Jest to wykonana na własne potrzeby aktywna "paczka" na głośniku 4 om 600/1200W firmy B&C. Napędza to końcówka wykonana w oparciu o popularne układy TDA7293 w ilości 10 szt - układ mostkowo-równoległy po 5 w jednej gałęzi. Uzupełnione jest to filtrem aktywnym 70-150 Hz + subsonik. Gram na tym sprzęcie imprezy od dobrych 2 lat i spisuje się bardzo dobrze, co skłoniło mnie do zaprezentowania tej konstrukcji szerszemu gronu.
A tu końcóweczka: zasilanie 2 x trafo 500VA na wy +- 50V niestabilizowane (tak wysokie napięcie wytrzymują TDA7293 ale nie TDA7294). Mocowanie US do radiatorów bez przekładek jedynie z użyciem smaru. Całość galwanicznie odizolowana. Wspomaganie wentylatorem. Wzmacniacz ma układ "miękkiego startu" ze względu na zastosowanie 2 dużych toroidów.
Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięAktywny sub 18'' z końcówką na 10 x TDA7293
Moderatorzy:Jacek Bogusz, robertw, Moderatorzy
Re: Aktywny sub 18'' z końcówką na 10 x TDA7293
Te same wady co w nadstawkach :
1/ Ciężka i delikatna obudowa. Całość trzyma chyba tylko sam koc. Nie wieżę po prostu żeby płyta z trocin po 2 latach wytrzymywała trudy transportu - chyba, że stoi cały czas w jednym miejscu albo jest używana raz w roku... (w moich narożniki odpadły wraz z kawałkami płyty po 4 przerzucie - mimo ostrożnego noszenia i obchodzenia się "jak z jajkiem" - fakt - były bez koca...)
2/ Wzmacniacze TDA w takim zastosowaniu - pomysł Albo szatański, albo naiwny.
Szatański - jeśli to miała być próba usiłowanie udowodnienia, że można łączyć w ten sposób więcej niż dwie końcówki. Naiwna - bo łączenie w ten sposób nawet 100 kostek zbyt wiele nie da...Napięcie MAKSYMALNE (proszę się zapoznać z dopuszczalnym napięciem dla tej kostki pracującym w konkretnym obciążeniu) jest zbyt niskie, żeby wysterować ten głośnik (wiem jaki z Elki) w pełni... Czyli? Bez sensu. Wielka szafa, ciężka, z dużym głośnikiem i... No właśnie...
Na plus tej konstrukcji - prace stolarskie (i tapicerskie).
Jak dla mnie - przerost formy nad treścią. To określenie w pełni pasuje dla Twoich konstrukcji...
A mogło być tak pięknie...
1/ Ciężka i delikatna obudowa. Całość trzyma chyba tylko sam koc. Nie wieżę po prostu żeby płyta z trocin po 2 latach wytrzymywała trudy transportu - chyba, że stoi cały czas w jednym miejscu albo jest używana raz w roku... (w moich narożniki odpadły wraz z kawałkami płyty po 4 przerzucie - mimo ostrożnego noszenia i obchodzenia się "jak z jajkiem" - fakt - były bez koca...)
2/ Wzmacniacze TDA w takim zastosowaniu - pomysł Albo szatański, albo naiwny.
Szatański - jeśli to miała być próba usiłowanie udowodnienia, że można łączyć w ten sposób więcej niż dwie końcówki. Naiwna - bo łączenie w ten sposób nawet 100 kostek zbyt wiele nie da...Napięcie MAKSYMALNE (proszę się zapoznać z dopuszczalnym napięciem dla tej kostki pracującym w konkretnym obciążeniu) jest zbyt niskie, żeby wysterować ten głośnik (wiem jaki z Elki) w pełni... Czyli? Bez sensu. Wielka szafa, ciężka, z dużym głośnikiem i... No właśnie...
Na plus tej konstrukcji - prace stolarskie (i tapicerskie).
Jak dla mnie - przerost formy nad treścią. To określenie w pełni pasuje dla Twoich konstrukcji...
A mogło być tak pięknie...
-
- -
- Posty:9
- Rejestracja:31 mar 2012, o 12:33
Re: Aktywny sub 18'' z końcówką na 10 x TDA7293
Bardzo się cieszę że temat wywołał dyskusję, w końcu o to chodzi na forach...
Do rzeczy. Zacznijmy od założeń projektowych. Nie chodziło mi o skonstruowanie suba z tzw. wyższej pólki. Gdybym to sobie założył, użyłbym sklejki bałtyckiej 18mm do wykonania obudowy, specjalnego lakieru do wykończenia powierzchni, głośnika z magnesem neodymowym (waga-skuteczność), końcówki w klasie D lub H jako gotowego panelu, zasilacza impulsowego i jeszcze parę innych nowoczesnych rozwiązań. Cóż zapłaciłbym wtedy krocie! co jest przecież bez sensu - taniej by wyszedł zakup gotowego urządzenia. Cel to rozwiązanie max niskobudżetowe, ale umożliwiające użycie tego sprzętu w praktyce, czyli to co jest niszą i wyzwaniem dla każdego amatora-konstruktora. Więc argumentujmy:
Wymiary.
Co do wymiarów paczka nie odbiega od typowych konstrukcji znanych firm, powiem dalej jest nieco mniejsza przy zastosowanym nawet największego głośnika o średnicy 18'' a mianowicie: 50 x 50 x 60 cm. (z założenia miała wchodzić na tylne siedzenie przeciętnego auta osobowego i... wchodzi!)
Waga. Pomimo zastosowania dwóch trafo toroidalnych i głośnika z magnesem ferromagnetycznym, paczka waży tylko 50 kg. Z założenia miała dać się podnieść przez przeciętnie umięśnionego muzyka... i... rzeczywiście daje się to samemu przenieść - sprawdzone.
Sztywność.
Pomimo użycia 12mm płyty, obudowa nie ma żadnych rezonansów własnych. Gęste użebrowanie, klej i listwy narożne nie pozwalają rozlecieć się tej obudowie przy pełnej mocy.
Trwałość.
Zdjęcie suba (z opisu) zrobiłem po dwóch latach użytkowania tej paczki - a gram 20-30 x w roku, sub jak widać trzyma się kupy, nic się nie wypaczyło i nie odpadło... (znów wyższość praktyki nad teorią)
Teraz najlepsze. Końcówka mocy.
Temat kontrowersyjny - czyli użycie TDA do zastosowań estradowych.
Był okres gdy zarzuciłem budowę końcówek na tych kościach jako niecelową. Żeby uprościć sprawę zakupiłem w znanej firmie gotowe końcówki zbudowane na elementach dyskretnych (- nie powiem jakiej żeby nikogo nie obrazić). Wszystko podłączyłem zgodnie z zaleceniami. Niestety radość nie trwała długo. Owszem wzmaki (2 szt) grały w miarę, niestety przy pierwszym lepszym przesterze, co na estradzie jest zupełnie normalne uwaliły się tranzystory mocy. To samo z drugą sztuką. Wymiana tranzystorów - to samo, porażka, potem problemy z rozhuśtanym prądem spoczynkowym itp, itd. W końcu zakupiłem inne końcówki w innej firmie i znów okazały się zbyt delikatne i padły. Na estradzie najważniejsza jest niezawodność, więc dałem sobie spokój z wywalaniem kasy na eksperymenty!.
Wróciłem do TDA. Ponieważ mam już znaczne doświadczenie przy konstruowaniu wzmaków na tych kościach, głównym wyzwaniem stało się wyciśnięcie b. dużej mocy - niezbędnej na estradzie z tych scalaków. I wbrew powszechnej opinii da się to zrobić. A jak? Dzięki otwartej architekturze US TDA 7293.
Czas na nieco teorii.
Pojedynczy US TDA7294 na obc=8om wydzieli z siebie 80W mocy skutecznej (100W ale przy THD=10proc)
Dwa w połączeniu równoległym 150-180W / 4om (TDA7293)
Dwa w połączeniu mostkowym 150-180W / 8 om (TDA7293 lub TDA7294)
Cztery w połączeniu mieszanym nawet 350W / 8om (TDA7293)
Oczywiście zasilanie standard +-40V
Czy można więcej? tak ale jest warunek - należy obciążyć wyjście mniejszą impedancją - ponieważ nie da się (szczególnie dla TDA7294) podwyższyć więcej napięcia zasilania.
I tu jest problem. TDA mają wewnętrzny ogranicznik prądowy (ok 7,5A)wiec nie da się więc obniżyć bezkarnie oporności - układ zacznie pierdzieć i się wyłączy. Rozwiązaniem jest łączenie równoległe układów. Umożliwia to wspomniana otwarta architektura TDA7293. Robi się to tak iż jeden US pracuje jako wzmacniacz napięciowy - MASTER. Do niego można dołączyć wiele innych US pracujących jako SLAVE, gdzie wykorzystuje się jedynie ich stopnie mocy. Więc teraz konkrety:
Użyłem 5 szt US TDA7293 w jednej gałęzi mostka. Max dopuszczony prąd wynosi więc 5 x 7,5A = 37,5A przyjmijmy jedynie 35A. Co z napięciem wyjściowym? TDA7293 daje więcej niż TDA7294 i spokojnie wytrzymuje +-50V (sprawdzone!) Czyli dla zasilania 100 przyjmijmy (skromnie) iż wartość skuteczna Uwy = 30V. Spróbujmy obciążyć to impedancją 2om. Moc wy = Uwy * Uwy / Robc czyli: 30*30 / 2 = 450W. czy zadziała zabezpieczenie nadprądowe? I=U/R czyli 30V / 2om = 15A. Spokojnie starcza z dwukrotnym zapasem! sprawdziłem w praktyce - pełen sukces. Miernik RMS przy 2 om właśnie taką wartość wykazał.
A teraz praca w mostku. Jak wiadomo mostek oferuje nam dwukrotnie wyższe napięcie wyjściowe czyli liczymy moc - tym razem dla obciążenia 4 om - ponieważ właśnie taką wartość oporności posiadają głośniki(no-lub też 8om).
2 x 30V = 60V jako Uwy
moc: 60V x 60V / 4om = 3600 / 4 = 900W (w tym momencie sceptycy zaczynają się śmiać...)
Prąd wyjściowy: 60V / 4 om = 15A czyli znów ok - mamy ponad dwukrotny zapas prądowy!
Tyle teorii a co praktyka? Miernik RMS znów potwierdził te wyliczenia, a wzmacniacz ani myślał się wyłaczać... Więc sprawa dużej mocy z TDA nie jest jednak zwykłym szaleństwem maniaków i niestety potwierdzona praktycznie.
Kilka uwag. Scalaki grzeją się dość znacznie (praca w klasie AB) Chłodzenie rozwiązałem w ten sposób iż przykręcam US bezpośrednio do radiatora z pominięciem przekładki a jedynie z użyciem smaru
silikonowego. należy pamiętać o odizolowaniu galwanicznym obudowy US jest tam +UCC!
Końcówka - i to jest dobra wiadomość nie wymaga jakichkolwiek regulacji!!, żadnych prądów spoczynkowych i kompensacji temperatury. Ma zabezpieczenie termiczne i opóźnione załączenie! Po prawidłowym montażu można na niej jechać natychmiast. Posiada też coś co docenią muzycy - ciepłe prawie lampowe brzmienie (struktura zrobiona w technologii DMOS. Sama konstrukcja jest bajecznie prosta - kilka scalaków i parę elementów dodatkowych - banał.
No i najważniejsze. Testowałem i katowałem ten wzmak na różnych eventach - plenerach również. Przeżyła spadki niezliczone i zaniki napięć (jak to na imprezie). Przestery też nie są w stanie jej zabić.
Teoretycy zapewne po tej dawce pochwał dla TDA nie zostawią na mnie suchej nitki, cóż ja osobiście wolę zostać praktykiem... pozdrawiam wszystkich forumowiczów!
Do rzeczy. Zacznijmy od założeń projektowych. Nie chodziło mi o skonstruowanie suba z tzw. wyższej pólki. Gdybym to sobie założył, użyłbym sklejki bałtyckiej 18mm do wykonania obudowy, specjalnego lakieru do wykończenia powierzchni, głośnika z magnesem neodymowym (waga-skuteczność), końcówki w klasie D lub H jako gotowego panelu, zasilacza impulsowego i jeszcze parę innych nowoczesnych rozwiązań. Cóż zapłaciłbym wtedy krocie! co jest przecież bez sensu - taniej by wyszedł zakup gotowego urządzenia. Cel to rozwiązanie max niskobudżetowe, ale umożliwiające użycie tego sprzętu w praktyce, czyli to co jest niszą i wyzwaniem dla każdego amatora-konstruktora. Więc argumentujmy:
Wymiary.
Co do wymiarów paczka nie odbiega od typowych konstrukcji znanych firm, powiem dalej jest nieco mniejsza przy zastosowanym nawet największego głośnika o średnicy 18'' a mianowicie: 50 x 50 x 60 cm. (z założenia miała wchodzić na tylne siedzenie przeciętnego auta osobowego i... wchodzi!)
Waga. Pomimo zastosowania dwóch trafo toroidalnych i głośnika z magnesem ferromagnetycznym, paczka waży tylko 50 kg. Z założenia miała dać się podnieść przez przeciętnie umięśnionego muzyka... i... rzeczywiście daje się to samemu przenieść - sprawdzone.
Sztywność.
Pomimo użycia 12mm płyty, obudowa nie ma żadnych rezonansów własnych. Gęste użebrowanie, klej i listwy narożne nie pozwalają rozlecieć się tej obudowie przy pełnej mocy.
Trwałość.
Zdjęcie suba (z opisu) zrobiłem po dwóch latach użytkowania tej paczki - a gram 20-30 x w roku, sub jak widać trzyma się kupy, nic się nie wypaczyło i nie odpadło... (znów wyższość praktyki nad teorią)
Teraz najlepsze. Końcówka mocy.
Temat kontrowersyjny - czyli użycie TDA do zastosowań estradowych.
Był okres gdy zarzuciłem budowę końcówek na tych kościach jako niecelową. Żeby uprościć sprawę zakupiłem w znanej firmie gotowe końcówki zbudowane na elementach dyskretnych (- nie powiem jakiej żeby nikogo nie obrazić). Wszystko podłączyłem zgodnie z zaleceniami. Niestety radość nie trwała długo. Owszem wzmaki (2 szt) grały w miarę, niestety przy pierwszym lepszym przesterze, co na estradzie jest zupełnie normalne uwaliły się tranzystory mocy. To samo z drugą sztuką. Wymiana tranzystorów - to samo, porażka, potem problemy z rozhuśtanym prądem spoczynkowym itp, itd. W końcu zakupiłem inne końcówki w innej firmie i znów okazały się zbyt delikatne i padły. Na estradzie najważniejsza jest niezawodność, więc dałem sobie spokój z wywalaniem kasy na eksperymenty!.
Wróciłem do TDA. Ponieważ mam już znaczne doświadczenie przy konstruowaniu wzmaków na tych kościach, głównym wyzwaniem stało się wyciśnięcie b. dużej mocy - niezbędnej na estradzie z tych scalaków. I wbrew powszechnej opinii da się to zrobić. A jak? Dzięki otwartej architekturze US TDA 7293.
Czas na nieco teorii.
Pojedynczy US TDA7294 na obc=8om wydzieli z siebie 80W mocy skutecznej (100W ale przy THD=10proc)
Dwa w połączeniu równoległym 150-180W / 4om (TDA7293)
Dwa w połączeniu mostkowym 150-180W / 8 om (TDA7293 lub TDA7294)
Cztery w połączeniu mieszanym nawet 350W / 8om (TDA7293)
Oczywiście zasilanie standard +-40V
Czy można więcej? tak ale jest warunek - należy obciążyć wyjście mniejszą impedancją - ponieważ nie da się (szczególnie dla TDA7294) podwyższyć więcej napięcia zasilania.
I tu jest problem. TDA mają wewnętrzny ogranicznik prądowy (ok 7,5A)wiec nie da się więc obniżyć bezkarnie oporności - układ zacznie pierdzieć i się wyłączy. Rozwiązaniem jest łączenie równoległe układów. Umożliwia to wspomniana otwarta architektura TDA7293. Robi się to tak iż jeden US pracuje jako wzmacniacz napięciowy - MASTER. Do niego można dołączyć wiele innych US pracujących jako SLAVE, gdzie wykorzystuje się jedynie ich stopnie mocy. Więc teraz konkrety:
Użyłem 5 szt US TDA7293 w jednej gałęzi mostka. Max dopuszczony prąd wynosi więc 5 x 7,5A = 37,5A przyjmijmy jedynie 35A. Co z napięciem wyjściowym? TDA7293 daje więcej niż TDA7294 i spokojnie wytrzymuje +-50V (sprawdzone!) Czyli dla zasilania 100 przyjmijmy (skromnie) iż wartość skuteczna Uwy = 30V. Spróbujmy obciążyć to impedancją 2om. Moc wy = Uwy * Uwy / Robc czyli: 30*30 / 2 = 450W. czy zadziała zabezpieczenie nadprądowe? I=U/R czyli 30V / 2om = 15A. Spokojnie starcza z dwukrotnym zapasem! sprawdziłem w praktyce - pełen sukces. Miernik RMS przy 2 om właśnie taką wartość wykazał.
A teraz praca w mostku. Jak wiadomo mostek oferuje nam dwukrotnie wyższe napięcie wyjściowe czyli liczymy moc - tym razem dla obciążenia 4 om - ponieważ właśnie taką wartość oporności posiadają głośniki(no-lub też 8om).
2 x 30V = 60V jako Uwy
moc: 60V x 60V / 4om = 3600 / 4 = 900W (w tym momencie sceptycy zaczynają się śmiać...)
Prąd wyjściowy: 60V / 4 om = 15A czyli znów ok - mamy ponad dwukrotny zapas prądowy!
Tyle teorii a co praktyka? Miernik RMS znów potwierdził te wyliczenia, a wzmacniacz ani myślał się wyłaczać... Więc sprawa dużej mocy z TDA nie jest jednak zwykłym szaleństwem maniaków i niestety potwierdzona praktycznie.
Kilka uwag. Scalaki grzeją się dość znacznie (praca w klasie AB) Chłodzenie rozwiązałem w ten sposób iż przykręcam US bezpośrednio do radiatora z pominięciem przekładki a jedynie z użyciem smaru
silikonowego. należy pamiętać o odizolowaniu galwanicznym obudowy US jest tam +UCC!
Końcówka - i to jest dobra wiadomość nie wymaga jakichkolwiek regulacji!!, żadnych prądów spoczynkowych i kompensacji temperatury. Ma zabezpieczenie termiczne i opóźnione załączenie! Po prawidłowym montażu można na niej jechać natychmiast. Posiada też coś co docenią muzycy - ciepłe prawie lampowe brzmienie (struktura zrobiona w technologii DMOS. Sama konstrukcja jest bajecznie prosta - kilka scalaków i parę elementów dodatkowych - banał.
No i najważniejsze. Testowałem i katowałem ten wzmak na różnych eventach - plenerach również. Przeżyła spadki niezliczone i zaniki napięć (jak to na imprezie). Przestery też nie są w stanie jej zabić.
Teoretycy zapewne po tej dawce pochwał dla TDA nie zostawią na mnie suchej nitki, cóż ja osobiście wolę zostać praktykiem... pozdrawiam wszystkich forumowiczów!
Re: Aktywny sub 18'' z końcówką na 10 x TDA7293
Nic nie pisałem o wielkości, a o ciężarze. Przy zachowaniu takiej samej sztywności konstrukcji (też ze wzmocnieniami) i sklejce można zmniejszyć ciężar obi\udowy dość znacznie. Sprawdziłem.
Przy okazji - w jaki sposób Kolega wyliczył tunel BR?
"W znanej firmie" - Nie wiem w jakiej, więc dyskusja jak ze ślepym o kolorach. W większości wypadków można w "znanych" firmach kupić KIT'y (a też i złożone panele) bez żadnych zabezpieczeń - co oczywiście w zastosowaniach typu "estradowego" sensu nie ma żadnego - właśnie z uwagi na to, co sam Kolega opisał. W TDA wszelkie zabezpieczenia są już "na pokładzie" - stąd też i "lepsze wyniki" jeśli chodzi o niezawodność.
Wyliczenia Kolegi są obarczone dużą dozą (przepraszam) łatwowierności. W rzeczywistych warunkach napięcie "kucnie" przy obciążeniu, a to natychmiast się odniesie do mocy uzyskiwanej. Poza tym zbyt idealistycznie podchodzi Kolega do łączenia wzmacniaczy równolegle. W praktyce nie ma siły, aby wszystkie egzemplarze pracowały identycznie - w rezultacie jeden będzie pracował "bardziej" niż drugi, drugi mniej niż trzeci... itp. To również odbije się na sumarycznej mocy.
Chłodzenie - Tak się składa, że również "doktoryzowałem się" na TDA (7294) - czy z, czy bez podkładki nie uniknie się wąskiego gardła, jakim jest powierzchnia styku kostki z radiatorem, a więc i ograniczona zdolność do oddawania ciepła (oporność termiczna). W TDA natychmiast przy przekroczeniu temperatury progowej włącza się SOAR ograniczający skutecznie prąd płynący przez stopień mocy. W efekcie po KILKU SEKUNDACH (mimo nawet ogromnych radiatorów) struktura kości się nagrzewa i wzmacniacz zaczyna zniekształcać...chyba, że się zmniejszy sygnał i pozwoli na ostygnięcie : wtedy cała zabawa zaczyna się od nowa.
To w zarysie tyle...
P.S. Też jestem praktykiem. I to dość długo...
Przy okazji - w jaki sposób Kolega wyliczył tunel BR?
"W znanej firmie" - Nie wiem w jakiej, więc dyskusja jak ze ślepym o kolorach. W większości wypadków można w "znanych" firmach kupić KIT'y (a też i złożone panele) bez żadnych zabezpieczeń - co oczywiście w zastosowaniach typu "estradowego" sensu nie ma żadnego - właśnie z uwagi na to, co sam Kolega opisał. W TDA wszelkie zabezpieczenia są już "na pokładzie" - stąd też i "lepsze wyniki" jeśli chodzi o niezawodność.
Wyliczenia Kolegi są obarczone dużą dozą (przepraszam) łatwowierności. W rzeczywistych warunkach napięcie "kucnie" przy obciążeniu, a to natychmiast się odniesie do mocy uzyskiwanej. Poza tym zbyt idealistycznie podchodzi Kolega do łączenia wzmacniaczy równolegle. W praktyce nie ma siły, aby wszystkie egzemplarze pracowały identycznie - w rezultacie jeden będzie pracował "bardziej" niż drugi, drugi mniej niż trzeci... itp. To również odbije się na sumarycznej mocy.
Chłodzenie - Tak się składa, że również "doktoryzowałem się" na TDA (7294) - czy z, czy bez podkładki nie uniknie się wąskiego gardła, jakim jest powierzchnia styku kostki z radiatorem, a więc i ograniczona zdolność do oddawania ciepła (oporność termiczna). W TDA natychmiast przy przekroczeniu temperatury progowej włącza się SOAR ograniczający skutecznie prąd płynący przez stopień mocy. W efekcie po KILKU SEKUNDACH (mimo nawet ogromnych radiatorów) struktura kości się nagrzewa i wzmacniacz zaczyna zniekształcać...chyba, że się zmniejszy sygnał i pozwoli na ostygnięcie : wtedy cała zabawa zaczyna się od nowa.
To w zarysie tyle...
P.S. Też jestem praktykiem. I to dość długo...
-
- -
- Posty:9
- Rejestracja:31 mar 2012, o 12:33
Re: Aktywny sub 18'' z końcówką na 10 x TDA7293
Naprawdę milo dyskutować z osobą która zna dobrze temat.
Jeśli chodzi o spadek napięcia pod obciążeniem, to jest to tak oczywista rzecz, że nawet o tym nie wspomniałem. Dlatego śmiało można użyć granicznego nap +- 50V bez obawy o uszkodzenie kości. Poza tym zjazd z napięcia przy +-50V jest o wiele mniej, o ile można powiedzieć dotkliwy dla Pwy niż zjazd z +-40V.
Jeśli chodzi o wyrównanie prądu wyjściowego przy pracy równoległej, to rozwiązanie jest b. proste - po prostu wyjścia łączy się ze sobą poprzez rezystor wyrównujący o małej R np. 0,1 ... 0,33 om/ 5...10W i załatwia to radykalnie sprawę sprawę.
Teraz odprowadzanie ciepła.
Można by zasugerować się, iż odprowadzenie ciepła z wzmacniacza w wersji 900W w klasie AB będzie trudne - wręcz niemożliwe. Otóż cała moc tracona nie jest w 1szt, a w tym przypadku aż10 US - każdy odprowadza tylko swoją porcje ciepełka. Zresztą kiedyś z ciekawości sprawdziłem termometrem elektronicznym rozkład temperatur na poszczególnych US i okazało się że są rozłożone dość równomierne.
Przy okazji. Dla uzyskania założonej mocy rozpatrywanego wzmaka wystarczyło by użycie mostka z gałęziami po 4 szt US. Ten piąty US w gałęzi dany jest na wyrost (zapas), aby jeszcze bardziej rozłożyć moc traconą na większej ilości US i mieć też przy okazji odpowiedni zapas prądu wyjściowego.
Stosunkowo niskie (z konieczności) napięcie zasilania całego wzmaka ma też swoje dobre strony. Mianowicie cena kondensatorów wygładzających w filtrze zasilacza na nap 50V jest o 40 proc niższa niż takich samych na napięcie powiedzmy 80V. A w założeniach ma to być wzmak "po taniości".
A przy okazji cena omawianego wzmacniacza (sama końcówka bez zasilacza) wyniesie 10 x 9 zł za US + maksymalnie 10 zł za pozostałe elementy, co jak łatwo wyliczyć da nam jedną stówkę za 900W końcówkę mocy o nie najgorszych w sumie parametrach.
Tunel BR kolumny wyliczałem programem do tego przeznaczonym na podstawie parametrów TS danego głośnika - ale rzeczywiście do efektów tych wyliczeń podchodzę dość sceptycznie. Na szczęście efekt pracy samej obudowy - przynajmniej brzmieniowo jest zadowalający - Mam w swojej pracy możliwość odsłuchowego porównania różnych markowych paczek RCV/IBL/Mackie i tu jakieś rażącej przepaści nie ma.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Jeśli chodzi o spadek napięcia pod obciążeniem, to jest to tak oczywista rzecz, że nawet o tym nie wspomniałem. Dlatego śmiało można użyć granicznego nap +- 50V bez obawy o uszkodzenie kości. Poza tym zjazd z napięcia przy +-50V jest o wiele mniej, o ile można powiedzieć dotkliwy dla Pwy niż zjazd z +-40V.
Jeśli chodzi o wyrównanie prądu wyjściowego przy pracy równoległej, to rozwiązanie jest b. proste - po prostu wyjścia łączy się ze sobą poprzez rezystor wyrównujący o małej R np. 0,1 ... 0,33 om/ 5...10W i załatwia to radykalnie sprawę sprawę.
Teraz odprowadzanie ciepła.
Można by zasugerować się, iż odprowadzenie ciepła z wzmacniacza w wersji 900W w klasie AB będzie trudne - wręcz niemożliwe. Otóż cała moc tracona nie jest w 1szt, a w tym przypadku aż10 US - każdy odprowadza tylko swoją porcje ciepełka. Zresztą kiedyś z ciekawości sprawdziłem termometrem elektronicznym rozkład temperatur na poszczególnych US i okazało się że są rozłożone dość równomierne.
Przy okazji. Dla uzyskania założonej mocy rozpatrywanego wzmaka wystarczyło by użycie mostka z gałęziami po 4 szt US. Ten piąty US w gałęzi dany jest na wyrost (zapas), aby jeszcze bardziej rozłożyć moc traconą na większej ilości US i mieć też przy okazji odpowiedni zapas prądu wyjściowego.
Stosunkowo niskie (z konieczności) napięcie zasilania całego wzmaka ma też swoje dobre strony. Mianowicie cena kondensatorów wygładzających w filtrze zasilacza na nap 50V jest o 40 proc niższa niż takich samych na napięcie powiedzmy 80V. A w założeniach ma to być wzmak "po taniości".
A przy okazji cena omawianego wzmacniacza (sama końcówka bez zasilacza) wyniesie 10 x 9 zł za US + maksymalnie 10 zł za pozostałe elementy, co jak łatwo wyliczyć da nam jedną stówkę za 900W końcówkę mocy o nie najgorszych w sumie parametrach.
Tunel BR kolumny wyliczałem programem do tego przeznaczonym na podstawie parametrów TS danego głośnika - ale rzeczywiście do efektów tych wyliczeń podchodzę dość sceptycznie. Na szczęście efekt pracy samej obudowy - przynajmniej brzmieniowo jest zadowalający - Mam w swojej pracy możliwość odsłuchowego porównania różnych markowych paczek RCV/IBL/Mackie i tu jakieś rażącej przepaści nie ma.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 22 gości