Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięRedukcja mocy wzmacniacza lampowego (power brake)
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Adam Tatuś, tomasz_jablonski, Moderatorzy
-
- -
- Posty:35
- Rejestracja:27 sty 2011, o 08:32
- Lokalizacja:Poznań
- Kontaktowanie:
Witam wszystkich. Mam heada marshall 100w i potrzebuję czegoś, co pozwoliłoby mi go przyciszych bez utraty brzmienia. to znaczy wzmacniacz rozkręcam na maksa uzyskując najlepsze brzmienie i przyciszam tym że wynalazkiem. Czy ktoś wie jak zbudować w warunkach domowych Power Brake, który dawał by możliwoś regulacji mocy pieca od np 1W-100w? Jestem totalnym laikiem więc rysunki typu "layout" z opisem mile widziane.
- Jacek Bogusz
- -
- Posty:470
- Rejestracja:12 maja 2010, o 17:37
- Lokalizacja:Poznań
- Kontaktowanie:
Re: Redukcja mocy wzmacniacza lampowego (power brake)
Nie bardzo rozumiem. Przecież im większa moc wyjściowa, tym bardziej rosną zniekształcenia nieliniowe. Jaką "utratę brzmienia" masz na myśli? Jakie warunki pracy tego wzmacniacza chciałbyś zachować? Nie wiem - do wyjścia dostarczasz np. 100W na 8 Omach, a ma być słychać jakby dostarczano 10W? Jeśli tak, to EPA nie da Ci znaczka za "green technology"
-
- -
- Posty:35
- Rejestracja:27 sty 2011, o 08:32
- Lokalizacja:Poznań
- Kontaktowanie:
Re: Redukcja mocy wzmacniacza lampowego (power brake)
Wzmacniacz ma utracić moc do np 5w, żeby można było pograć w domu na mocno rozkręconym volume. Wtedy będzie niegłośni, a zabrzmi dobrze.
- Jacek Bogusz
- -
- Posty:470
- Rejestracja:12 maja 2010, o 17:37
- Lokalizacja:Poznań
- Kontaktowanie:
Re: Redukcja mocy wzmacniacza lampowego (power brake)
No i właśnie o to mi chodzi. Dlaczego ten "mocno rozkręcony" potencjometr głośności jest gwarancją dobrego brzmienia? Im większy sygnał, z im większą mocą pracuje stopień wyjściowy, tym większe są zniekształcenia nieliniowe. Dlaczego nie można po prostu przyciszyć wzmacniacza potencjometrem siły głosu? Mniejszy sygnał = bardziej czyste brzmienie, bo mniejsze zniekształcenia nieliniowe. Dlaczego w tym wypadku jest inaczej? Czy możesz to wyjaśnić?Wtedy będzie niegłośni, a zabrzmi dobrze.
Re: Redukcja mocy wzmacniacza lampowego (power brake)
Moja szklana kula mówi mi, że chodzi o wzmacniacz gitarowy - Kolega chce przesteru z końcówki, a w domu przy 50W to niemożliwe do wytrzymania.
Nie jest to banalny układ bo musi oddawać poprawnie charakter kolumny, aby końcówka zabrzmiała przynajmniej odrobinę podobnie co na swojej "paczce".
Tutaj próbka fabryczna:
http://www.rnr.pl/p12078.1726_behringer ... snika.html
Nie jest to banalny układ bo musi oddawać poprawnie charakter kolumny, aby końcówka zabrzmiała przynajmniej odrobinę podobnie co na swojej "paczce".
Tutaj próbka fabryczna:
http://www.rnr.pl/p12078.1726_behringer ... snika.html
-
- -
- Posty:35
- Rejestracja:27 sty 2011, o 08:32
- Lokalizacja:Poznań
- Kontaktowanie:
Re: Redukcja mocy wzmacniacza lampowego (power brake)
Macie pomysł, jak to zbudować? Regulacja skokowa np mogła by być od 1w-5w-10w-25w-50w-100w.
Re: Redukcja mocy wzmacniacza lampowego (power brake)
Kolega jak widzę nie z "branży"... Nic to... Pozwolę sobie tylko powiedzieć, że dla muzyka - gitarzysty piec z kolumną to coś na kształt "przedłużenia instrumentu (bez dwuznaczników!). Traktuje się po prostu wzmacniacz i gitarę jako całość. Zniekształcenia jakie przy tym powstają (a zwłaszcza w piecu lampowym!) są jednym z oczekiwanych i pożądanych niekiedy efektów.Przecież im większa moc wyjściowa, tym bardziej rosną zniekształcenia nieliniowe. Jaką "utratę brzmienia" masz na myśli?
