Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięcnc czy kiedyś będzie w EP ?
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Moderatorzy
pytanie kieruję do moderatorów czy kiedykolwiek w EP lub innym piśmie należącym do AVT będzie jakiś projekt sterownika do wiertarki numerycznej tak żeby można było kupuć jakiś kit , karte sterownika ew. silniki krokowe tak żeby to pracowało z dostępnym oprogramowaniem i można było wiercić w domu otwory w płytkach. w Conradzie widziałem takie karty ale bez silników a cena jest zdecydowanie nie dla zwykłych ludzi a napewno można to zrobić taniej. czętni też by się napewno znaleźli.
Jestem autorem takiego urządzenia, i musze stwierdzić (niestety), iż budowa takiego urządzenia nie jest może skąplikowana, ale koszty, jak na amatora elektonika, są znaczne. Urządzenie wykonałem samodzielnie (część mechaniczną) jak również część elektroniczną i oprogramowanie. i muszę stwierdzić iż najdroższe z tego wszystkiego były silniki krokowe a następnie elektronika wykonawcza. Część mechaniczna wymagała dużego nakładu pracy, ale wykonana została w pracy a co za tym idzie koszty były niewielkie. Pozdrawiam.
Witam.
Ostatnio budowalem grawerke. Z dostaniem silnikow krokowych nie bylo wcale tak latwo. Do napedzania calosci potrzebne sa silniki o znacznie wiekszym momencie niz maja te dostepne w zlomowych drukarkach.
Oczywiscie mozna taki zastosowac, lecz zamiast wrzeciona mozna pobawic sie np. pisakiem. Jesli chodzi o czesc mechaniczna, to mechanizmy ze skanerow sie nie nadaja. Pracujac na grawerka / wiertarka numeryczna lub czyms podobnym nalezy zdac sobie sprawe, ze pracujemy w trzech osiach, a mechanizm ze skanera jest raczej jednoosiowy. Nie wolno zapomniec o tym, za czesc mechaniczna napedzamy silnikami krokowymi, a znimi nie jest wcale tak latwo, jak sie wydaje. Dochodzi problem gubienia krokow w przypadku zbyt ociezalej mechaniki.
Elektronika, to juz sprawa bardzo prosta. Wystarczy nawet kilka tranzystorow mocy lub sterownikow mocy oraz prosty interfejs pozwalajacy wykorzystac LPT.
Programow do obslugi takich wynalazkow jest wiele. Aby sie lepiej z tematem zapoznac, proponuje odwiedzic http://www.epanorama.net/links/robotics.html
Znajdziesz tam wiele przykladow i programow (w zakladce Robot building and project pages).
Pozdrawiam.
Ostatnio budowalem grawerke. Z dostaniem silnikow krokowych nie bylo wcale tak latwo. Do napedzania calosci potrzebne sa silniki o znacznie wiekszym momencie niz maja te dostepne w zlomowych drukarkach.
Oczywiscie mozna taki zastosowac, lecz zamiast wrzeciona mozna pobawic sie np. pisakiem. Jesli chodzi o czesc mechaniczna, to mechanizmy ze skanerow sie nie nadaja. Pracujac na grawerka / wiertarka numeryczna lub czyms podobnym nalezy zdac sobie sprawe, ze pracujemy w trzech osiach, a mechanizm ze skanera jest raczej jednoosiowy. Nie wolno zapomniec o tym, za czesc mechaniczna napedzamy silnikami krokowymi, a znimi nie jest wcale tak latwo, jak sie wydaje. Dochodzi problem gubienia krokow w przypadku zbyt ociezalej mechaniki.
Elektronika, to juz sprawa bardzo prosta. Wystarczy nawet kilka tranzystorow mocy lub sterownikow mocy oraz prosty interfejs pozwalajacy wykorzystac LPT.
Programow do obslugi takich wynalazkow jest wiele. Aby sie lepiej z tematem zapoznac, proponuje odwiedzic http://www.epanorama.net/links/robotics.html
Znajdziesz tam wiele przykladow i programow (w zakladce Robot building and project pages).
Pozdrawiam.
Witam !
Jestem nowym na tym forum, więc na początek moje zdanie na temat CNC. Zbudowanie porządnej maszyny (frezarka, grawerka, wiretarka) nie jest takie proste, lecz możliwe. Sam pracuję od paru lat na takich maszynach (frezarki,wiertarki firm MORBIDELLI , SCM, HOMAG ). Dokładnie to zajmuję się pisaniem programów dla tych maszyn. W grę wchodzą nie tylko trzy osie lecz nawet i pięć osi lub więcej. Wiem co jest w środku nich (elektronika). Zbudowanie choćby prostego urządzenia w warunkach domowych na silnikach krokowych mija się z celem. Chyba, że komuś uda się uzyskać bardzo dużą stabilność mechaniczną (drgania konstrukcji zminimalizować do minimum). Spróbować zawsze można .Pozdrawiam
Jestem nowym na tym forum, więc na początek moje zdanie na temat CNC. Zbudowanie porządnej maszyny (frezarka, grawerka, wiretarka) nie jest takie proste, lecz możliwe. Sam pracuję od paru lat na takich maszynach (frezarki,wiertarki firm MORBIDELLI , SCM, HOMAG ). Dokładnie to zajmuję się pisaniem programów dla tych maszyn. W grę wchodzą nie tylko trzy osie lecz nawet i pięć osi lub więcej. Wiem co jest w środku nich (elektronika). Zbudowanie choćby prostego urządzenia w warunkach domowych na silnikach krokowych mija się z celem. Chyba, że komuś uda się uzyskać bardzo dużą stabilność mechaniczną (drgania konstrukcji zminimalizować do minimum). Spróbować zawsze można .Pozdrawiam
Witam wszystkich zainteresowanych.
Popieram pytanie i jestem za taką konstrukcją. Sam jestem zafascynowany wszelkiego rodzaju automatami CNC, również uważam, że budowa w domu czegoś takiego to niezłe wyzwanie, ale każdy wie, do czego się zabiera i może mieć pretensje tylko do siebie jak zbagatelizuje sprawę precyzji konstrukcji i całość będzie się rozlatywać. Myślę, że na początek sterowanie małymi silnikami od drukarki, które napędzałyby pisak było by ciekawe (małymi krokami później przyjdzie czas na większe silniki i rozwiązywanie kolejnych problemów). Zachęcam każdego, kto ma coś do powiedzenia zwłaszcza praktyków, którzy mają na swoim koncie praktyczne konstrukcje do podzielenia się swoimi pomysłami. Tak jak ktoś powiedział elektronika to nie problem, do mechaniki trzeba się mocno przyłożyć ja zatrzymałem się na programie, który by tym wszystkim sterował z komputera. Niestety na ten temat nic nie wiem.
Pozdrawiam Wszystkich
Popieram pytanie i jestem za taką konstrukcją. Sam jestem zafascynowany wszelkiego rodzaju automatami CNC, również uważam, że budowa w domu czegoś takiego to niezłe wyzwanie, ale każdy wie, do czego się zabiera i może mieć pretensje tylko do siebie jak zbagatelizuje sprawę precyzji konstrukcji i całość będzie się rozlatywać. Myślę, że na początek sterowanie małymi silnikami od drukarki, które napędzałyby pisak było by ciekawe (małymi krokami później przyjdzie czas na większe silniki i rozwiązywanie kolejnych problemów). Zachęcam każdego, kto ma coś do powiedzenia zwłaszcza praktyków, którzy mają na swoim koncie praktyczne konstrukcje do podzielenia się swoimi pomysłami. Tak jak ktoś powiedział elektronika to nie problem, do mechaniki trzeba się mocno przyłożyć ja zatrzymałem się na programie, który by tym wszystkim sterował z komputera. Niestety na ten temat nic nie wiem.
Pozdrawiam Wszystkich
Elektronika Praktyczna nie zajmuje się budowaniem maszyn, więc, jak myślę, temat CNC może poruszyć tylko w części elektroniki. O ile silniki krokowe były już wielokrotnie "mordowane", to teraz fajnie byłoby znaleźć opis sterowania silnik(nie krokowy)+enkoder+hamulec/sprzęgło. Ma to znacznie większą prędkość działania i takie konstrukcje są używane w profesjonalnych maszynach. A z mechaniką to już dalej sami...
Panowie.
Proponuje dac sobie spokoj z enkoderami. Sam na nich zjadlem zeby. Problem polega na modrym i szybkim algorytmie regulacji polozenia. Byle jaki doprowadzi tylko do drgan i na zatrzymanie sie napedow trzeba bedzie czekac dluzsza chwile, bo uklad bedzie mial charakter oscylacyjny gasnacy. Pozostalbym raczej przy krokowych. Prowadnice do takiej wiertarki mozna zrobic z prowadnic slizgowych kulkowych do szuflad meblowych (do nabycia w kazdym wiekszym sklepie). Ich dlugosc wychylu spokojnie pozwala na uzyskanie pola obszaru ok. 300x300mm. Nalezy zamocowac dwie rownolegle w rozstawie ok 400mm na jakiejs plycie np. sklejce. Do ich przeciwleglych zatrzepow zamocowac kolejne dwie, lecz juz blizej siebie np. 50 mm. Mamy juz dwie osie. Zostala jeszcze trzecia. Ta z kolei mozna wykonac z katownika sklejonego z dobrej sklejki zamocowanego do zatrzepow prowadnic rozmieszczonych blizej siebie. Wreszcie do prostopadlego boku katownika mocujemy ostatnia prowadnice i mamy juz trzy osie. Czesc dalsza z odrobina dokumentacji wkrotce...
Pozdrawiam.
Proponuje dac sobie spokoj z enkoderami. Sam na nich zjadlem zeby. Problem polega na modrym i szybkim algorytmie regulacji polozenia. Byle jaki doprowadzi tylko do drgan i na zatrzymanie sie napedow trzeba bedzie czekac dluzsza chwile, bo uklad bedzie mial charakter oscylacyjny gasnacy. Pozostalbym raczej przy krokowych. Prowadnice do takiej wiertarki mozna zrobic z prowadnic slizgowych kulkowych do szuflad meblowych (do nabycia w kazdym wiekszym sklepie). Ich dlugosc wychylu spokojnie pozwala na uzyskanie pola obszaru ok. 300x300mm. Nalezy zamocowac dwie rownolegle w rozstawie ok 400mm na jakiejs plycie np. sklejce. Do ich przeciwleglych zatrzepow zamocowac kolejne dwie, lecz juz blizej siebie np. 50 mm. Mamy juz dwie osie. Zostala jeszcze trzecia. Ta z kolei mozna wykonac z katownika sklejonego z dobrej sklejki zamocowanego do zatrzepow prowadnic rozmieszczonych blizej siebie. Wreszcie do prostopadlego boku katownika mocujemy ostatnia prowadnice i mamy juz trzy osie. Czesc dalsza z odrobina dokumentacji wkrotce...
Pozdrawiam.
Wszystko fajnie, frezarkę o której piszesz widziałem zbudowaną i działającą. Trzecią oś miała zrobioną z kątowników pod półkę. Tyle że silniki krokowe są straszliwie wolne. Poza tym, każde powstrzymanie, połknięcie kroku przez silnik wpływa na trasę ruchu, a układ sterujący tego nie koryguje.Panowie.
Proponuje dac sobie spokoj z enkoderami.
UCY74 masz racje, ze sa wolne, ale wystarcza do prostej amatorskiej konstrukcji. Nadal twierdze, ze uklad regulacji polozenia z enkoderami w petli sprzezenia zwrotnego jest zbyt skomplikowany, jak na prace amatorskie. Nalezy zdac sobie sprawe, ze oprocz mierzenia kata obrotu osi silnika, musisz jeszcze wyznaczyc predkosc obrotowa tej osi. A wszystko po to, zeby uklad polozenia zdazyl sie zatrzymac w wyznaczonym miejscu. Dodatkowo dochodzi problem rozdzielczosci przetwornika i skoku sruby pociagowej, jesli taka jest stosowana do napedu. W przypadku enkodera z myszki, jest zdecydowanie za mala, o to dlatego, ze rozdzielczosc takiego przetwornika jest rzedu 30 - 40 dzialek/obrot. Owszem w przypadku zastosowania zamiast sruby pociagowej zwyklego preta gwintowanego np. M12, ktorego skok gwintu wynosi 2mm, dostaniesz wymagana dokladnosc polozenia, lecz przy tem skoku, aby uklad mechaniczny byl dosc szybki, nalezy niezle krecic taka sruba. Zapewniam Cie, ze przy dosc duzej predkosci obrotowej i enkoderze z myszki pogubisz wiele imulsow, bo uklad taki ma duza bezwladnosc. A co wtedy ? Dodatkowo dochodzi problem tarcia. Zaloze sie, ze nawet stosujac nakretki teflonowe zaczna sie schody. Zdaj sobie sprawe, ze zabawa z enkoderami nie jest prosta. Nawet gdyby, to jak zamierzasz zliczac impulsy, aby zliczyc je dokladnie i jak wyznaczysz czas pomiedzy impulsami aby wyznaczyc predkosc obrotowa. Liczniki z mikrokontrolera odpadaja, bo jest ich za malo. Owszem mozna zastosowac 1 uK na 1 enkoder. Algorytm regulacji polozenia, aby uklad byl dynamiczny musi byc przynajmniej typu PID.
Szczerze watpie, ze taki algorytm zna wiele grupowiczow. Prawde mowiac implementacja takiego algorytmu w typowym mikrokontrolerze nie nalezy do najlatwiejszych. Stosujac enkodery natknolem sie wlasnie na te problemy i wiele innych, o ktorych nie jestem w stanie napisac w jednym poscie.
Pozdrawiam.
Szczerze watpie, ze taki algorytm zna wiele grupowiczow. Prawde mowiac implementacja takiego algorytmu w typowym mikrokontrolerze nie nalezy do najlatwiejszych. Stosujac enkodery natknolem sie wlasnie na te problemy i wiele innych, o ktorych nie jestem w stanie napisac w jednym poscie.
Pozdrawiam.
No to można by używać enkoderów z drukarek - tu już masz silniki krokowe i precyzję.Nadal twierdze, ze uklad regulacji polozenia z enkoderami w petli sprzezenia zwrotnego jest zbyt skomplikowany, jak na prace amatorskie.
Czy zakładasz że amatorska konstrukcja będzie korzystała z śrub pociągowych o innym skoku?Owszem w przypadku zastosowania zamiast sruby pociagowej zwyklego preta gwintowanego np. M12, ktorego skok gwintu wynosi 2mm, dostaniesz wymagana dokladnosc polozenia.
Nie piszę tych uwag by zniechęcać kogokolwiek do CNC. Działająca konstrukcja, którą widziałem, budziła uczucie zachwytu i zawodu zarazem. Pojawiało się pytanie: czy punkt startu był dobry. Uważam że są dwa rozwiązania mające sens.
1. Doczepienie silników krokowych do istniejącej frezarki. Mamy przynajmniej dobrą mechanikę.
2. Rozbudowa punktu 1 o szybsze silniki i układy autokorekcji. Zyskujemy wydajność.
Sterowanie silnikiem krokowym nie jest żadną tajemnicą. Część mechaniczna to pole do popisu dla każdego konstruktora.
Nie wydaje mi się tylko sensowne przerabianie tego na takim poziomie, lepiej pomyśleć o amatorskiej konstrukcji sterowania silnikiem o większej prędkości i rozdzielczości.
A co szanowni koledzy myślą o sterowaniu silników jak w drukarkach atramentowych HP ??.
Sam byłem zdziwiony gdy zaczynałem pracę w serwisie, że tak mały silnik może mieć tak duży moment obr.
Jeśli ktoś zna ten sposób sterowania to proszę o małe wyjaśnienie.
Jeśli chodzi o synchronizację - z tym nie miałbym problemu.
Poza tym może ktoś wie jak zmusić Eagle 3.55 do wysyłania daych dot. położenia wrzeciona poprzez LPT - jest to w ogóle możliwe ??
Kiedyś myślałem też nad innym układem sterowania, mianowicie obok wrzeciona umieszczony byłby czujnik laserowy , który rozpoznawałbym czy w danym miejscu jest miedź czy też nie.
Następnie procesor skanowałby całą płytke i interpretował na podstawie uzyskanych danych, gdzie występuje pad i następnie wierciłby otwór .
Oczywiście niektóre pady byłyby niepotrzebnie wiercone, ale jak na urządzenie amatorskie, nie sprawiałoby to większego problemu - przynajmniej ja tak myślę.
Jako iż odbywałem praktyki w zakładzie produkującym PCB miałem styczność z takimi automatami.
W tego typu urządzeniach wrzeciono jest poruszane jedynie w jednej osi natomiast laminaty są poruszane w 2 osiach (X,Y).Najprawdopodobnie chodzi o drgania, które powodowałyby łamanie wierteł.
Zastanawiam się teraz czy zrobić kopię takiego urządzenia czy też umieścić wrzeciono poruszane w 3 osiach. Jednak coś podpowiada mi aby pójść śladem firm, które znają się na rzeczy i wiedzą jak budować.
Jak zwykle co dwie głowy to nie jedna .
Sam byłem zdziwiony gdy zaczynałem pracę w serwisie, że tak mały silnik może mieć tak duży moment obr.
Jeśli ktoś zna ten sposób sterowania to proszę o małe wyjaśnienie.
Jeśli chodzi o synchronizację - z tym nie miałbym problemu.
Poza tym może ktoś wie jak zmusić Eagle 3.55 do wysyłania daych dot. położenia wrzeciona poprzez LPT - jest to w ogóle możliwe ??
Kiedyś myślałem też nad innym układem sterowania, mianowicie obok wrzeciona umieszczony byłby czujnik laserowy , który rozpoznawałbym czy w danym miejscu jest miedź czy też nie.
Następnie procesor skanowałby całą płytke i interpretował na podstawie uzyskanych danych, gdzie występuje pad i następnie wierciłby otwór .
Oczywiście niektóre pady byłyby niepotrzebnie wiercone, ale jak na urządzenie amatorskie, nie sprawiałoby to większego problemu - przynajmniej ja tak myślę.
Jako iż odbywałem praktyki w zakładzie produkującym PCB miałem styczność z takimi automatami.
W tego typu urządzeniach wrzeciono jest poruszane jedynie w jednej osi natomiast laminaty są poruszane w 2 osiach (X,Y).Najprawdopodobnie chodzi o drgania, które powodowałyby łamanie wierteł.
Zastanawiam się teraz czy zrobić kopię takiego urządzenia czy też umieścić wrzeciono poruszane w 3 osiach. Jednak coś podpowiada mi aby pójść śladem firm, które znają się na rzeczy i wiedzą jak budować.
Jak zwykle co dwie głowy to nie jedna .
CNC
Czesc
25 lat temu robilem 2 sruby do maszyny do wiercenia plytek
drukowanych. Jedna mala 25cm, a druga 35cm (czesc robocza)
W sumie byly zrobione 3 zestawy, bo okazalo sie ze gwint
normalny, 60 stopni, nie pozwala na dobre kasowanie luzow.
To samo bylo z gwintem okraglyn. Dopiero gwint trapezoidalny
15 stopni, spelnil swoje zadanie. Stol pracowal w X- Y , prowadzony
na 2 parach walkow kazda os. Czy byly stosowane lozyska
wzdluzne, czy tulejki, to nie mialo praktycznego znaczenia.
Tulejki sa po prostu 10 razy tansze. Znaczenie ma sztywnosc
i tym samym odpornosc na drgania. Sruby mialy skok 0.1 cala,
silnik krokowy 100 skokow, a sterowanie bylo w ten sposob,
ze pierwsze 2 impulsy byly z szybkoscia 20Hz, nastepne 2 to
30Hz, maksymalnie w ten sposob udalo sie zmusic silnik do
pracy z szybkoscia do 600 impulsow na sekunde bez ich gubienia.
Praktycznie stosowano maksymalnie 400.W dol, szlo szybciej,
20Hz na kazde 2 impulsy, a na koniec hamulec tarczowy.
Wiertlo zamocowane bylo bezposrednio do osi silnika, a on
poruszany gora-dol, za pomoca silnika krokowego liniowego.
Caly ruch byl tylko 10mm i to wystarczalo do wiercenia 5 plytek
1.5mm jednorazowo.
To by bylo tyle na dzisiaj.
Pozdrowienia
25 lat temu robilem 2 sruby do maszyny do wiercenia plytek
drukowanych. Jedna mala 25cm, a druga 35cm (czesc robocza)
W sumie byly zrobione 3 zestawy, bo okazalo sie ze gwint
normalny, 60 stopni, nie pozwala na dobre kasowanie luzow.
To samo bylo z gwintem okraglyn. Dopiero gwint trapezoidalny
15 stopni, spelnil swoje zadanie. Stol pracowal w X- Y , prowadzony
na 2 parach walkow kazda os. Czy byly stosowane lozyska
wzdluzne, czy tulejki, to nie mialo praktycznego znaczenia.
Tulejki sa po prostu 10 razy tansze. Znaczenie ma sztywnosc
i tym samym odpornosc na drgania. Sruby mialy skok 0.1 cala,
silnik krokowy 100 skokow, a sterowanie bylo w ten sposob,
ze pierwsze 2 impulsy byly z szybkoscia 20Hz, nastepne 2 to
30Hz, maksymalnie w ten sposob udalo sie zmusic silnik do
pracy z szybkoscia do 600 impulsow na sekunde bez ich gubienia.
Praktycznie stosowano maksymalnie 400.W dol, szlo szybciej,
20Hz na kazde 2 impulsy, a na koniec hamulec tarczowy.
Wiertlo zamocowane bylo bezposrednio do osi silnika, a on
poruszany gora-dol, za pomoca silnika krokowego liniowego.
Caly ruch byl tylko 10mm i to wystarczalo do wiercenia 5 plytek
1.5mm jednorazowo.
To by bylo tyle na dzisiaj.
Pozdrowienia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości