługa nie kosztuje tyle, ile miałbyś ochotę wziąć. Cenę dyktuje rynek, na którym działasz i twoje doświadczenie. W Niemczech czasami można wziąć kilka tysięcy euro za projekt, który w Polsce będzie wart może 2 tysiące złotych (chociaż ostatnio...). Poza tym nie dziw się, że coś "zadziałało". Wywołujesz wiele wątków pobocznych, które wcale nie mają związku ze sprawą. Od pisania artykułów, poprzez "cefałki" i satysfakcję aż do nazwania siebie (i chyba przy okazji innych, konstruktorów sprzedających swoją wiedzę) osłami. Dlaczego więc się dziwisz? A tak zupełnie na marginesie: gdybym kupował od ciebie projekt jako firma, to również chciałbym wszystkie szczegóły. To jest normalne działanie. Nie mniej jednak tylko po to, aby się zabezpieczyć przed twoim (niekoniecznie konkretnie Twoim) sabotażem, odejściem itp. Nie dziw się więc. Bardzo jednak ryzykowne jest zerwanie kontaktu z autorem. Ten starałbym się podtrzymywać za wszelką cenę i oczywiście wdrożyć w temat jednego ze swych współpracowników. Nie traktuj więc kontaktu jednorazowo. Ten najczęściej rozciąga się w przyszłość i trwa nadal. Ale skoro masz - jak twierdzisz - dobrą pracę, nie chcesz się rozwijać i nie chcesz zmian, to daj sobie spokój. Nie wychylaj się. Na to trzeba mieć silną motywację. Na posadce zawsze jest fajniej. Ale dlatego, że tam jest lepiej, to jest gorzej.
Jacek Maj
Pozdrawiam
Guru < Ale nie rozumiem w czym widzisz problem? Kolega pyta na ile można wycenić taki projekt, a Ty mu wyjeżdżasz z mądrościami, nie masz nic do powiedzenia to nie pisz!
Moim zdaniem musisz zastanowić się jaka kwota byłaby dla Ciebie satysfakcjonująca i co dokładnie za tą cenę sprzedajesz, ponieważ chcą prawa autorskie do projektu, a w praktyce po prostu zapewnienie że nie będziesz miał do niego żadnych roszczeń, możesz zawołać trochę więcej.
Zaproponowałbym im 5000zł, zależnie od tego jak dużo problemów będzie przy uruchomieniu (znasz szczegóły i chyba widzisz potencjalne problemy) za mniej niż 4000 myśle że do projektu nie ma co siadać, ale oczywiście ocena jest subiektywna, po prostu sam bym tyle zawołał.
No i pamiętaj żeby wziąść na to dwa razy więcej czasu niż wydaje Ci się że potrzeba - pod koniec lubi coś się knocić i lepiej oddać całość wcześniej niż po terminie.
Moim zdaniem musisz zastanowić się jaka kwota byłaby dla Ciebie satysfakcjonująca i co dokładnie za tą cenę sprzedajesz, ponieważ chcą prawa autorskie do projektu, a w praktyce po prostu zapewnienie że nie będziesz miał do niego żadnych roszczeń, możesz zawołać trochę więcej.
Zaproponowałbym im 5000zł, zależnie od tego jak dużo problemów będzie przy uruchomieniu (znasz szczegóły i chyba widzisz potencjalne problemy) za mniej niż 4000 myśle że do projektu nie ma co siadać, ale oczywiście ocena jest subiektywna, po prostu sam bym tyle zawołał.
No i pamiętaj żeby wziąść na to dwa razy więcej czasu niż wydaje Ci się że potrzeba - pod koniec lubi coś się knocić i lepiej oddać całość wcześniej niż po terminie.
Moim zdaniem pytanie elemida nie było pozbawione sensu. Częściowo dowiódł tego (choć pewnie nieświadomie) niejaki Pan Maj Jacek pisząc, że za ten sam projekt w Niemczech można wziąć kilka tysięcy osławionych ojro a w Polsce ledwie 2 tys. PLN. Jakież wiec czynniki merytoryczne (a może poza merytoryczne) o tym decydują? Czasem podziwiam niezmąconą wiarę niektórych osób (zwłaszcza tzw. autorytetów ze „szkła kontaktowego”) w idealne prawa wolnego rynku z jego niewidzialną ręką (rękami), swobodny przepływ kapitału i to, że bogaci podzielą się z biednymi, itd. Wspomniana cena rynkowa, jak można zauważyć, w niektórych przypadkach dość mocno ewaluuje obecnie w kierunku liberalnej doktryny, mówiącej, że dany towar (projekt?) wart jest tyle, ile ktoś jest w stanie (lub chce czy też po prostu ma taki kaprys) za niego zapłacić. Dobrą tego ilustracją (choć w ujęciu bardziej globalnym) są chociażby przeprowadzone w Polsce prywatyzacje wielu przedsiębiorstw. Jeżeli dane przedsiębiorstwo (np. bank) sprzedawane jest za równowartość jego 2..3 letnich zysków to chociażby zwykły zdrowy rozsądek (choć ten obecnie jest również mocno relatywizowany) podpowiada, że jest to sytuacja przynajmniej dziwna (jeśli nie patologiczna). Oczywiście, że niektórym, czerpiącym zyski z takiego stanu rzeczy, ta sytuacja odpowiada jak najbardziej. A że ktoś przy tym dał się zrobić „w osła” to już jego strata.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 61 gości