Dwie metody widzę...niestety - obie obarczone utratą tych niuansów, jakie wynikają z przesterowanego głośnika (a raczej dźwięku z przesterem na głośniku nie wysterowanym do końca).Macie pomysł, jak to zbudować? Regulacja skokowa np mogła by być od 1w-5w-10w-25w-50w-100w.
1/ podłączyć wyjście pieca przez rodzaj TRANSFORMATORA, który z jednej strony (od wyjścia wzmacniacza) by stanowił dla niego obciążenie nominalne - takie jak głośnik, a z drugiej miałby szereg odczepów zapewniających możliwość wyboru odpowiedniej mocy do samego głośnika.
2/ Zasada działania podobna, ale zamiast transformatora kilkanaście oporników mocy połączonych w taki sposób, aby uzyskać efekt jak wyżej.
Wady - jak wcześniej pisałem - głośnik gitarowy (w szczególności!) brzmi nieco inaczej przy małej, a inaczej przy pełnej mocy. W wypadku transformatora dochodzi do tego jeszcze trudność jego wykonania (fachowcy będą wiedzieć dlaczego) oraz wielkość i ciężar dodatkowy. W wypadku oporników - konieczność skomplikowanych połączeń (tak, aby zachować zawsze taką samą wartość obciążenia widzianego przez wzmacniacz), oraz sporo bezproduktywnego ciepła, które trzeba rozproszyć.
Przyznam się szczerze że nie widziałem dotąd takiego wynalazku, a moje dywagacje są czysto teoretyczne (w miarę moich doświadczeń z dziedziny nagłaśniania i teorii z elektroniki). Czy są takie "bajery" fabryczne? Chyba nie... Natomiast, z tego co wiem; można kupić wzmacniacz o znacznie mniejszej mocy - do prób "domowych" i znam kilku muzyków, którzy właśnie tak robią. Można też (za radą Kol.Jacek Boguszzmniejszyć poziom wyjściowy sygnału idącego "na wzmacniacz" ("VOLUME"), a niedostatki brzmienia skorygować silniej przesterowując sam tor wejściowy ("GAIN").
Rożnica brzmień powinna być do skorygowania.
Kolego traxman - miał Kolega może możliwość przetestowania di-Boxa z linku? Ciekawi mnie na ile uzyskany efekt jest porównywalny do rzeczywistego pieca? Są też takie ustrojstwa imitujące konkretne brzmienie , konkretnego pieca?
W wątku znalazła się "interesująca" dyskusja na temat tego czy transformator redukuje moc, czy nie... jako że nie jest ona ściśle związana z tematem, została wydzielona do osobnego wątku.
Jeżeli ktoś życzy sobie się z nią zapoznać, to tutaj jest link.
Pajączek
Re: Redukcja mocy wzmacniacza lampowego (power brake)
Nie orientuję się jak to wygląda z gitarami, za to prawdą jest że stare analogowe syntezatory mają "dusze".
Zastąpić czymś nowoczesnym lub innym, urządzenia takie jak Roland SH-5 / SH-7, Korg MS-10, czy drummachine Yamaha 303 / 909
jest też "nie możliwe". Jak postawie zamiast korga casio z roku 2009 to powstaje (my nazywamy to: efekt MIDI) nie wspomnę już o dźwiękach naprawdę z tego interfacu. Nie powiem też że te wynalazki zupełnie się do niczego nie nadają.
Technicznie już dość długo, jest możliwe zamienić to:
na kalkulator, *ta skrzynka pod stołem*, 104 czy tam 106 przycisków, czerwone światełko do posuwania po stole, i TFT monitorek. Skutek takiej zamiany; piszę o brzmieniu w uszach muzyka, można porównać do pomyłki kierunków pociągu którym się chce jechać.
Dlatego w tym miejscu podzielę się ze zdaniem kolegi Matiz:
Wasze urządzenia gitarowe też dla muzyka mają swojego rodzaju charakter. Charakter taki, jak konstruktor go wychował.
Do tematu:
U sąsiadów na trioda.pl, jest kopa pieców i innych gitarowych wynalazków. Moja myśl była, zaaplikować dostosować (najpodobniejszy do oryginału) układ do do transformatorøw i gł. które już są. Stronę mechaniczną, zrealizować oczywiście tak, aby powrót do oryginału nie stanowił kłopotu.
PS.
hehehe
Zastąpić czymś nowoczesnym lub innym, urządzenia takie jak Roland SH-5 / SH-7, Korg MS-10, czy drummachine Yamaha 303 / 909
jest też "nie możliwe". Jak postawie zamiast korga casio z roku 2009 to powstaje (my nazywamy to: efekt MIDI) nie wspomnę już o dźwiękach naprawdę z tego interfacu. Nie powiem też że te wynalazki zupełnie się do niczego nie nadają.
Technicznie już dość długo, jest możliwe zamienić to:
na kalkulator, *ta skrzynka pod stołem*, 104 czy tam 106 przycisków, czerwone światełko do posuwania po stole, i TFT monitorek. Skutek takiej zamiany; piszę o brzmieniu w uszach muzyka, można porównać do pomyłki kierunków pociągu którym się chce jechać.
Dlatego w tym miejscu podzielę się ze zdaniem kolegi Matiz:
Jak widzę Dany model i producenta to wiem co jest możliwe i czego mogę oczekiwać.jak oczy widza marszala, to slysza marszala, a jak widza bassmana, to slysza bassmana
Wasze urządzenia gitarowe też dla muzyka mają swojego rodzaju charakter. Charakter taki, jak konstruktor go wychował.
Do tematu:
U sąsiadów na trioda.pl, jest kopa pieców i innych gitarowych wynalazków. Moja myśl była, zaaplikować dostosować (najpodobniejszy do oryginału) układ do do transformatorøw i gł. które już są. Stronę mechaniczną, zrealizować oczywiście tak, aby powrót do oryginału nie stanowił kłopotu.
PS.
Moim zdaniem taka sztuka dla sztuki to taki sport jak co nie który krótkofalowiec. Budowa anten czy tam odbiorników itp. itd.niektore rozwiazania stosowane we wzmacniaczach maja z elektronicznego punktu widzenia mimimalny (jezeli w ogole) wplyw na brzmienie, a w rzeczywistosci - wplyw jest spory.
hehehe
Re: Redukcja mocy wzmacniacza lampowego (power brake)
/Tu http://www.mif.pg.gda.pl/homepages/tom/ ... #Regulacja są przedstawione inne sposoby redukcji mocy w końcówce, ale moim zdaniem błędne. Dlaczego? Dlatego że brzmienie przesterowanej końcówki to nie to samo co redukcja mocy przez ujemne sprzężenie w katodach lamp mocy, nie obniżanie napięć siatki S2 i anodowego, ale przesterowanie lamp mocy i transformatora wyjściowego przy porządanej mocy oddanej do głośnika. O to w redukcji mocy lampowej końcówki gitarowej chodzi, żeby ją przesterować do mocy maksymalnej, co daje pożądane brzmienie ale żeby było tak głośno jak chcemy, nie aż tak jak przy mocy maksymalnej. Jest jeszcze inny "patent" stosowany m.in. we wzmacniaczach H&K, np. Tube 50, http://www.schematicsunlimited.com/down ... iagram.pdf polegajacy na tłumieniu sygnału za inwerterem fazy, przed lampami mocy potencjometrem stereofonicznym. I tu też jest błąd, przesterujemy tylko inwerter, a to nie to samo co przesterowanie lamp mocy i nasycenie transformatora wyjściowego. Power Brake wydaje się najlepszym rozwiazaniem, choć nie najprostszym i nie najtańszym z powodu autotransformatora. A wzór P=U ²/R nadal obowiązuje, choć Henry Ohm dawno nie żyje (Jim Marshall od wczoraj też niestety nie ) i jasno z niego wynika że na danej rezystancji wydziela się moc proporcjonalna do kwadratu napięcia i odwrotnie proporcjonalna do rezystancji. Napisałem słownie jak pisze się kwotę na czeku czy przekazie pocztowym bo wzór jakby nie był oczywisty dla każdego. Czyli na stałej rezystancji można zmieniać moc autotransformatorem poprzez zmianę napięcia i inaczej nie chce być, tu fizyki nie zmienimy. Kropka, amen, ile można tłumaczyć?
Ps. Pamięta ktoś radiowęzły zwane kołchoźnikami? Tam każdy głośnik miał swój transformator z odczepami, tak jak Power Brake, i wybierając odpowiedni odczep regulowało się siłę głosu. Róznica polegała na tym że wzmacniacz miał stały poziom napięcia na wyjściu (30, 60 albo 120V) a nie impedancję, co wynikało z potrzeby podłączenia wielu głośników bez pogorszenia dopasowania, ale zmiana głośności odbywała się na takiej samej zasadzie jak w Power Brake.
Scalenie postu Pi-Vo 07-04-2012, 19:43, jest to kopia postu Pi-Vo z rozdzielonego tematu.
OK. Jak bardzo eleganckim i skutecznym sposobem nie wydawałby się Power Brake, to i tak w praktyce, szczególnie amatorskiej (choć nie tylko) pozostaje metoda tłumików rezystancyjnych. Można to sobie policzyć i zrobić odpowiednie rezystory (raczej gotowych i odpowiednich z typoszeregu nie znajdziemy) a w sieci są gotowe rozwiązania, amatorskie i firmowe. Power Brake fajna rzecz ale małe szanse na policzenie i wykonanie dobrego autotransformatora. Taka jest moja konkluzja i powrót do pytania z pierwszego postu tematu, bo chyba o to chodzi żeby odpowiedzieć na pytanie autora. Co by nie było gotowego w sieci, warto samemu policzyć tak dzielnik i jego tłumienie żeby w każdej pozycji zapewniał optymalną impedancję obciążenia wzmacniacza. Nie będzie to trudne bo prawo Ohma każdy zna i jest to podstawa elektrotechniki. Nie damy rady zapewnić tym sposobem tylko jednej kwestii. Otóż nie odwzorujemy zachowania silnie obciążonego głośnika, bo jak wiadomo głośniki gitarowe mają krótką cewkę i szczelinę magnetyczną co przy głośnym graniu powoduje dość charakterysytyczne zniekształcenia, które mają dość duży udział w brzmieniu odkręconego na max. zestawu. Ale... jak widzimy, wszystkiego na raz nie osiągniemy, zawsze będzie jakiś kompromis.
Ps. Pamięta ktoś radiowęzły zwane kołchoźnikami? Tam każdy głośnik miał swój transformator z odczepami, tak jak Power Brake, i wybierając odpowiedni odczep regulowało się siłę głosu. Róznica polegała na tym że wzmacniacz miał stały poziom napięcia na wyjściu (30, 60 albo 120V) a nie impedancję, co wynikało z potrzeby podłączenia wielu głośników bez pogorszenia dopasowania, ale zmiana głośności odbywała się na takiej samej zasadzie jak w Power Brake.
Scalenie postu Pi-Vo 07-04-2012, 19:43, jest to kopia postu Pi-Vo z rozdzielonego tematu.
OK. Jak bardzo eleganckim i skutecznym sposobem nie wydawałby się Power Brake, to i tak w praktyce, szczególnie amatorskiej (choć nie tylko) pozostaje metoda tłumików rezystancyjnych. Można to sobie policzyć i zrobić odpowiednie rezystory (raczej gotowych i odpowiednich z typoszeregu nie znajdziemy) a w sieci są gotowe rozwiązania, amatorskie i firmowe. Power Brake fajna rzecz ale małe szanse na policzenie i wykonanie dobrego autotransformatora. Taka jest moja konkluzja i powrót do pytania z pierwszego postu tematu, bo chyba o to chodzi żeby odpowiedzieć na pytanie autora. Co by nie było gotowego w sieci, warto samemu policzyć tak dzielnik i jego tłumienie żeby w każdej pozycji zapewniał optymalną impedancję obciążenia wzmacniacza. Nie będzie to trudne bo prawo Ohma każdy zna i jest to podstawa elektrotechniki. Nie damy rady zapewnić tym sposobem tylko jednej kwestii. Otóż nie odwzorujemy zachowania silnie obciążonego głośnika, bo jak wiadomo głośniki gitarowe mają krótką cewkę i szczelinę magnetyczną co przy głośnym graniu powoduje dość charakterysytyczne zniekształcenia, które mają dość duży udział w brzmieniu odkręconego na max. zestawu. Ale... jak widzimy, wszystkiego na raz nie osiągniemy, zawsze będzie jakiś kompromis.
Re: Redukcja mocy wzmacniacza lampowego (power brake)
By się Kolega zdziwił...prawo Ohma każdy zna i jest to podstawa elektrotechniki
W każdym razie - jeśli ktoś leniwy może skorzystać z kalkulatora do wyliczania takiego dzielnika - pozycja pod koniec strony:
http://www.apicsllc.com/apics/Misc/filter2.html#first
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości