Zrobiłem płytkę wg opisu tego kita - z tym że po podłączeniu 1 kostka się spaliła
posprawdzałem wszystko, ścieżki popoprawiałem, sprawdzałem sto razy z tym rysuneczkiem na opisie kity i gdy stwierdziłem że jest tak samo podłączyłem 2 kostkę.....
hmmm no i była kompletna cisza, parę prób, czyszczenia, wymieniania tranzystorów i innych elementów i cisza, aż pewnego razu podłączam i........scalak wybuchł....

Wkurzyłem się, zrobiłem płytkę od nowa jeszcze raz, wlutowałem elementy, podłączam i co?? Kurcze podłączyłem od razu głośnik i było wielkie brrrrrrrrrrrum ale udało się go wyłączyć. Sprawdziłem głośnik na szczęście działa dalej. A teraz ciekawostka: na wyjściu wzmacniacza jest 12-13V i rośnie(dojechało z 11 do 13 i wyłączyłem)
Wstawię widok ścieżek, które wytrawiłem bo może tam jest coś źle- nie wiem już sam, ale mam pytanie o nóżki 5,11,12 - na schemacie wogóle ich nie ma ale na płytce to już są i łączą się z innymi nóżkami-czy to tak ma być czy może te nóżki wogóle odłączyć, nielutować??
pomóżcie bo zasilacz już skończyłem po wyprostowaniu daje ok 33V ( głośnik 4 omowy)- musiałem odwinąć 5 zwojów bo było 40V, a i filtr aktywnmy też już skończony i działa bardzo fajnie, więc tyko wzmak pozostał, a szkoda palić następne bo szkoda kasy
z góry thx i pozdro