Aktyw Forum

Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.

Sprawdź punkty Zarejestruj się

Atmel-e głupieją, zasilanie, zakłócenia, stabilizacja.

elemid
-
-
Posty:318
Rejestracja:22 mar 2003, o 17:49
Lokalizacja:Polanica Zdrój
Kontaktowanie:
Atmel-e głupieją, zasilanie, zakłócenia, stabilizacja.

Postautor: elemid » 1 maja 2005, o 18:14

Witam serdecznie!

Mam wielki problem. Modernizuję starą centralę automatyki domowej / alarmu. Dołożyłem prostą centralę alarmową poskładaną na 2051 i powiadomienie telefoniczne na 2313. Problem pojawia się, kiedy wszystko zaczyna pracować. Styczniki, a najwięcej zamieszania wprowadza wewnętrzny dzwonek alarmowy. Taki jak w tramwajach, tyle że na stałe 12V ;-)

Ten dzwonek "sieje" niesamowicie! Z resztą... wszystko tam sieje
niesamowicie... :-( Ale tego już nie zmienię, bo całość / idea / ma pozostać niezmieniona. Problem w tym, że urządzenia na atmelach nie dają w tym środowisku rady. Z moich doświadczeń wynika, że są strasznie wrażliwe.

Każde z urządzeń posiada własną stablizacją zasilania (z 12 trzeba zejść do 5), Na obciążenia (w tym dzwonek) pozakładałem odwrotnie spolaryzowane diody zabezpieczające, później dodałem jeszcze kondensatory 470nF (choć nie wiem, czy to dobry pomysł, bo dla prądów zmiennych kondensator jest zwarciem)... Ale bez zmian :-(

Dziwne, bo inne firmowe urządzenie mikroprocesorowe (alarm samochodowy) dawało sobie tam radę bez najmniejszego problemu! Nie rozumiem, dlaczego atmele w tym środowisku wariują?

Jeżeli tak jest w istocie, to wygląda na to, że wszystko co jest budowane na atmelach jest bardzo wrażliwe i delikatne, a co za tym idzie, wszystko co jest na tym budowane jest bardzo zawodne, i bardzo łatwo, mniej lub bardziej celowo doprowadzić do nieprawidłowego funkcjonowania urządzenia.

Czy z tym cokolwiek da się zrobić?

Pomóżcie swoją radą i doświadczeniem

Gość

Postautor: Gość » 1 maja 2005, o 18:30

Rzeczywiście, Atmele są podatne na zakłócenia. Niedawno robiłem sterownik do spręzarki na 2313, jak tylko załączły się styczniki to układ wariował lub resetował się procek. Na www.elektroda.pl wyczytałem że trzeba osobno prowadzic masę do procka i do układów wykonawczych, stosowac układy gasikowe na stykach styczników (masło maslane :wink: ), dobrze filtrować napięcie zasilające atmela itp. Pozastosowaniu powyższych rad, procek rzeczywiscie troche się uspokoił, ale dalej zdarzały się przypadkowe włączenia silnika sprężarki :twisted: . Podsumowując, wywaliłem ten sterownik i wstawiłem zamiast niego układzik na poczciwych NE555 i układach CMOS.

--------------
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
małysz
-
-
Posty:330
Rejestracja:4 cze 2004, o 22:16
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: małysz » 2 maja 2005, o 12:22

Witam!
1) Masa dla Atmela powinna być osobna od samego układu zasilającego.
2) Mikrokontroler jest szybki a jego wejścia mają dużą impedancje wiec mogą działać jak anteny odbiorcze.
Jeśli chodzi o zasilanie to spróbuj zastosować przed stabilizatorem dlawik albo filtr dolnoprzepustowy.
Spróbuj zmienić prowadzenie przewodów.
Dobrze zaprojektowany układ na Atmelu nie bedzie podatny na takie kwiatki.

elemid
-
-
Posty:318
Rejestracja:22 mar 2003, o 17:49
Lokalizacja:Polanica Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: elemid » 2 maja 2005, o 12:39

Ludzie! Rozwiązałem problem!

Targany rozpaczą i bezradnością postanowiłem włączyć w szereg, przed + 12V, dławik (chyba - taka beczułka z nawiniętymi zwojami i ferrytowym rdzeniem). Pojęcia nie mam, jaką ma wartość. Było lepiej, ale to nie rozwiązało problemu do końca. Przy samym wejściu dodałem w szereg drugi dławik (tym razem wiem, że to dławik, wygląda jak grubszy rezystor, ale też nie znam wartości) i to już rozwiązało cały problem. Mimo licznych prób nie udało mi się już potem zawiesić układu!!!

Niestety w międzyczasie, przez nieuwagę, spaliłem dławik (dotknąłem, gdzie nie miałem). Na moje nieszczęście, był to mój ostatni.

Postanowiłem, że sprawdzę coś jeszcze. Wziąłem koralik ferrytowy, i, z niedowierzaniem, przeciągnąłem przezeń kabel dwa razy, po czym z powrotem podłączyłem układ. I co się okazało? Można było odłączyć wszystkie dławiki! Cały problem rozwiązał jeden mały... koralik z ferrytu! Ludziska... to na prawdę działa!!! :-)

Pozostał mi jeszcze jeden układ. Tam już, niestety koralik nie pomógł :-(
Ale dołączyłem w szereg jeszcze ten duży dławik (beczułka) i teraz już wszystko działa, jak trzeba! Do dzisiaj nie doceniałem roli dławików. Teraz będę je ładował w każdy zasilacz.


PYTANIE:

A teraz drobne pytanie do Was. Jak to jest z tą wartością dławików? Jaką powinienem stosować? Są na to jakieś łatwo przyswajalne reguły?


PODSUMOWANIE

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?

1. Na odpowiednie wysterowanie wszystkich wejść. Zwłaszcza przerwania. Nawet wyzwalane minusem przerwanie P3.3 w 2051, które teoretycznie nie musi być podciągane do plusa, POWINNO zostać podciągnięte przez np. 1k do plusa, właśnie, ze względu na zakłócenia sieci i elektromagnetyczne.

2. Do zasilacza profilaktycznie ładować dławik.

3. Wyposażyć się w dużą liczbę koralików ferrytowych i montować, przynajmniej na przewody zasilające (dwie pętelki).

Pozdrawiam serdecznie
Mariusz

JanWi
-
-
Posty:50
Rejestracja:7 maja 2003, o 15:44

Postautor: JanWi » 2 maja 2005, o 19:33

Witam.

Też miałem kłopoty z '51 (ATMEL 89C52). Za żadne skarby nie chciał pracować stabilnie w środowisku przemysłowym.

Po długich próbach (teraz już zawsze) zrobiłem tak :
1. Odfiltrowałem zasilanie przez zastosowanie dławików 1mH zarówno na Vcc jak i Gnd.
2. Wszystkie układy wykonawcze załączam niskim poziomem, bo w przypadku resetu wyjścia mikrokontrolera ustawiają się na stan wysoki, więc w ten sposób zabezpieczam się przed przypadkowym załączeniem.
3. Wszystkie przekaźniki wyposażam w gasiki na zestykach (szeregowo RC 220om + 330nF włączone równolegle do zestyków).
4. Jeśli przekaźnik steruje stycznikiem, to bezwzględnie wyposażam go w gasik podpięty równolegle do cewki.
5. Wszystkie wejścia aktywne wyposażam w filtry dolnoprzepustowe RC i bramki Schmitta.
6. Jeśli to możliwe, stosuję pamięć podtrzymywaną bateryjnie np. zegar I2C PCF8583, wtedy mam RAM i RTC. W pamięci zapisuje każdą zmianę stanu wyjścia oraz możliwie aktualne miejsce w programie. Gdy przytrafi się reset, program podczas inicjacji natychmiast odwzorowuje wyjścia i skacze do miejsca, wktórym nastąpił reset. Żeby nie stracić wyjść, można zastosować zatrzaski lub lepiej I2C PCF8574 (jest naprawdę odporny na różne śmieci i nie zmienia stanu przy resecie procka).Taka procedura już nie raz uratowała mi życie, a nie zajmuje wiele miejsca w programie. Można sprawdzić po resecie stan wyjsc aktywnych ze stanami zapisanymi w pamięci i odpowiednio reagować.

Może się komuś przyda. Pozdrawiam.

Awatar użytkownika
małysz
-
-
Posty:330
Rejestracja:4 cze 2004, o 22:16
Lokalizacja:Warszawa
Kontaktowanie:

Postautor: małysz » 2 maja 2005, o 22:32

Witam!
No to super że się udało. Nie ma co, jednak Polak potrafi.

Tak wiec NIECH PRĄD BĘDZIE Z WAMI i rozpacz nie ogarnia. :564:

LucASWw
-
-
Posty:248
Rejestracja:23 sie 2003, o 18:26
Lokalizacja:UK

Postautor: LucASWw » 3 maja 2005, o 09:50

Macie coś poknocone w urządzeniu, że podczas wlączania jakiś odbiorników o większej mocy występują chwilowe przeciążenia i przepięcia. Problemem może być źle odfiltrowane napięcie lub błędy popełnione podczas projektowania urządzenia.

Awatar użytkownika
+5V
-
-
Posty:76
Rejestracja:20 maja 2005, o 23:36
Lokalizacja:3miasto
Kontaktowanie:

Postautor: +5V » 21 maja 2005, o 22:47

może zacznijmy od podstaw: http://www.btc.pl/index.php?id=zue
a wiele z waszych problemów zniknie.

Wróć do „Elektronika - tematy dowolne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 37 gości