Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięOpinia do rubryki Poczta EP
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Moderatorzy
Proszę powiedzxie mi jak się pisze do EP do rubryki "Poczta - sprzężenie zwrotne" Nie ma podanego adresu, a pojawiają się tam opinie czytelników.
Wpisałem w Google "ep ankieta" i pierwszy link skierował mnie na:
http://www.elektronikapraktyczna.pl/?sect=fb&pg=ankieta
http://www.elektronikapraktyczna.pl/?sect=fb&pg=ankieta
Np w EdW nie jest tak źle ja w EP.
Temat był poruszany bardzo wiele razy, lecz wytłumaczenie redakcji były zadziwiające i .. nawet nie wiem jak to ładnie opisać aby kogoś nie urazić.
jesli kolega nie wie o czym mówię to moge powtórzyć coś co kiedys tu pisałem.
Przydała by się jakaś dyskusja na ten temat i może jakis kompromis.
A ... i prosze porównac zagraniczne pisma i dostep do źródeł, może kolega zrozumie?
Temat był poruszany bardzo wiele razy, lecz wytłumaczenie redakcji były zadziwiające i .. nawet nie wiem jak to ładnie opisać aby kogoś nie urazić.
jesli kolega nie wie o czym mówię to moge powtórzyć coś co kiedys tu pisałem.
Przydała by się jakaś dyskusja na ten temat i może jakis kompromis.
A ... i prosze porównac zagraniczne pisma i dostep do źródeł, może kolega zrozumie?
Chociażby w Nowym Elektroniku. W EDW też jest znacznie lepiej.W jakim czasopiśmie o elektronice nie ma problemu z kodami źródłowymi?
Zresztą temat źródłówek był już wiele razy drążony na łamach EP
Źródła w EP (ich brak) są takim samym nieszczęściem jak publikowanie powszechnie dostępnych danych telefonów i telewizorów w Radioelektroniku (z wiadomym skutkiem). Potrzebuję zrobić drobną zmianę w funkcjonalności zestawu i nie mogę. Dodatkowo przez 5 sekund wyświetla mi się napis "EP 2007" albo nazwisko autora. Z całym szacunkiem dla autorów ale użytkowników nie interesuje czy to zrobił "Jan Kowalski" czy ktoś inny. Ja osobiście wolałbym zapłacić kilka złotych za ten kod i być w stanie go zmodyfikować. Z zestawów, które ewentualnie bym złożył, jakieś 70% chciałbym zmienić kod. Skutek jest taki, że złożyłem jedynie 5% z nich i te złożone leżą w szufladzie - nie nadają się do użytku bez tych drobnych modyfikacji. Psie Sabo: nie idźcie tą drogą .
Marek
A o jakie kody źródłowe konkretnie chodzi? O kody programów dla mikrokontrolerów czy kody programów komputerowych, które często dołączane są do projektu?
Ogólnie temat trudny do pogodzenia.
Wg mnie 50% racji leży po stronie czytelników a drugie tyle po stronie autorów projektów.
Pomijam fakt, że tak naprawdę to chyba nie każdy może sobie pozwolić na legalne odczytanie kodu wykorzystując narzędzie w którym powstały. I to też jest dosyć istotne.
Pzdr
Ogólnie temat trudny do pogodzenia.
Wg mnie 50% racji leży po stronie czytelników a drugie tyle po stronie autorów projektów.
Pomijam fakt, że tak naprawdę to chyba nie każdy może sobie pozwolić na legalne odczytanie kodu wykorzystując narzędzie w którym powstały. I to też jest dosyć istotne.
Pzdr
Chodzi o kody programów dla mikrokontrolerów. Tych drugich jest znacznie mniej i jeśli byś śledził dyskusję na ten temat, to nie pytałbyś się o co chodzi.
