Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięp2p a prawo i etyka...
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Moderatorzy
Witam! Chciałbym zapytać wszystkich, co sądzicie o p2p. Napewno większość z nas kożysta z tego, jakże wielkiego , dobrodziejstwa. I tu się pojawia problem . Wychodzi na to, że każdy, kto ściągnął coś w ten sposób jest złodziejem, ale w jaki inny sposób można zdobyć program za 20 000 PLN do domowego użytku dla zabawy... ? Myślę, że jest tu spora luka w prawie i powinno się p2p zalegalizować, bo napewno zlikwidować się tego już nie da. Sądzę, że dobrze by było, gdyby płaciło się roczny abonament np. 30 zł (tyle bym jeszcze dał ), po to, aby używać legalnie p2p i ściągać co się chce. Oczywiście wszystko co ściągniemy nie możnaby wykożystywać do zarobku czy np. odtważania publicznie utworów. Tak czy siak firmy mają zysk ze swoich produktów, a kasę możnaby przeznaczyć np. na walkę z prawdziwymi piratami czy hakerami; na pomoc dla ubogich... co kolwiek, co miałoby jakiś pożytek dla państwa. Co sądzicie o tym pomyślie?
Pozdr.
P.S.
W żadnym wypadku nie chodzi mi o utwożenie nowej insytucji (!), bo jest już taka, która zajmuje się tym wszystkim, zapomniałem jak to się zwie...
Pozdr.
P.S.
W żadnym wypadku nie chodzi mi o utwożenie nowej insytucji (!), bo jest już taka, która zajmuje się tym wszystkim, zapomniałem jak to się zwie...
-
- -
- Posty:651
- Rejestracja:13 sty 2005, o 18:38
- Lokalizacja:Krasnystaw
- Kontaktowanie:
Ale komu wlasciwie chcesz placic ten abonament? Bo abonament placony np. TVP przeznaczany jest przez nia (przynajmniej teoretycznie) na zakup materialow, utrzymanie stacji itp. A w przypadku p2p laczysz sie bezposrednio z innyli uzytkownikami, wiec kto wlasciwie mialby pobierac te pieniadze?
PS. ta instytucja to chyba KRRIT (brrrr....).
PS. ta instytucja to chyba KRRIT (brrrr....).
Nie o to, nie o to, nie o to...PS. ta instytucja to chyba KRRIT (brrrr....).
Chciałbym płacić te pieniądze tej instytucji, od której np. radia wykupują prawo do puszczania danyego utworu itp., za cholerę nie mogę sobie przypomnieć jak to się nazywa . Dzięki wpłacie moglibyśmy dowolnie wymieniać się oprogramowaniem, muzyką itd. przez p2p, bez strachu, że policja albo KGB wbije mi się do mieszkanie i zabierze kompa... Szmal, tak jak już mówiłem, mógłby iść na walkę z prawdziwymi piratami, którzy kopiują i sprzedają płytki na wielką skalę .
Pozdr.
P.S.
A z tym to akurat się nie zgadzam. W głowoie powstaje pomysł, pomysł przeradza się w kolejne linie kodu źródłowego, a wreszcie na końcu, podczas kompilacji powstaje program..."Program powstaje w głowie, a nie w komputerze"
-
- -
- Posty:651
- Rejestracja:13 sty 2005, o 18:38
- Lokalizacja:Krasnystaw
- Kontaktowanie:
znalazlem taki pomysl:
http://www.pcworld.pl/news/news.asp?id=87219
PS. moze to SAWP, ZPAV lub ZAiKS?
[ Dodano: 21-01-2006, 13:45 ]
http://www.pcworld.pl/news/news.asp?id=87219
PS. moze to SAWP, ZPAV lub ZAiKS?
[ Dodano: 21-01-2006, 13:45 ]
no nie badz juz taki drobiazgowy, wiadomo o co chodziA z tym to akurat się nie zgadzam. W głowoie powstaje pomysł, pomysł przeradza się w kolejne linie kodu źródłowego, a wreszcie na końcu, podczas kompilacji powstaje program..."Program powstaje w głowie, a nie w komputerze"
O! Ktoś też pomyślał podobnie, chociaż troche te pomysły się różnią. Ale to obojętnie w jaki sposób "ulegalni" się p2p, byle nie błyło strachu przed... wysoką karą pieniężną albo... .znalazlem taki pomysl:
http://www.pcworld.pl/news/news.asp?id=87219
Pozdr.
Re: p2p a prawo i etyka...
Nie... nie kazdy, w sieciach p2p jak najbardziej mozna znalezc legalne pliki, takie ktore zostaly tam umieszczona przez autorow, np. jako sample muzyki, albo wrecz kompletne albumy kapel, ktore w inny sposob nie mialy by szansy dostac sie do mas. Znalezc tez mozna oprogramowanie, np. jeden z bardziej znanych linux'ow (Slackware) jest umieszczany w sieci BitTorrent przez autora i glownego "cerbera" distro, na kilka dni przed tym jak sie pojawi na serverach ftp. Jest to popierana i preferowana przez Patricka forma pierwszego rozeslania Slacka.Witam! Chciałbym zapytać wszystkich, co sądzicie o p2p. Napewno większość z nas kożysta z tego, jakże wielkiego , dobrodziejstwa. I tu się pojawia problem . Wychodzi na to, że każdy, kto ściągnął coś w ten sposób jest złodziejem,
O ile nie istnieja wersje trial, to widoczni autor uznal ze nie jest zainteresowany zebys sie tym programem bawil za darmo w domu, prawo rynku.ale w jaki inny sposób można zdobyć program za 20 000 PLN do domowego użytku dla zabawy... ?
Tak.... zalegalizowac dragi, bo zlikwidowac sie tego juz nie da...Myślę, że jest tu spora luka w prawie i powinno się p2p zalegalizować, bo napewno zlikwidować się tego już nie da.
1) A kto by decydowal o wysokosci tego abonamentu ? Ty piszac "bo tyle to bym jeszcze dal" ?? A kogo to obchodzi ile Ty bys dal, firmy nie sa zainteresowane jakims marnym groszem, ktory jednoczesnie sankcjonowal by ponoszone przez nie straty... i co producent oprogramowania mialby z tego ??Sądzę, że dobrze by było, gdyby płaciło się roczny abonament np. 30 zł (tyle bym jeszcze dał ), po to, aby używać legalnie p2p i ściągać co się chce. Oczywiście wszystko co ściągniemy nie możnaby wykożystywać do zarobku czy np. odtważania publicznie utworów.
2) Kto wowczas kupowalby legalne plyty ?? jak moglby sobie legalnie sciagnac i uzywac dowolnej muzyki za 30 zl rocznie... bo to bylo w sieci.
I znow problem, a co firmy zagraniczne obchodzi jakikolwiek zysk naszego panstwa ?? Bardzo prawdopodobne ze czesc z dyrekcji gigantow nie wie nawet gdzie polska lezy (biorac pod uwage ze oprogramowanie z podanymi przez Ciebie cenami - 20 tys zl - wypuszczaja w wiekszosci firmy z za ocenau jest to bardzo prawdopodobne stwierdzenie).Tak czy siak firmy mają zysk ze swoich produktów, a kasę możnaby przeznaczyć np. na walkę z prawdziwymi piratami czy hakerami; na pomoc dla ubogich... co kolwiek, co miałoby jakiś pożytek dla państwa.
A walke z piractwem to oni poprowadza przeznaczajac na ten cel czesc z tych 20 tys z kazdej kopii, albo wielkich odszkodowan ktore otrzymaja od zlapanych piratow (czyli np. Ciebie, jesli dasz sie zlapac).
Pomysl jest raczej absurdalny, bierzesz w nim pod uwage tylko jedna strone - siebie.Co sądzicie o tym pomyślie?
Nie, nie jestem zwolennikiem polityki jaka mozemy obserwowac od kilku(nastu) lat, prowadzonej zwlaszcza przez duze koncerny. Patentowac wszystko co sie nawinie, zdzierac kase ze wszystkich, itd... to juz dawno przekroczylo granice absurdu, i na dodatek postepuje dalej... nie mozemy jednak popadac w skrajnosci !!!!
No niezupelnie... zarowno pomysl, jak i kolejne linijki kodu powstaja w glowie programisty (chyba ze ktos napisze system maszyny samoprogramujacej sie), te pomysly sa nastepnie przenoszone (w wiekszosci przypadkow za posrednictwem klawiatury) do komputera, gdzie jest przetwarzana (kompilowana / interpretowana / ...) jedynie reprezentacja programu.petersz napisał:
A z tym to akurat się nie zgadzam. W głowoie powstaje pomysł, pomysł przeradza się w kolejne linie kodu źródłowego, a wreszcie na końcu, podczas kompilacji powstaje program..."Program powstaje w głowie, a nie w komputerze"
To chyba jacyś upierdliwi policjanci tam są. Bez nakazu nie mają prawa wejść do czyjegoś domu, a tym bardziej zabrać kompa. Najwyżej nałożą karę pieniężną. Ale jeszcze (na szczęście) z takim czymś się nie spotkałem.No i tak jak myślałem, różne opinie, różne zdania... . Właściwie, to chodzi mi tylko i wyłącznie o to, aby policja nie mogła wejść mi do domu i zabrać kompa . Znajomi znajomego w pewnym mieście mają już niezłą lipe z powodu m.in. p2p. Pozdr.
Widzisz... Ty dalej (tak samo jak i niektorzy 'ludzie mediow/polityki itp") nie potraficie rozroznic p2p, od sciagania z niego piratow. To sa rozne pojecia. Nikt nie bedzie Ci zabezpieczal kompa, czy wchodzil do domu (nawet z nakazem) jesli nie bedziesz sciagal piratow. Samo posiadanie p2p nie jest u nas zabronione (narazie).
A uzyskanie nakazu wcale nie jest takie niewykonalne. Inna sprawa ze dla takiego domowego "pirata" niewielu sie chce, co innego jak bys prowadzil kopiarnie.
A uzyskanie nakazu wcale nie jest takie niewykonalne. Inna sprawa ze dla takiego domowego "pirata" niewielu sie chce, co innego jak bys prowadzil kopiarnie.
Chyba już kapuję . Wiem, że samo używanie p2p nie jest złe, jeśli się nie ściąga nielegalnych rzeczy, ale zassam jakąś mp3-ujkę i już jestem wyjęty spod prawa . A martwię się o to, o czym pisałem wcześniej, ponieważ właśnie się z tym spodkałem; może nie osobiście, jednak... Wy nie mieliście jeszcze z tym do czynienia, więc nie macie problemu, ja też pewnie nie myślałbym o tym na Waszym miejscu. Rozumiem Was, bo nikt się nie martwi, że zabrali mu prawo jazdy, gdy go jeszcze nie ma .Widzisz... Ty dalej (tak samo jak i niektorzy 'ludzie mediow/polityki itp") nie potraficie rozroznic p2p, od sciagania z niego piratow. To sa rozne pojecia.
Pozdr.
P.S.
Gdzieś widziałem taką stronkę z prawem komputerowym, czy jakoś tak... Zrobiłem utworki w demie FL Studio do mojego pong'a (ostatnio "utknąłem" ) i chyba mogę tą muzyczkę umieścić w mojej darmowej grze... ? Ci, co znają FL Studio, wiedzą, że w demie nie da się jedynie zapisywać do "rodzinnego" formatu programu, ale da się konwertować np. do mp3 czy wav.
P.S. nr 2
Hmmm... Dla mnie (i dla paru innych osób chyba też ) program, to to "coś", co sie "wykonuje", a więc w głowie nie mamy programu - bo nie da się go używać (np. zasymulować pracę układu, zapisać wyniki itd.), ale jedynie pomysł, jakąś wizję...No niezupelnie... zarowno pomysl, jak i kolejne linijki kodu powstaja w glowie programisty (chyba ze ktos napisze system maszyny samoprogramujacej sie), te pomysly sa nastepnie przenoszone (w wiekszosci przypadkow za posrednictwem klawiatury) do komputera, gdzie jest przetwarzana (kompilowana / interpretowana / ...) jedynie reprezentacja programu.
No kumplowi policja "zabezpieczyla" komputer na poltora roku.... wszystko przez to ze mial dzialalnosc zarejestrowana w miejscu zamieszkania, a wiec latwiej im bylo uzyskac zgode na przeszukanie. Nie... nie uzywal p2p osobiscie. Prowadzil (i dalej prowadzi) siec komputerowa, i to spora.
A odnosnie programu.... No widzisz, wszystko sie zgadza, program jest na nosniku komputera, ale jest tam jedyni wersja przetlumaczona z czegos co Ty, jako programista mozesz zrozumiec, na postac maszynowa. Nie zmienia to faktu ze sam program powstal w glowie (zamysle) programisty, pozniej zostal jedynie przeniesiony i przetlumaczony na cos co potrafi zrozumiec maszyna.
A odnosnie programu.... No widzisz, wszystko sie zgadza, program jest na nosniku komputera, ale jest tam jedyni wersja przetlumaczona z czegos co Ty, jako programista mozesz zrozumiec, na postac maszynowa. Nie zmienia to faktu ze sam program powstal w glowie (zamysle) programisty, pozniej zostal jedynie przeniesiony i przetlumaczony na cos co potrafi zrozumiec maszyna.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości