
Około 1,5 roku temu kupiłem dwa odtwarzacze DVD. Philipsa DVD 633 za około 700zł i Mante za 199zł. Mante prawie dzień w dzień katuje filmami. Philipsa może raz w tygodniu. Problem polega na tym że ten piep...!@#$%^& Philips nie jest wstanie odczytać normalnie żadnej płyty. Oryginalnej czy palonej. Zacina się, zawiesza się, przeskakuje, drobna rysa i po filmie. Manta radzi sobie bez najmniejszego problemu z płytami które wyglądają jak szmata do podłogi. Czyściłem laser w Philipsie sprężonym powietrzem i specjalnym płynem. Nic nie pomaga. O co tu chodzi? Im droższy odtwarzacz tym szybciej wysiada?