Z ciekawości spojrzałem jak to n.p. robi Elektor. No i widzę: Mixer DMX, Software: free download. Po ściągnięciu widzę źródła w C. http://www.elektor.com/magazines/2010/m ... 5732.lynkx
Nikt mi nie udowodni, że "białe jest białe" . Na pewno ten temat zasługuję na poważną dyskusję gdyż czytelnicy EP nie usłyszeli jeszcze żadnych sensownych argumentów ze strony redakcji. A w zamian mamy pół numeru reklam.
Na obronę EP dodam, że numer marcowy zapowiada się całkiem ciekawie (mówię o projektach).
Marek
Z ciekawości spojrzałem jak to n.p. robi Elektor. No i widzę: Mixer DMX, Software: free download. Po ściągnięciu widzę źródła w C. http://www.elektor.com/magazines/2010/m ... 5732.lynkx
Nikt mi nie udowodni, że "białe jest białe" . Na pewno ten temat zasługuję na poważną dyskusję gdyż czytelnicy EP nie usłyszeli jeszcze żadnych sensownych argumentów ze strony redakcji. A w zamian mamy pół numeru reklam.
Na obronę EP dodam, że numer marcowy zapowiada się całkiem ciekawie (mówię o projektach).
Marek
Tak jak napisałem wcześniej, temat trudny do rozstrzygnięcia. Z drugiej strony cytując przedmówcę "...ja osobiście wolałbym zapłacić kilka złotych za ten kod i być w stanie go zmodyfikować" domyślam się, że nigdy nic nie pisał albo kiepsko ceni swoją pracę, bo napisanie dobrego kodu to często kilkadziesiąt godzin. Te kilka złotych raptem pokryje koszta energii elektrycznej, którą zużyje komputer. Taka smutna prawda
Pzdr
Pzdr
Domyślam się, że jesteś z AVT. Przyznam, że ręce opadają jak się tak dyskutuje .Tak jak napisałem wcześniej, temat trudny do rozstrzygnięcia. Z drugiej strony cytując przedmówcę "...ja osobiście wolałbym zapłacić kilka złotych za ten kod i być w stanie go zmodyfikować" domyślam się, że nigdy nic nie pisał albo kiepsko ceni swoją pracę, bo napisanie dobrego kodu to często kilkadziesiąt godzin. Te kilka złotych raptem pokryje koszta energii elektrycznej, którą zużyje komputer. Taka smutna prawda
Pzdr
Po pierwsze jestem informatykiem i piszę mnóstwo kodu - bardzo dobrze wiem ile to jest pracy. Ale przecież te programy w EP to zestaw ogólnie dostępnych bibliotek (rzadko pisanych prze autora - przeważnie ściągnięte ze stron producentów) i raptem kilka stron kodu. Dodatkowo, kilka złotych przemnożone przez ilości sprzedanych egzemplarzy EP, to chyba robi się poważna suma. Zapewniam Cię, że każdy autor programu byłby zadowolony z takiej sumy. Proponuję zapytać o to autorów. Ja już z kilkoma rozmawiałem na ten temat i raczej podzielają mój pogląd.
Jaki jest nakład EP albo ile się sprzedaje egzemplarzy miesięcznie? Chyba umiesz liczyć.
Marek
Nie, nie jestem z AVT i nigdy nie byłem.
I wcale nie mam zamiaru się tutaj kłócić, jednak podejście prezentowane przez Ciebie odbiega znacznie od rzeczywistości. I tak:
Po pierwsze, to umiem liczyć i wychodzi na to, że chyba lepiej od Ciebie, bo w tym wypadku rachunek wygląda tak, że te klika złotych nie mnoży się przez ilość sprzedanych egzemplarzy, tylko przez rzeczywistą liczbę zainteresowanych, niejednokrotnie oscylującą w granicach liczby 3. Taka jest rzeczywistość.
Po drugie - napisałeś, że programy to nic innego jak tylko kilka bibliotek napisanych przez kogoś a całość zamyka się w niewielkiej liczbie linijek programu. Jeśli tak jest, to w czym problem? Przecież każdy może napisać sobie te kilka linijek.
