tylko to £704.29 to lekka przeginka
Chyba niedokładnie przeczytałeś mój post, albo może ja niezbyt precyzyjnie się wypowiedziałem.
Oczywiście nie zamierzam Wellera (mimo, że świetna rzecz i solidna firma); bardziej chciałbym stworzyć coś "na wzór i podobieństwo" - mając do dyspozycji jedynie samą kolbę od rozlutownicy (jak w temacie) i budując do niej odpowiednią stację - z zasilaniem grzałki i pompą mogącą pracować w trybie ssania i nadmuchu... wykorzystując stację Wellera jedynie jako wzór koncepcyjny.
Mało tego - w zasadzie stację taką już zbudowałem (z oddzielną sekcją dla lutownicy, osobną dla rozlutownicy i wbudowaną pompką o dostatecznej trwałości, by mogła pracować non stop przez kilka godzin. Brakuje mi na razie samej kolby rozlutownicy, i dopiero jak ją zdobędę będę mógł przedstawić wnioski czy da się pracować "w drugą stronę" (jako mini HA).
Co do samej marki Weller - zgadzam się, ze jest to droga rzecz i droga marka. Niestety - profesjonalizm i niezawodność kosztuje. O ile mogę przyklasnąć co do Elwika (stanowczo za droga w stosunku do możliwości i niezawodności - mam lutownicę Elwika "od zawsze", ale pracowałem i na Solomonach i Wellerach), to chyba się zgodzisz, że Weller to produkt nie dla amatora. W kilku firmach miałem Wellera wykorzystywanego w trybie 8 godzin dziennie (produkcja, serwis)i jedynie co, to wymagały jedynie wymiany grotów...
Elwik co prawda też bywa wykorzystywany w roli "pro", ale (z tego co zauważyłem) : Rączka podczas długotrwałej pracy potrafi się nagrzać dość silnie ( przy połączeniu z elementem grzałki) a groty w takim trybie (8 godzin ciągłej pracy) starczają na tydzień (zwłaszcza gdy używamy cyny bezołowiowej - na "normalnej" cynie nieco dłużej)- co przy astronomicznych ich (grotów) cenach nie nastraja optymistycznie. Porównując koszty eksploatacyjne - Weller mimo wszystko ( wysoka cena stacji) wygrywa.
Jednak dla amatora - lutującego maksymalnie dwie-trzy godziny dziennie (lub nawet na tydzień) znacznie lepszą propozycją jest Elwik. Nie piszę celowo o innych markach, gdyż to temat rzeka i każdy ma jakąś swoją ulubioną/preferowaną firmę. Kolega który zawodowo prowadzi serwis ma na przykład Solomona i bardzo sobie go chwali. Inny Kolega używa Elwika i po kilku latach potwierdza moje spostrzeżenia co do trwałości grotów i samej wygody obsługi tej stacji. Osobiście, gdybym dziś miał decydować się na zakup nowej lutownicy (bez stacji, którą mam i jestem z niej bardzo zadowolony), pewnie bym wybrał jednak Solomona - znacznie tańsza od Elwika (nie mówiąc o bardziej zawodowych markach) i tańsza w eksploatacji (groty), a znając opinie o nich i własne wymagania (amatorsko - po kilka godzin dziennie) - wystarczająca.
Można wiedzieć co to za pompa? Widzę zawór regulacyjny ciśnienia - zgaduję, ze "wydłubana" z jakiegoś urządzenia?