Należy stanowczo powiedzieć, że ulepszanie tych lamp będzie trudne, wręcz bardzo trudne i wiązałoby się ze znacznym nakładem czasu i środków. Wymaga dużej znajomości rzeczy.
Niektórzy moi rozmówcy podchodzą do zagadnienia nazbyt optymistycznie, nie dostrzegając żadnych trudności. Marzy im się jakaś tam polska produkcja, utopia na miarę renesansu Zakładów Wytwórczych Lamp Elektrycznych w Warszawie (ZWLE) im. Róży Luksemburg. Tyle tylko zostało z tego kolosa czasów Polski Ludowej:
http://www.lighting.pl/historia/zapomni ... olkowa.htm
Zapewne zabiła go jego własna wielkość- skupienie niemal całej produkcji lampowej w jednym miejscu. To nie mogło wytrzymać próby czasu.
Jakąkolwiek "produkcję" większą od kilkudziesięciu baniek uważam niemal za nierealną.
Zapewne ograniczę się do prostych działajacych konstrukcji, wobec czego nie można tu wierzyć w jakąkolwiek nową jakość. Katoda wolframowa, próżnia chociaż 10^-4 Tr, prąd anodowy rzędu 2mA przy 100V, nachylenie chociaż 0,5-1 mA/V będzie wystarczającym sukcesem udowadniającym, że to się da zrobić.
Proste, działające aplikacje także będą wystarczające.
Natomiast katoda tlenkowa, cokół typu "noval" - to już można raczej włożyć między bajki, biorąc pod uwagę konieczne do opanowania procesy technologiczne i sprzęt. Poza tym produkacja takich lamp jest prowadzona na świecie - dobrze żyją sobie chińczycy, rosjanie czy słowacy. Nie widzę sensu ani możliwości robić im w tym względzie jakiejkolwiek konkurencji.