Aktyw Forum

Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.

Sprawdź punkty Zarejestruj się

Presence, czyli brzmienia jasność...

petersz
-
-
Posty:580
Rejestracja:2 gru 2005, o 18:26
Lokalizacja:---
Presence, czyli brzmienia jasność...

Postautor: petersz » 16 maja 2006, o 15:52

Mam taki oto problem - nie problem: mój elektryk ma charakterystyczne, ciemne brzmienie. Bardzo mi się podoba, ale czasem, gdy chcę uzyskaś szklaneczkę nie bardzo się da i właśnie podejżewam, że to kwestia tej "ciężkości" mojej gitary. Z tego co wiem, do regulacji "jasności" barwy służy gałka presence, jednakże mój piec takowej nie posiada. Czy spotkaliście się może z jakąś przystawką, która mogłaby rozjaśnić brzmienie? Gdzieś wyczytałem, że presence to po prostu korekcja wysokich tonów w zakresie 3-5kHz, czyli raczej nic skomplikowanego... Macie jakieś pomysły?

Pozdr.

RcTomek
-
-
Posty:357
Rejestracja:18 lip 2005, o 17:28
Lokalizacja:Głogów / Wrocław

Postautor: RcTomek » 16 maja 2006, o 20:23

A jakie masz zestawienie przetworników ? Jeżeli 2 x humbucker, to można zmienić jednego na singla (zazwyczaj przy gryfie). Single to typowe przetworniki do grania partii na czysto (mają szerszy zakres przenoszenia częstotliwości). Ten sposób niestety wymaga ingerencji w gitarę.
P.S. Duży wpływ na brzmienie ma także materiał, z którego została wykonana gitara.

petersz
-
-
Posty:580
Rejestracja:2 gru 2005, o 18:26
Lokalizacja:---

Postautor: petersz » 17 maja 2006, o 13:20

A jakie masz zestawienie przetworników ? Jeżeli 2 x humbucker, to można zmienić jednego na singla (zazwyczaj przy gryfie). Single to typowe przetworniki do grania partii na czysto (mają szerszy zakres przenoszenia częstotliwości). Ten sposób niestety wymaga ingerencji w gitarę.
Kolego, faktycznie mam 2 humby, ale prócz nich mam jeszcze singla w środku, a jak mi się zachce to mogę sobię rozłączyć cewki w tych dwóch humbach i w ten oto prosty sposób mam typowo stratowy układ pickupów. Naprawdę mój Cort ma bardzo duże możliwości brzmieniowe, tym bardziej, że przetworniki nie są badziewne. Wykonany jest natomiast z lipy (basswood) i też się zastanawiałem, czy to może mieć aż taki wpływ, ale podejżewam, że odpowiednia korekcja może pomóc...

Pozdr.

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 18 maja 2006, o 10:49

Z tego co wiem, to "podkręcanie" presence powoduje stopniowe odejmowanie częstotliwości najwyższych z sygnału który podaje instrument i w tym przypadku własnie gitara :)

Czy są takie urządzenia? hmm, zam się zastanawiam...
Poszukamy, zobaczymy...

MarekK
-
-
Posty:125
Rejestracja:9 lis 2004, o 12:13
Lokalizacja:Warszawa

Postautor: MarekK » 18 maja 2006, o 12:42

End, coś Ci się pokręciło. Regulacja "presence" to jest zwykły filtr o częstotliwości mniej-więcej 4kHz. I oczywiście dodawanie "presence" uwupukla sygnał o tych częstotliwościach a nie go odejmuje. Może Ci się pomyliło z filtrem "Shape"?
Jeśli chodzi o "szklankę" z gitary, to radzę założyć nowe struny i wpiąć gitarę do jakiegoś Fendera. Pozwoli to ustalić, czy gitara ma ciemne brzmienie, czy wzmacniacz (nie piszesz na jakim wzmacniaczu grasz).
Jest całe mnóstwo przystawek, które pozwalają na regulację tej częstotliwości, począwszy od większości preampów z przynamniej 4 regulatorami barwy, poprzez equalizery, do urządzeń cyfrowych typu "Line6". Możesz wybierać.