Po trzecie - chcąc napisać te "kilka" linijek, trzeba kupić oprogramowanie, którego cena niejednokrotnie sięga kilku tysięcy złotych. Taka jest dzisiaj szara rzeczywistość i pewnie szybko się nie zmieni.
Tak jak napisałem i raz to jeszcze podkreślę - racja dotycząca kodów źródłowych leży po obu stronach.
Pzdr
I wcale nie mam zamiaru się tutaj kłócić, jednak podejście prezentowane przez Ciebie odbiega znacznie od rzeczywistości. I tak:
Po pierwsze, to umiem liczyć i wychodzi na to, że chyba lepiej od Ciebie, bo w tym wypadku rachunek wygląda tak, że te klika złotych nie mnoży się przez ilość sprzedanych egzemplarzy, tylko przez rzeczywistą liczbę zainteresowanych, niejednokrotnie oscylującą w granicach liczby 3. Taka jest rzeczywistość.
Po drugie - napisałeś, że programy to nic innego jak tylko kilka bibliotek napisanych przez kogoś a całość zamyka się w niewielkiej liczbie linijek programu. Jeśli tak jest, to w czym problem? Przecież każdy może napisać sobie te kilka linijek.
Po trzecie - chcąc napisać te "kilka" linijek, trzeba kupić oprogramowanie, którego cena niejednokrotnie sięga kilku tysięcy złotych. Taka jest dzisiaj szara rzeczywistość i pewnie szybko się nie zmieni.
Tak jak napisałem i raz to jeszcze podkreślę - racja dotycząca kodów źródłowych leży po obu stronach.
Pzdr
Być może, ale prezentujesz stanowisko całkowicie różniące się od opinii czytelników EP - poczytaj chłopie trochę to forum.Nie, nie jestem z AVT i nigdy nie byłem.
A czy kontaktowałeś się z autorami? Znasz ich zdanie? Ja to robiłem i wiem, że jedynym problemem jest to, że nie chcieliby oddawać efektów swojej pracy za darmo. Każda inna forma im odpowiada (n.p. doliczenie drobnej kwoty do ceny czasopisma - może są inne pomysły). I w takim wypadku kwota byłaby doliczona do ceny czasopisma niezależnie czy ktoś jest zainteresowany projektem, czy nie. Przypadek, że projektem interesują się tylko 3 osoby w kraju jest kuriozalny. Nie pomyślałeś, że może taki projekt nie powinien być publikowany w EP?I wcale nie mam zamiaru się tutaj kłócić, jednak podejście prezentowane przez Ciebie odbiega znacznie od rzeczywistości. I tak:
Po pierwsze, to umiem liczyć i wychodzi na to, że chyba lepiej od Ciebie, bo w tym wypadku rachunek wygląda tak, że te klika złotych nie mnoży się przez ilość sprzedanych egzemplarzy, tylko przez rzeczywistą liczbę zainteresowanych, niejednokrotnie oscylującą w granicach liczby 3. Taka jest rzeczywistość.
To mi zresztą przypomina kilka projektów na układach, których nie można kupić (autor dostał sample 5 lat wcześniej), a co więcej już nie są produkowane. W takim przypadku prawdopodobnie było 0 zainteresowanych ale o to nie można mieć pretensji do czytelników. A do kogo Twoim zdaniem?
Dyskusja jak w sejmie. Ja napisałem, że to jest kilka stron kodu, a Ty to skróciłeś do kilku linijek. Jednak nie umiesz liczyć. Oczywiście, że można je sobie napisać ale jaki byłby wtedy sens istnienia czaospisma i prezentowania projektów. Mógłbym również zrobić sobie lampę elektronową, może udałoby mi się zrobić tranzystor (z cytryny) ale tego nie robię i Ty chyba też nie.Po drugie - napisałeś, że programy to nic innego jak tylko kilka bibliotek napisanych przez kogoś a całość zamyka się w niewielkiej liczbie linijek programu. Jeśli tak jest, to w czym problem? Przecież każdy może napisać sobie te kilka linijek.
Podstawowe oprogramowanie do takich celów jest darmowe. Nie mówimy tu o zaawansowanym kodzie DSP na 64-bitowe mikrokontrolery, czy dekodowaniu strumienia MP3 , czy filmów ale o prostym kodzie n.p. do sterownika wentylatora (będzie w marcu w EP - zobaczymy, czy będzie kod). Ile Twoim zdaniem kosztuje środowisko do napisania takiego kodu?Po trzecie - chcąc napisać te "kilka" linijek, trzeba kupić oprogramowanie, którego cena niejednokrotnie sięga kilku tysięcy złotych. Taka jest dzisiaj szara rzeczywistość i pewnie szybko się nie zmieni.
No oczywiście. Ale stronami są tu autorzy i redakcja a nie jak Ci się wydaje czytelnicy i redakcja. Czy zastanawiałeś się jak to się odbywa w Nowym Elektroniku? Tam taki problem wogóle nie istnieje. Czy myślisz, że oni są z kosmosu? Nie, żyją w Polsce tak samo jak EP i jej czytelnicy.Tak jak napisałem i raz to jeszcze podkreślę - racja dotycząca kodów źródłowych leży po obu stronach.
Poza tym, to nie jest wątek o ocenie EP tylko ktoś się pyta o rubrykę Poczta EP. Jak chcesz prowadzić taką dyskusję, to załóż nowy wątek specjalnie do tego celu.
Jak już to zrobisz, to spytaj o "obowiązkowo" kupowane CD z notami powszechnie dostępnymi w internecie, ilość reklam w czasopiśmie, informacje (projekty płytek albo właśnie listingi) które niby miały być na CD ale ich tam nie ma. Spytaj o możliwość zakupu płytki zaraz po opublikowaniu projektu. N.p. w Elektorze można taką płytkę kupić tego samego dnia co wychodzi czasopismo. W EP jest to ponoć bardzo skomplikowany proces. Ale sam sprawdzałem, że płytkę można u nas zrobić w dwa dni więc takie tłumaczenia nie trzymają się kupy.
Możesz też podrzucić inne pomysły na kod - może zakup przez internet? Jak będzie 3 zainteresowanych, to autor dostanie 9 zł (ale to również znaczy, że projekt jest bezwartościowy i autor nie zapracował na wynagrodzenie). Ale jak będzie kilka tysięcy zainteresowanych (dobry projekt), to autor kupuje sobie dobry, używany samochód za tą kasę. Pasuje?
Marek
Nie mogę się zgodzić z kilkoma wypowiedziami i nie chcę pisać z kim, po prostu napiszę mój punkt widzenia.
Redakcja w EP 02/2010 napisała bardzo interesującą rzecz, a mianowicie, że autorzy stosują komercyjne biblioteki dostępne wyłącznie jako programy płatne, oraz że zawsze podają adresy maili autorów. Do tego kilka uwag. Przede wszystkim to że wykorzystuje sie płatne kompilatory, nie powinno być powodem, aby blokować dostępu do źródeł. Może właśnie dzięki temu, że wiem jak w danym kompilatorze "zrobić" pewne rzeczy jest chyba plusem, dlatego że może zainteresować to potencjalnego użytkownika do zainteresowania sie danym programem, po drugie pokazuje jak przy jego pomocy stworzyć cos w prostszy sposób niż np przy pomocy asemblera. Ten argument redakcji nie przekonuje mnie.
A tak szczerze mówiąc to prawie wszystkie projektu są pisane w dostępnych programach Bascom, czy WinAVR. A czy jeśli jest cos napisane np w Image Craft AVR to co stoi na przeszkodzie w publikacji kodu. Też w języku C. Zresztą płatne biblioteki można zastąpić innymi lub w inny sposób, a czasami ważne jest samo podejście, czy to do obsługi jakiegoś LCD, czy innego układu, gdzie często nota katalogowa nie za bardzo jasno precyzuje obsługę układu i popatrzenie na wersje źródłową ułatwia zastosowanie danego układu u siebie.
Adresy maila. Czy ktoś z Was miał okazje napisać do autora z prośba o pomoc? Ja tak. Nie będę wymieniał nazwiska, bo nie o to chodzi. Na prośbę o opisanie sposobu odczytu enkodera otrzymałem odpowiedź zawierająca się w jednym zdaniu. Dokładnie brzmiało to: "w przerwaniu". Więc proszę nie pisać o możliwości kontaktu z autorem, bo nie każdy z nich jest (nie obrażając nikogo) powiedzmy, uprzejmy.
Wydaje mi sie jest to jakieś rozwiązanie o rekompensatę finansową? Z tym że należy sobie zdać sprawę, że udostępnienie źródeł wcale nie wiąże z otwarciem przez tą osobę, która weszła w posiadanie źródeł, firmy wypuszczającej KITy. To przecież służy całkiem innemu celowi.
Jakiś czas temu tez na łamach EP redakcja napisała że nie mogą zmusić autora do przekazania źródeł. A mi sie wydaje że można. Nie ma jakiegoś obowiązku współpracy z danym autorem. Znajdzie się ktos inny, kto z chęcią udostępni kod bez uczucia wyższości, że mam i nie dam i tyle. Bo podejrzewam że często taki jest powód.
Powinno być tak, dostaniemy komplet materiałów lub dziękujemy.
Kolejna sprawa, to taka że większość artykułów nie jest pisana na "zamówienie" redakcji, tylko autor robił coś kiedyś, lub może jako sprawdzenie czy dany układ (np panel dotykowy) działa, więc godziny nad kodem, wcale nie są stracone, jakby mogło sie wydawać. Zapewne jakby nie publikacja w EP taki prototyp leżał by w szufladzie zakurzony, a tak to dostał płytkę i pojawi się jako KIT, a i jeszcze pieniążki z tego są. Więc same zyski dla autora.
Ja tez pracuję w takiej branży że się tworzy. Jak ktoś potrzebuje rysunki w formie źródłowej (u mnie .dgw i .doc) ode mnie to udostępniam, ponieważ może się zdarzyć że mnie nie zaproszą do współpracy i tez nie wiem co się z tym dalej stanie. Tez jest to moja ciężka praca i czas poświęcony na to.
Wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze, to że redakcja nie reaguje na opinie czytelników. Zastanawiam się teraz dlaczego? Czy to wina redaktora naczelnego i jego podejścia do czytelników?
Może kiedyś ktoś w EP dostrzeże problem, a raczej prośby czytelników. Apeluje i proszę o jakieś rozwiązanie.
Redakcja w EP 02/2010 napisała bardzo interesującą rzecz, a mianowicie, że autorzy stosują komercyjne biblioteki dostępne wyłącznie jako programy płatne, oraz że zawsze podają adresy maili autorów. Do tego kilka uwag. Przede wszystkim to że wykorzystuje sie płatne kompilatory, nie powinno być powodem, aby blokować dostępu do źródeł. Może właśnie dzięki temu, że wiem jak w danym kompilatorze "zrobić" pewne rzeczy jest chyba plusem, dlatego że może zainteresować to potencjalnego użytkownika do zainteresowania sie danym programem, po drugie pokazuje jak przy jego pomocy stworzyć cos w prostszy sposób niż np przy pomocy asemblera. Ten argument redakcji nie przekonuje mnie.
A tak szczerze mówiąc to prawie wszystkie projektu są pisane w dostępnych programach Bascom, czy WinAVR. A czy jeśli jest cos napisane np w Image Craft AVR to co stoi na przeszkodzie w publikacji kodu. Też w języku C. Zresztą płatne biblioteki można zastąpić innymi lub w inny sposób, a czasami ważne jest samo podejście, czy to do obsługi jakiegoś LCD, czy innego układu, gdzie często nota katalogowa nie za bardzo jasno precyzuje obsługę układu i popatrzenie na wersje źródłową ułatwia zastosowanie danego układu u siebie.
Adresy maila. Czy ktoś z Was miał okazje napisać do autora z prośba o pomoc? Ja tak. Nie będę wymieniał nazwiska, bo nie o to chodzi. Na prośbę o opisanie sposobu odczytu enkodera otrzymałem odpowiedź zawierająca się w jednym zdaniu. Dokładnie brzmiało to: "w przerwaniu". Więc proszę nie pisać o możliwości kontaktu z autorem, bo nie każdy z nich jest (nie obrażając nikogo) powiedzmy, uprzejmy.
Wydaje mi sie jest to jakieś rozwiązanie o rekompensatę finansową? Z tym że należy sobie zdać sprawę, że udostępnienie źródeł wcale nie wiąże z otwarciem przez tą osobę, która weszła w posiadanie źródeł, firmy wypuszczającej KITy. To przecież służy całkiem innemu celowi.
Jakiś czas temu tez na łamach EP redakcja napisała że nie mogą zmusić autora do przekazania źródeł. A mi sie wydaje że można. Nie ma jakiegoś obowiązku współpracy z danym autorem. Znajdzie się ktos inny, kto z chęcią udostępni kod bez uczucia wyższości, że mam i nie dam i tyle. Bo podejrzewam że często taki jest powód.
Powinno być tak, dostaniemy komplet materiałów lub dziękujemy.
Kolejna sprawa, to taka że większość artykułów nie jest pisana na "zamówienie" redakcji, tylko autor robił coś kiedyś, lub może jako sprawdzenie czy dany układ (np panel dotykowy) działa, więc godziny nad kodem, wcale nie są stracone, jakby mogło sie wydawać. Zapewne jakby nie publikacja w EP taki prototyp leżał by w szufladzie zakurzony, a tak to dostał płytkę i pojawi się jako KIT, a i jeszcze pieniążki z tego są. Więc same zyski dla autora.
Ja tez pracuję w takiej branży że się tworzy. Jak ktoś potrzebuje rysunki w formie źródłowej (u mnie .dgw i .doc) ode mnie to udostępniam, ponieważ może się zdarzyć że mnie nie zaproszą do współpracy i tez nie wiem co się z tym dalej stanie. Tez jest to moja ciężka praca i czas poświęcony na to.
Wiecie co w tym wszystkim jest najgorsze, to że redakcja nie reaguje na opinie czytelników. Zastanawiam się teraz dlaczego? Czy to wina redaktora naczelnego i jego podejścia do czytelników?
Może kiedyś ktoś w EP dostrzeże problem, a raczej prośby czytelników. Apeluje i proszę o jakieś rozwiązanie.
Skoro jest tak:
Czy ktokolwiek na tym forum jest zmuszany przez AVT do kupowania EP?
to po co ta dyskusja? Po co kupować EP? Nie lepiej kupować Elektora lub co było wspomniane wcześniej EdW?(...)
Jak już to zrobisz, to spytaj o "obowiązkowo" kupowane CD z notami powszechnie dostępnymi w internecie, ilość reklam w czasopiśmie, informacje (projekty płytek albo właśnie listingi) które niby miały być na CD ale ich tam nie ma. Spytaj o możliwość zakupu płytki zaraz po opublikowaniu projektu. N.p. w Elektorze można taką płytkę kupić tego samego dnia co wychodzi czasopismo. W EP jest to ponoć bardzo skomplikowany proces. (...)
Czy ktokolwiek na tym forum jest zmuszany przez AVT do kupowania EP?
No właśnie to są godne pogratulowania uwagi.
Kolego tu nie chodzi o to aby nie kupować, skoro EP (jak piszą) jest dla czytelników to warto coś zmienić a nie od razu tak daleko sie posuwać.
Czy jak w domu pokłócisz się z żona to od razu rozwód bierzesz, czy najpierw próbujecie dojśc do porozumienia? To niestety cos podobnego, choć wiem że burzysz się, a jeśli Ty na prawdę nie rozumiesz o co w tej całej dyskusji chodzi to powiem tyle że przykro mi.
Na prawdę przemyśl, poczytaj inne wypowiedzi, a dopiero potem doradzaj aby nie kupować.
Elektora kupuję jabyś był zainteresowany!
A tak poza tym b. lubie EP i dlatego chciałbym aby było lepiej, bo to sie nazwya postęp iść do przodu, a rezygnacja to cofanie się?
Kolego tu nie chodzi o to aby nie kupować, skoro EP (jak piszą) jest dla czytelników to warto coś zmienić a nie od razu tak daleko sie posuwać.
Czy jak w domu pokłócisz się z żona to od razu rozwód bierzesz, czy najpierw próbujecie dojśc do porozumienia? To niestety cos podobnego, choć wiem że burzysz się, a jeśli Ty na prawdę nie rozumiesz o co w tej całej dyskusji chodzi to powiem tyle że przykro mi.
Na prawdę przemyśl, poczytaj inne wypowiedzi, a dopiero potem doradzaj aby nie kupować.
Elektora kupuję jabyś był zainteresowany!
A tak poza tym b. lubie EP i dlatego chciałbym aby było lepiej, bo to sie nazwya postęp iść do przodu, a rezygnacja to cofanie się?
Powód jest bardzo prosty: czasami zdarza się w EP coś fajnego. Poza tym, może jesteśmy patriotami. Na przykład w marcowym numerze będzie audio link i sterownik wentylatora. Zapowiada się bardzo ciekawie, potrzebuję takie układy - zobaczymy jak wyjdzie.Skoro jest tak:
...
to po co ta dyskusja? Po co kupować EP? Nie lepiej kupować Elektora lub co było wspomniane wcześniej EdW?
Czy ktokolwiek na tym forum jest zmuszany przez AVT do kupowania EP?
Akurat Elektora sporadycznie kupuję (jak są ciekawe dla mnie projekty). Był też wspominany Nowy Elektronik (nie wiem, czy dobrze pamiętam nazwę - ci ludzie z Elbląga). Mają sensowne projekty, doskonałe wsparcie przy problemach i publikują kod. W dodatku mają mało reklam - nie wiem jak oni to robią ale chyba można by się od nich niejednego nauczyć.
EdW też kupuję sporadycznie - jedynie dla artykułów o wzmacniaczach i Elektronika dla nieelektroników. Co prawda publikują kod ale większość projektów jest niedopracowanych - mają jakieś drobne ale jednak bolesne niedoróbki.
Poza tym ogólna uwaga: ja pracuję w branży IT i wiesz co jest jednym z najważniejszych zadań? Nie pisanie tysięcy linii kodu ale nieprzerwana analiza co zrobiono źle, co można zrobić lepiej, szybciej, taniej. Co więcej takie procedury są bardzo przydatne przy każdej działaności gospodarczej, nie tylko w IT. Jak n.p. produkujesz garnki, to tak samo musisz prowadzić podobne analizy. Inaczej firma po jakimś czasie upadnie - wypadniesz z rynku.
I my tu próbujemy delikatnie podpowiedzieć redakcji co można poprawić. Mam nadzieję, że nie jesteś z redakcji, bo to byłaby kiepska wróżba dla AVT. Jak coś jest źle to się zaraz pozabijać? Spróbujmy porozmawiać bez mówienia drugiej stronie, że jest idiotą.
Marek
Ostatnio zmieniony 3 mar 2010, o 15:23 przez MarekK, łącznie zmieniany 2 razy.
Sławek,
W większości jak widać się z Tobą zgadzam. Ale jedną rzecz odnośnie autorów muszę wyprostować (chociaż sam nie jestem autorem). Nie można powiedzieć, że autorzy nie udostępniają kodu z poczucia wyższości lub czegoś podobnego. To są normalni ludzie. Sporadycznie nie mogą udostępnić kodu z powodu użycia komercyjnych bibliotek. Ale wtedy i tak mogliby udostępnić podstawową część programu (dla celów poznawczych - nawet jeśli tego kodu nie można skompilować). A najważniejszym problemem jest to, że ich praca nad programem (i wartość intelektualna) nie jest wynagradzana. I obawa, że kod zostanie wykorzystany przez różne "kitowe" firmy. Ale myślę, że można to jakoś zabezpieczyć. Kilka wygranych procesów mogłby uleczyć taką sytuację.
A może jakiś autor z EP by się wypowiedział?
I proponuję przedstawiać się, czy dana osoba jest z redakcji. Czekamy pilnie na odpowiedź kogoś z redakcji. Zaperzonym osobom dziękujemy.
Od siebie jeszcze dodam, że też bardzo lubię EP. Tylko, że widzę trochę błędów, które można byłoby poprawić.
Marek
W większości jak widać się z Tobą zgadzam. Ale jedną rzecz odnośnie autorów muszę wyprostować (chociaż sam nie jestem autorem). Nie można powiedzieć, że autorzy nie udostępniają kodu z poczucia wyższości lub czegoś podobnego. To są normalni ludzie. Sporadycznie nie mogą udostępnić kodu z powodu użycia komercyjnych bibliotek. Ale wtedy i tak mogliby udostępnić podstawową część programu (dla celów poznawczych - nawet jeśli tego kodu nie można skompilować). A najważniejszym problemem jest to, że ich praca nad programem (i wartość intelektualna) nie jest wynagradzana. I obawa, że kod zostanie wykorzystany przez różne "kitowe" firmy. Ale myślę, że można to jakoś zabezpieczyć. Kilka wygranych procesów mogłby uleczyć taką sytuację.
A może jakiś autor z EP by się wypowiedział?
I proponuję przedstawiać się, czy dana osoba jest z redakcji. Czekamy pilnie na odpowiedź kogoś z redakcji. Zaperzonym osobom dziękujemy.
Od siebie jeszcze dodam, że też bardzo lubię EP. Tylko, że widzę trochę błędów, które można byłoby poprawić.
Marek
sam sobie odpowiedziałeś. Wynagrodzenie za źródła to bardzo trudna sprawa. Bo jak wynagradzać w czasopiśmie za to co nie zostało opublikowane? A z drugiej strony jak publikować drukowane listingi? Nie szukałbym tutaj winy w wydawnictwie, bo taka jest natura natura jego działania.
A najważniejszym problemem jest to, że ich praca nad programem (i wartość intelektualna) nie jest wynagradzana. I obawa, że kod zostanie wykorzystany przez różne "kitowe" firmy.
Marek
Naturalnym jest zatem obrona przed oddawaniem za darmo efektów czasami wielu godzin pracy. Podobnie wygląda sprawa z supportem, który może zajmować masę czasu. Stąd pewnie odpowiedź "w przerwaniu"
Tak na marginesie czytając opinię pt po co mi przez 5sek nazwisko autora na wyświetlaczu opór wielu autorów przed publikację źródeł wzrośnie nie zmaleje
Ja wiem, że internauci są przyzwyczajeni do darmowego udostępniania w Internecie wielu kompletnych projektów za darmo. Robią tak entuzjaści, ale bardzo rzadko zawodowcy żyjący z softu.
Na koniec: czy da się rozwiązać problem źródeł do projektu? Pośrednio to zrobiono publikując masę kursów opisujących programowanie wielu peryferii, czy układów zewnętrznych: kart pamięci, wyświetlaczy itp. Dużo z tych tekstów ma bezpośrednie źródło w doświadczeniach z programowania konkretnych projektów. Na bezpośredni darmowy dostęp do źródeł raczej bym nie liczył.
Zdaje się wiem gdzie leży problem. Na stronie EP znalazłem sporo kodów źródłowych, ale są one dostępne BEZPŁATNIE dla prenumeratorów EP, dla nie prenumeratorów są dostępne po wysłaniu SMS'a.(...) Na bezpośredni darmowy dostęp do źródeł raczej bym nie liczył.
Czy nie tu leży problem? Chciałbym dostać EP w PDF za darmo i jeszcze kody?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 14 gości