Marek

petersz
-
-
Posty:580
Rejestracja:2 gru 2005, o 18:26
Lokalizacja:---

Postautor: petersz » 18 maja 2006, o 18:51

Jeśli chodzi o "szklankę" z gitary, to radzę założyć nowe struny i wpiąć gitarę do jakiegoś Fendera. Pozwoli to ustalić, czy gitara ma ciemne brzmienie, czy wzmacniacz (nie piszesz na jakim wzmacniaczu grasz).
Na jakim piecu gram? Hmmm... Roland CUBE-30, który na swym pokładzie ma symulację 8 wzmacniaczy, w tym dwóch Fender'ów - Twin Reverb'a (ach, klasyka :)) i Bassman'a (też klasyka brzmienia :D). Wiadomo, że nie jest to orginał, ale zawsze coś i nawet fajnie to gra 8) Ale nawet na tych "wzmacniaczach" choć brzmienie jest faktycznie jaśniejsze, to nie jest to taka szklaneczka o jaką mi chodzi; może taki już urok mojej gitary - nie może mieć (jak każda) wszystkich brzmień. Co do strun, to są fabrycznie nowe (pewnie nie najwyższych lotów, wiadomo ;)), grane trzy tygodnie i czyszczone dodatkowo co jakiś czas spirytusem :D. Grubość standardowa, czyli dziewiątki...

Pozdr.

MarekK
-
-
Posty:125
Rejestracja:9 lis 2004, o 12:13
Lokalizacja:Warszawa

Postautor: MarekK » 19 maja 2006, o 07:31

To zrób odwrotną próbę. Pożycz o kogoś Fendera Stratocastera i wepnij do swojego wzmacniacza. Ustaw symulacje Fendera i zobacz, czy możesz osiągnąć "szklankę".

Marek

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 19 maja 2006, o 12:18

End, coś Ci się pokręciło. Regulacja "presence" to jest zwykły filtr o częstotliwości mniej-więcej 4kHz. I oczywiście dodawanie "presence" uwupukla sygnał o tych częstotliwościach a nie go odejmuje. Może Ci się pomyliło z filtrem "Shape"?
Jeśli chodzi o "szklankę" z gitary, to radzę założyć nowe struny i wpiąć gitarę do jakiegoś Fendera. Pozwoli to ustalić, czy gitara ma ciemne brzmienie, czy wzmacniacz (nie piszesz na jakim wzmacniaczu grasz).
Jest całe mnóstwo przystawek, które pozwalają na regulację tej częstotliwości, począwszy od większości preampów z przynamniej 4 regulatorami barwy, poprzez equalizery, do urządzeń cyfrowych typu "Line6". Możesz wybierać.

Marek
Może i masz rację, przepraszam... Wyczytałem to w manualu pewnego wzmacniacza i tym się zasugerowałem.
Ostatnio zmieniony 24 maja 2006, o 15:52 przez end, łącznie zmieniany 1 raz.

petersz
-
-
Posty:580
Rejestracja:2 gru 2005, o 18:26
Lokalizacja:---

Postautor: petersz » 24 maja 2006, o 15:41

Zmieniłem struny (w piątek, D'Addario - dziesiątki) i to w sumie trochę pomogło :). Ale kurde jestem wkurzony, bo już straciły brzmienie! Na początku same grały, miały takie ładne, metaliczne brzmienie, a teraz już się zsyfiły i mulą... :roll: Ehh...

Z nudów (tzn. tak nie do końca :)) zrobię sobię bosterek opisany w EP 8/03 pt. "Screaming Bird". Zobaczę co takie coś daje ;). Co jeszcze polecacie jako "przeszkadzajki" modyfikujące brzmienie (ale żeby clean był, bez overdrive'a)?

Pozdr.

P.S.
Ostatnio grałem na starym lampowym Peavey'u u wujka w studio i miał taki piękny, krystaliczny sound, poznałem lampę i się w niej zakochałem :). Może to też kwestia paczki i głośników, które miał (2 x 12", 50W bodajże), a nie tylko lampy. Obok miałem swoje combo i w sumie też ładnie brzmiało (jak się da głośniej, ale to normalne jest), ale brakowało chyba tej okrągłości brzmienia, czy jak to tam nazwać... Dodam, że moje combo ma zamknięty tył, a ten Peavey ma otwarty, zaś w jednej z moich książek gitarowych jest napisane:
Obudowa ma duży wpływ na wzmocniony dźwięk. Dzięki dobrze zaprojektowanej obudowie głośnik 10-calowy może mieć głębsze brzemienie niż głośnik 15-calowy. [...] Na przykład: głośniki w obudowie otwartej są często mniej skuteczne, choć wielu gitarzystów zaklina się na wszystkie świętości, że tylko one zapewniają "otwarte", przestrzenne brzmienie.
Acha, mój wzmachol posiada jeszcze otwory bass-reflex. Nie wiem, czy wtedy musi być zamknięty tył, czy jak?

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 24 maja 2006, o 15:51

Z tego co się oreintuje, to zamknięte obudowy są raczej do "pieców" basowych, szczerze mówiąc to jeszcze nie widziałem całkowicie zamkniętego gitarowca...
Może się mylę...

Co do metalicznego brzmienia strun, trzeba je ponoć myć alkoholem po każdym graniu to i wtedy zachowują dłuzej swoje brzmienie.
Metaliczny dźwięk znika, bo w oplot wciskają się różnego rodzaju zabrudzenia.

janek11389
-
-
Posty:682
Rejestracja:5 cze 2004, o 10:57

Postautor: janek11389 » 2 cze 2006, o 14:17

Witam! Jeżeli masz na myśli taką szklankę, co ja, to też z tym problemem się borykałem, ale udało mi się to przeskoczyć. Problem jest tego typu, że nie jest możliwością uzyskanie takiej szklanki na jednym głośniku, chociaż można to zrobić, ale w tedy znowu nie będzie basu i kółeczko się zamyka. O kupczym takim piecu, to zapomnij, przetestowałem wiele piecy pod tym kątem, nawet ostatnio słynnego Line 6 i nie powiem, że z tymi swoimi dodatkami to gra całkiem przyzwoicie, ale po wyłączeniu tych dodatków, to był tępy i głuchy jak pień, jak zresztą każdy piec. Żeby takie coś uzyskać, to na początek musisz zrobić przedwzmacniacz lampowy na jednej ECC83 i zbudować dwie końcówki. Żeby było tak całkiem super, to jedna powinna być lampowa i ona będzie robić za bas na głośniku minimum 15 cali, a druga musi być tranzystorowa i na wejściu musisz wstawić aktywny filtr pasmowy, nastrojony na 3,2kHz i ta końcówka musi napędzać koniecznie szeroko pasmowy głośnik i broń cię panie borze celestion, bo to jest gówno nie głośnik. Najlepiej jak byś zastosował RFT 3401, albo Byma 12AG100 on idzie do 18kHz. Bardzo dobrze nadają się do tego małe Tonsilowskie owalne głośniczki ze starych telewizorów, takie po 2W zapewniam, Cię, że to nie jest żart, wrzuć taki głośni na generator i porównaj z byle, jakim innym, a sam się przekonasz, że to gra, a reszta to skrzeczy.
Pozdrawiam

petersz
-
-
Posty:580
Rejestracja:2 gru 2005, o 18:26
Lokalizacja:---

Postautor: petersz » 2 cze 2006, o 15:57

Wow, Janek - jestem pod wrażeniem Twoją wypowiedzią. Domyślam się, że jesteś zapalonym gitarzystą od parunastu dobrych lat, jeżeli masz taką wiedzę... Na dzień dzisiejszy nie stać mnie na takie kombinacje, więc nie mogę wcielić Twoich pomysłów w życie niestety... Poza tym, moja wiedza z dziedziny elektroniki jest dość marna i przede wszystkim praktyczna (w mniej pozytywnym tego słowa znaczeniu). Zmontowałem w swoim życiu parę nie zbyt skomplikowanych układów tranzystorowych, więc bardzo obawiam "brania się za lampki" (i pewno nie bezpodstawnie, nie?). Bardzo chciałbym zbudować sobię mały lampowy wzmacniacz (ok. 5W), ale nie czuję się na siłach... W ogóle to maży mi się lampowe combo 50W, 2 x 12" z pogłosem sprężynowym - na takim właśnie grałem u wujka i było cudownie...

Pozdr.

P.S.
Ja też właśnie stwierdziłem, że ta "tępota" dotyczy bardzo wielu tranzystorowych piecy. Gdy grałem na lampowym, czułem, że on mi pomaga w grze, a wszystkich tych cyfrowo-tranzystorowe (za przeproszeniem) gówien ciężko ruszyć... Eh...

janek11389
-
-
Posty:682
Rejestracja:5 cze 2004, o 10:57

Postautor: janek11389 » 3 cze 2006, o 06:56

Witam! No to Ci powiem, że zrobienie przedwzmacniacza lampowego jest prostsze jak na tranzystorach. Przypatrz się dobrze schematom, na jednej lampce, czyli na dwóch stopniach, robisz cały czysty kanał, Np. to: http://tremolo.elektroda.net/tematykanf ... if#schemat na dwóch stopniach tranzystorowych nie masz prawa tego zrobić, a i efekt końcowy będzie znacznie lepszy jak na kościach, czy tranzystorach. Podnosisz taki stary wynalazek http://www.allegro.pl/item106951545_bam ... onica.html i już masz kompletny zasilacz z podstawką, kupujesz nowa Lampe ECC83 za 26zł, bo tyle kosztuje, cztery nowe potencjometry i praktycznie masz gotowy czysty kanał za parę groszy, niczym nieodbiegający jakością tym za 2000zł. Do tego robisz porządna końcówkę tranzystorową z filtrem i po porównaniu tego z zestawem za 2000, okazuje się, że to gada jeszcze lepiej jak ten kupczy i co w tedy? Zaryzykuj, nie taki diabeł straszny, jak go malują.
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 3 cze 2006, o 10:22

No własnie, dlatego kolega Janek dostał rangę specjalną "Amps spec" :)

Taka własnie jest prawda, jak potrafisz sobie zrobić coś na lampie sam to zrobisz to o wiele taniej niż wręcz "identyczny" wzmacniacz w sklepie.

Już mijają czasy wciskanej ciemnoty, że prawdziwego lampiaka czy profesjanalnego wzmacniacza nie da się zrobic w domu. Da się...

Wiesz, chyba dzisiaj sklepie ten przedwzmacniacz Fendera... zobaczę czy mam akurat wszystkie potrzebne częsci i zobaczymy.
Tyle, że w końcówce mocy wstawię EL84, bo na razie nie mam innego trafa głośnikowego.

P.S. Janek, dostałem fajny głośnik szerokopasmowy firmy RFT L3060 PB 12,5W 6R i jak go podłączyłem pod wzmacniacz lampowy Dynacord Eminent2 to uszy trzeba było przytykać, bo tak pięknie wysokie tony wywalał z siebie, oczywiście dołów też mu nie brakuje :)
Zobacz:

Obrazek

janek11389
-
-
Posty:682
Rejestracja:5 cze 2004, o 10:57

Postautor: janek11389 » 3 cze 2006, o 12:53

Witam! Mam to samo, tylko zdążyłem je spalić, ale to jest głośnik, na prawdę z prawdziwego zdarzenia, dobry i skuteczny. Zastanawiam się, dla czego trzydzieści lat temu można było takie coś zrobić, a dzisiaj gdzie technika poszła mocno do przodu, to robią taki szajs jak Celeston, a jak ktoś nie wierzy, to niech postawi te dwa głośniki obok siebie i przeleci pasmo generatorem i sam się przekona, co jest wart Celestion. Wrzucę tu płytkę, którą właśnie zaprojektowałem, kanału czystego na dwóch lampach, bo zauważyłem, że wielu młodych początkujących ma wielkie problemy z pająkiem. Płytka jest tak zrobiona, że podchodzi się do niej tylko ze śrubokrętem. Barwa tonu jest na potencjometrach, gdzie wychodzą tylko dwa ekrany do przykręcenia do płytki, zasilacz jest na płytce, wystarczy tylko samo trafo z 250V i 6,3V i musi to działać. Jako że wiadomo, że duży wpływ na brzmienie ma sama barwa tonu, a nie nalepka firmy, to pozwoliłem sobie przerysować z kilku modeli i dołączyć to postu, każdy sobie wybierze to, co mu pasuje, w dodatku takie rozwiązanie pozwala na zmianę bez ingerowania w cały układ.
Pozdrawiam
Załączniki
Kompletny przedwzmacniacz lampowy .rar
(19.6KiB)Pobrany 221 razy

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 3 cze 2006, o 13:01

W sumie nigdy nie miałem okazji porównywać Celestionów z innymi głośnikami jednocześnie.
Może i te nowe Celestiony są do dupy ale wydaje mi się, że lepsze to niż Alphard czy podobne "dobre" firmy.

Zobacze jak ten RFT będzie hulał na EL84 (niecałe 5W) w sumie do domu mi wystarczy, jak zrobię to podeślę na forum jakies sample.

Co do montażu przestrzennego to takie układy są przecież bardzo proste i szkoda marnowac płytki na kilka komponentów.
Może się skuszę :twisted: nie wiem sam.

Tylko nie mam kondensatorka 250pF na 400V jak Ty rozwiązałeś ten problem? Łaczyłeś szeregowo?

janek11389
-
-
Posty:682
Rejestracja:5 cze 2004, o 10:57

Postautor: janek11389 » 3 cze 2006, o 15:35

Dla Ciebie i dla mnie to nie problem montować na szasi, ale dla początkujących, którzy nie znają zasad prowadzenia mas, czy toru sygnałowego, to jest czasem bariera nie do przeskoczenia, dla tego takie rozwiązanie jest o wiele lepsze, po prostu złoży i działa. Problem kondensatorów rozwiązałem bardzo prosto, na wyjściu anody wpakowałem 470nF400V i to wystarczy żeby odseparować się od składowej stałej, a reszta to już zwykłe kondensatory na niskie napięcie. Co do alphardów to wiadomo, że to nie jest głośnik, tylko zbiorowa popielniczka. Celestiony mają dużą sprawność, tego nie można im zarzucić, ale natomiast pasmo nie dość, że wąskie, to mają bardzo poszarpaną charakterystykę, nawet zetknąłem się z opinią, że to jest celowe działanie producenta, więc niech to będzie dla jednych zaletą, a dla drugich wadą i wszyscy będą zadowoleni.

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 3 cze 2006, o 15:55

To bardzo dobry pomysł z tym 470n/400V w sumie separacja jest i można chyba 100V kondy wsadzać, zresztą zabaczymy... myślę nie nie przebije ich napiecie.

Co do głośników, wszystko kwestia gustu i słuchu... Tak naprawdę pomiary wykazują jakieś różnice w pasmach ale czy ucho ludzkie będzie w stanie to idealnie rozpoznać?

janek11389
-
-
Posty:682
Rejestracja:5 cze 2004, o 10:57

Postautor: janek11389 » 3 cze 2006, o 16:16

To wszystko jest robione na ucho, podpinasz go pod generator i lecisz przez cale akustyczne pasmo i to ewidentnie słychać, który lepszy, który głośniejszy i porównujesz kilka głośników naraz, bo jak masz tylko jeden, to zawsze będzie dobrze, bo nie czuć różnicy.

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 3 cze 2006, o 16:23

To wszystko jest robione na ucho, podpinasz go pod generator i lecisz przez cale akustyczne pasmo i to ewidentnie słychać, który lepszy, który głośniejszy i porównujesz kilka głośników naraz, bo jak masz tylko jeden, to zawsze będzie dobrze, bo nie czuć różnicy.
No to masz jednak dobry słuch, chętnie bym posłuchał tego sam i przekonał się "na własne ucho" :)

Moze za niedługo będę u kolegi w Tychach to może sie spotkamy? ;)

Własnie znalazłem stare szasi od jakiegoś wzmacniacza, trochę duże ale... będę miał "duże pole do popisu".
Tam siedziały 2xEL34 w końcówce i ECC81 w odwracaczu fazy.

Muszę tylko kawałek blachy nakręcić, bo mam duże dziury po oryginalnych trafach ;)

Tak żeby nie odchodzić od tematu, mam nadzieję, że uda mi się uzyskać dosyć czystą "szklankę" z tego preampu.

Pozdr.

Wróć do „Elektronika retro, lampy, audio”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości