Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięStudia studiami, a to i tak za mało..
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Moderatorzy
Witam,
wiem, że to być może niezbyt odpowiednie forum na tego typu zapytanie, ale pewien jestem, że znajdę tutaj biegłego, który odpowie na te kilka pytań.
Chciałem zapytać - co dają dzisiaj studia, oprócz kawałka papieru z własną podobizną - pięknie zwanego dyplomem, nieprzespanych nocy - spędzonych nad książkami, sporej wiedzy.... - której jak się okazuje - nie można później wykorzystać bo.... - nie ma się uprawnień...
Z życia wzięte: młody człowiek kończy studia (np. automatykę, elektronikę czy jakieś pokrewne). Nie czeka aż ktoś raczy zaoferować mu pracę i sam bierze sprawę w swoje ręce zakładając własną firmę...
Już pierwszego dnia dzwoni telefon w którym słyszy.. - potrzebujemy wykonać automatykę do sterowania ble, ble, ble... Po zapoznaniu się z tematem, nieprzespana noc.. W myślach tylko - jaki dobrać sterownik, jak napisać program, jak rozwiązać to czy tamto...
Rankiem niestety pełen entuzjazmu dostaje kubeł zimnej wody.. Do sterownika będzie potrzebny zasilacz, który oczywiście nie jest na ropę i wymaga prądu, więc trzeba by zrobić instalację elektryczną.... Całe 3 czy 4 przewody... Do tego jakiś schemat..
I niestety... Nagle okazuje się, że potrzeba uprawnień elektrycznych, budowlanych w zakresie projektowania instalacji elektrycznych etc., etc., Wykonać automatyki też mu nie wolno..
Młody człowiek rezygnuje....
Czy jest ktoś w stanie przybliżyć jakie uprawnienia trzeba czy warto dzisiaj zrobić i z czym się to wiąże?? Jakie są warunki, wymagania, może z jakimś dyplomem będzie łatwiej.
Chodzi przede wszystkim o możliwości wykonywania i projektowania instalacji z dziedziny automatyki, elektryki, elektroniki.
wiem, że to być może niezbyt odpowiednie forum na tego typu zapytanie, ale pewien jestem, że znajdę tutaj biegłego, który odpowie na te kilka pytań.
Chciałem zapytać - co dają dzisiaj studia, oprócz kawałka papieru z własną podobizną - pięknie zwanego dyplomem, nieprzespanych nocy - spędzonych nad książkami, sporej wiedzy.... - której jak się okazuje - nie można później wykorzystać bo.... - nie ma się uprawnień...
Z życia wzięte: młody człowiek kończy studia (np. automatykę, elektronikę czy jakieś pokrewne). Nie czeka aż ktoś raczy zaoferować mu pracę i sam bierze sprawę w swoje ręce zakładając własną firmę...
Już pierwszego dnia dzwoni telefon w którym słyszy.. - potrzebujemy wykonać automatykę do sterowania ble, ble, ble... Po zapoznaniu się z tematem, nieprzespana noc.. W myślach tylko - jaki dobrać sterownik, jak napisać program, jak rozwiązać to czy tamto...
Rankiem niestety pełen entuzjazmu dostaje kubeł zimnej wody.. Do sterownika będzie potrzebny zasilacz, który oczywiście nie jest na ropę i wymaga prądu, więc trzeba by zrobić instalację elektryczną.... Całe 3 czy 4 przewody... Do tego jakiś schemat..
I niestety... Nagle okazuje się, że potrzeba uprawnień elektrycznych, budowlanych w zakresie projektowania instalacji elektrycznych etc., etc., Wykonać automatyki też mu nie wolno..
Młody człowiek rezygnuje....
Czy jest ktoś w stanie przybliżyć jakie uprawnienia trzeba czy warto dzisiaj zrobić i z czym się to wiąże?? Jakie są warunki, wymagania, może z jakimś dyplomem będzie łatwiej.
Chodzi przede wszystkim o możliwości wykonywania i projektowania instalacji z dziedziny automatyki, elektryki, elektroniki.
Instalacje do, kurcze nie chcę Cie oszukać bo chyba to się jakoś zmieniało, ale 24 lub 50 V nie wymagają zatwierdzania projektów, uprawnień, a jedynie zgłoszenia (mowa o instalacji w miejscu publicznym) w Biurze Planowania czy jakoś podobnie nazwanej instytucji (możesz się dowiedzieć w urzędzie miasta/gminy oraz pobrać wymagane papierki).
Jeśli jednak chodzi o uprawnienia budowlane, to o ile się nic nie zmieniło w przeciągu ostatnich 3 lat to:
- po szkole średniej kierunkowej możesz się starać o uprawnienia w ograniczonym zakresie (elektryczne: do 1kV w obiektach o kubaturze do 1000m3)
- po studiach kierunkowych, uprawnienia bez ograniczeń
Jednak, by takie uprawnienia otrzymać (być dopuszczonym do egzaminu za 250E), trzeba jeszcze po szkole odbyć praktyki, a jak...
I teraz znów są do wyboru:
- uprawnienia budowlane, nadzór, czyli tzw. kierownik budowy. 2 lata praktyki na budowie + rok w biurze projektowym (tego roku nie jestem pewny)
- uprawnienia projektowe, czyli możliwość wykonania projektów, 2 lata praktyki w biurze projektowym + 1 rok na budowie
- uprawnienia łączne (nadzór + projekt): 2 lata w biurze + 2 lata na budowie.
Praktykę możesz rozpocząć po ukończeniu uczelni, warunkowo może być zaliczona praktyka uzyskana PO 3 roku studiów, z wyjątkiem tego co i tak jest ujęte w programie studiów. Inaczej mówiąc jeśli w programie studiów miałeś praktykę... to nie da rady, jeśli tą praktykę odbywasz dodatkowo, dobrowolnie... to się uda.
Miło nie... to na pocieszenie powiem Ci, że u siebie przez 2 lata nie znalazłem biura które było by chętne do przyjęcia na praktykę (mówią że to adwokaci mają kliki... tia). Też kombinowałem że miło było by mieć uprawnienia...
Jeśli się coś zmieniło, to wszelkie informacje możesz uzyskać w regionalnym biurze Krajowej Izby Inżynierów, ew. poczytaj ustawy, wyszukiwarka na stronie sejmu, hasło "uprawnienia budowlane".
Ps. A co dają studia... jak to co... wspomnienia... tych nieprzespanych nocy, i to niekoniecznie nad projektami
Edit: korekta czasu praktyki na dozór budowlany. Dodanie wzmianki o warunkowym zaliczeniu praktyki. Dla ciekawskich: Aktualne rozporządzenie
Jeśli jednak chodzi o uprawnienia budowlane, to o ile się nic nie zmieniło w przeciągu ostatnich 3 lat to:
- po szkole średniej kierunkowej możesz się starać o uprawnienia w ograniczonym zakresie (elektryczne: do 1kV w obiektach o kubaturze do 1000m3)
- po studiach kierunkowych, uprawnienia bez ograniczeń
Jednak, by takie uprawnienia otrzymać (być dopuszczonym do egzaminu za 250E), trzeba jeszcze po szkole odbyć praktyki, a jak...
I teraz znów są do wyboru:
- uprawnienia budowlane, nadzór, czyli tzw. kierownik budowy. 2 lata praktyki na budowie + rok w biurze projektowym (tego roku nie jestem pewny)
- uprawnienia projektowe, czyli możliwość wykonania projektów, 2 lata praktyki w biurze projektowym + 1 rok na budowie
- uprawnienia łączne (nadzór + projekt): 2 lata w biurze + 2 lata na budowie.
Praktykę możesz rozpocząć po ukończeniu uczelni, warunkowo może być zaliczona praktyka uzyskana PO 3 roku studiów, z wyjątkiem tego co i tak jest ujęte w programie studiów. Inaczej mówiąc jeśli w programie studiów miałeś praktykę... to nie da rady, jeśli tą praktykę odbywasz dodatkowo, dobrowolnie... to się uda.
Miło nie... to na pocieszenie powiem Ci, że u siebie przez 2 lata nie znalazłem biura które było by chętne do przyjęcia na praktykę (mówią że to adwokaci mają kliki... tia). Też kombinowałem że miło było by mieć uprawnienia...
Jeśli się coś zmieniło, to wszelkie informacje możesz uzyskać w regionalnym biurze Krajowej Izby Inżynierów, ew. poczytaj ustawy, wyszukiwarka na stronie sejmu, hasło "uprawnienia budowlane".
Ps. A co dają studia... jak to co... wspomnienia... tych nieprzespanych nocy, i to niekoniecznie nad projektami
Edit: korekta czasu praktyki na dozór budowlany. Dodanie wzmianki o warunkowym zaliczeniu praktyki. Dla ciekawskich: Aktualne rozporządzenie
Ostatnio zmieniony 26 wrz 2008, o 15:22 przez pajaczek, łącznie zmieniany 5 razy.
Almatea: Ale wszystko pokręciłeś ... uprawnienia są potrzebne coby się jakiś idiota nie czepił i nikogo nie zabił. Tak to w elektryce, budownictwie, hydraulice... można wyliczać i wyliczać ... lekarze, prawnicy, radcy prawni. Czy to źle czy dobrze ....
A co do studiów to jeden ma kupę kasy po zawodówce a inny klepie biedę po najlepszych studiach ...
A co do studiów to jeden ma kupę kasy po zawodówce a inny klepie biedę po najlepszych studiach ...
- Darlington
- -
- Posty:574
- Rejestracja:12 lis 2007, o 18:18
- Lokalizacja:stąd!
Uczelnia,jak zauważył to założyciel tematu, daje tylko jedno z wielu potrzebnych w realu zaświadczeń i uprawnień.
Jeżeli studia traktuje się jak kolejną szkółkę gdzie wystarczy zaliczać zajęcia jak lekcje w szkole średniej to nie dziwota że zderzenie z rzeczywistością jest bolesne.
Studia są czasem który trzeba wykorzystać na samodzielną naukę, pogłębianie wiedzy (gdzie program studiów jest raczej minimum tego co trzeba poznać a nie granicą za którą nie opłaca się wychodzić) oraz świadomy wybór co się chce robić po studiach, wtedy pojawia wiedza o dodatkowych wymaganiach i koniecznych uprawnieniach z których część można zdobyć już w czasie studiów nie marnując czasu na:
bis
Jeżeli studia traktuje się jak kolejną szkółkę gdzie wystarczy zaliczać zajęcia jak lekcje w szkole średniej to nie dziwota że zderzenie z rzeczywistością jest bolesne.
Studia są czasem który trzeba wykorzystać na samodzielną naukę, pogłębianie wiedzy (gdzie program studiów jest raczej minimum tego co trzeba poznać a nie granicą za którą nie opłaca się wychodzić) oraz świadomy wybór co się chce robić po studiach, wtedy pojawia wiedza o dodatkowych wymaganiach i koniecznych uprawnieniach z których część można zdobyć już w czasie studiów nie marnując czasu na:
Aby po studiach być kimś kto ma coś więcej niż jeden papier trzeba po prostu ciężko pracować a nie narzekać że ten jeden papier to za mało.nieprzespane noce, i to niekoniecznie nad projektami
bis
Ech... ale w tych nieprzespanych nocach na życiu studenckim jest sporo uroku ze studiowania. Nie żebym się nie zgadzał z Twoją wypowiedzią. Warto jednak przyjąć jakiś kompromis, a nie tylko harować. Bo później się okazuje że czas studiowania się skończył a my żałujemy że... tam nas nie było...
Ps. O ile mi wiadomo, to akurat uprawnień budowlanych (a właściwie praktyk do nich wymaganych) nie można uzyskać przed skończeniem szkoły/uczelni. Chyba że ma się szkołę średnią branżową, wówczas podczas studiów odbywamy staż (praktyki) w biurze/budowie, zaś do egzaminu przystępujemy po skończeniu studiów. Co daje nam uprawnienia bez ograniczeń. Takie informacje mam przynajmniej z Izby Inżynierów, ale że u nich samych przepisy się często zmieniają to kto wie jak jest/było innymi razy - np. jak ja się dowiadywałem nie, to nie trzeba było mieć etatu w biurze, wystarczyły wpisy w "dzienniczku" pokrywające czasowo etat, krótsze kontakty były odpowiednio przeliczane. Ale i to miało się zmienić w najbliższym czasie.
Ps. O ile mi wiadomo, to akurat uprawnień budowlanych (a właściwie praktyk do nich wymaganych) nie można uzyskać przed skończeniem szkoły/uczelni. Chyba że ma się szkołę średnią branżową, wówczas podczas studiów odbywamy staż (praktyki) w biurze/budowie, zaś do egzaminu przystępujemy po skończeniu studiów. Co daje nam uprawnienia bez ograniczeń. Takie informacje mam przynajmniej z Izby Inżynierów, ale że u nich samych przepisy się często zmieniają to kto wie jak jest/było innymi razy - np. jak ja się dowiadywałem nie, to nie trzeba było mieć etatu w biurze, wystarczyły wpisy w "dzienniczku" pokrywające czasowo etat, krótsze kontakty były odpowiednio przeliczane. Ale i to miało się zmienić w najbliższym czasie.
Współczuję.Ja właśnie kończę studia ...i nie chcę!!!
ZazdroszczęA ja właśnie zaczynam studia... EiT...
Ja to osobiście przeszedłem i nie jest to zupełnie tak jak opisujecie z tymi uprawnieniami i praktykami.
Oczywiście mozna próbować oszukiwać, ale zawsze może się wydać, że ktoś podbił nieprawdę.
Radzę uważać bo są w ustawie przepisy na takie oszustwa.
Ciekawe jak bys zareagował jakbś uczył się 5 lat na Politechnice i w ostatnim roku zmienili ją na Uniwersytet bez mozliwości otzrymania dyplomu. Tu moze byc podobnie.
Oczywiście mozna próbować oszukiwać, ale zawsze może się wydać, że ktoś podbił nieprawdę.
Radzę uważać bo są w ustawie przepisy na takie oszustwa.
Ciekawe jak bys zareagował jakbś uczył się 5 lat na Politechnice i w ostatnim roku zmienili ją na Uniwersytet bez mozliwości otzrymania dyplomu. Tu moze byc podobnie.
Zaraz zaraz... jakie nie tak, jakie oszustwa? Gdzie Ty widzisz w wątku czyjekolwiek propozycje oszustwa, albo która treść dotycząca praktyk jest nieprawdziwa? Wyjaśnij.Ja to osobiście przeszedłem i nie jest to zupełnie tak jak opisujecie z tymi uprawnieniami i praktykami.
Oczywiście mozna próbować oszukiwać, ale zawsze może się wydać, że ktoś podbił nieprawdę.
Radzę uważać bo są w ustawie przepisy na takie oszustwa.
Tak się składa, że index mam WSI, ale uczyłem się na Politechnice. W 4 roku zmienili ją na Uniwerek (w wyniku połączenia WSI i WSP) naszej części też się to nie podobało. Już większego zamieszania chyba nie może być. Nie wiem jednak co miało znaczyć "bez możliwości uzyskania dyplomu", kto Cię pozbawił możliwości uzyskania dyplomu i jakiego?Ciekawe jak bys zareagował jakbś uczył się 5 lat na Politechnice i w ostatnim roku zmienili ją na Uniwersytet bez mozliwości otzrymania dyplomu. Tu moze byc podobnie.
Otóż może zostałem źle zrozumiany, ale napisałeś
Ja to tak z Twojego opisu zrozumiałem.
Nie wiem o co tu chodzi
A ztym to już Cię w ogóle nie rozumiem. Ja napisałem cos jako przykład i nie moge się we własnej odpowidzi doczytać, gdzie to ja napisałem że to dotyczyło mnie?? Nie nie obrażaj się, była to swobodna wypowiedź i nic do Ciebie nie mam. Jeśli napisałem coś co Cię uraziło to najmocniej przepraszam.
Ja to zrozumiałem jako coś takiego że robisz co chcesz, czyli pracujesz np w mięsnym, a w wpisujesz w dzienniczku, że jakieś projekty wykonywałeś.jak ja się dowiadywałem nie, to nie trzeba było mieć etatu w biurze, wystarczyły wpisy w "dzienniczku" pokrywające czasowo etat, krótsze kontakty były odpowiednio przeliczane. Ale i to miało się zmienić w najbliższym czasie.
Ja to tak z Twojego opisu zrozumiałem.
Nie wiem o co tu chodzi
która treść dotycząca praktyk jest nieprawdziwa
A ztym to już Cię w ogóle nie rozumiem. Ja napisałem cos jako przykład i nie moge się we własnej odpowidzi doczytać, gdzie to ja napisałem że to dotyczyło mnie?? Nie nie obrażaj się, była to swobodna wypowiedź i nic do Ciebie nie mam. Jeśli napisałem coś co Cię uraziło to najmocniej przepraszam.
Może trochę niejasno napisane, ale z kontekstu powinno wynikać, że oczywiście chodzi o pracę przy projektach. Dokładniej: nie trzeba było mieć etatu w biurze projektowym, wystarczyła umowa nawet ustna o staż, wolontariat czy jak to sobie tam jeszcze nazwiesz. Jedynym wymogiem była praca pod kierownictwem kogoś, kto takie uprawnienia posiadał, oraz żeby ta właśnie osoba wpisywała Ci odpowiednie postępy w dzienniczek. Jeśli z postępów wynikało że nie poświęcasz praktyce odpowiednika pełnego etatu, to wymóg czasu wymaganej praktyki był odpowiednio wydłużany, tak by pokryć 2 lata praktyki pełnoetatowej. A pracować sobie możesz również w mięsnym Jednak z zapowiedzi przedstawicieli Izby Inżynierów wynikało, że w najbliższym czasie powstanie wymóg etatu w biurze, by okres ten był zaliczony do praktyki. Czyli umowy o dzieło, zlecenie i inne takie... odpadają. Co z tych planów wyszło... niewiem.Otóż może zostałem źle zrozumiany, ale napisałeśjak ja się dowiadywałem nie, to nie trzeba było mieć etatu w biurze, wystarczyły wpisy w "dzienniczku" pokrywające czasowo etat, krótsze kontakty były odpowiednio przeliczane. Ale i to miało się zmienić w najbliższym czasie.
Odpowiem cytatem:Nie wiem o co tu chodziktóra treść dotycząca praktyk jest nieprawdziwa
nie jest to zupełnie tak jak opisujecie z tymi uprawnieniami i praktykami
Nie, nie napisałeś że to dotyczyło Ciebie. Jednak z kontekstu (charakteru żalu) przyznaj że mogłem to tak odebrać. Wiesz... sam się spotkałem z takim podejściem wśród kolegów (z wcześniejszego roku), którzy całe studia spędzili na Politechnice, a tu im podczas 5 roku zmieniają uczelnie na Uniwerek i się okazuje, że owszem dostaną dyplom mgr inż. ... ale wystawiony przez Uniwerek. Mi się też to nie spodobało, ale włosów z głowy nie rwałem.A ztym to już Cię w ogóle nie rozumiem. Ja napisałem cos jako przykład i nie moge się we własnej odpowidzi doczytać, gdzie to ja napisałem że to dotyczyło mnie?? Nie nie obrażaj się, była to swobodna wypowiedź i nic do Ciebie nie mam. Jeśli napisałem coś co Cię uraziło to najmocniej przepraszam.
Acha... troszkę uzupełniłem pierwszy swój post, rozszerzyłem wątek wymogów dotyczących praktyki.
Ps. Nie tak łatwo mnie urazić, więc się nie przejmuj Ale proszę, w dalszej dyskusji wróćmy do tematu...
Pps. Tamat i tak przenoszę do Hyde-Parku.
- Darlington
- -
- Posty:574
- Rejestracja:12 lis 2007, o 18:18
- Lokalizacja:stąd!
Pocieszę Cie... to jeszcze pikuś. Pochodne i całki są milusieCzy ja wiem, czy jest czego zazdrościć?
Pierwszy tydzień mam za sobą i lekki szok - sama matma i fiza i to na wyższym poziomie, na razie żadnej elektroniki, a braki po technikum z matmy i fizy mam przeogromne także trzeba będzie nadrobić. W końcu pochodne, granice i całki są takie milusie...
Zamień szok na sok + dodatki, i jakoś to będzie. Grunt to nie dać się zastraszyć.
A że jest czego zazdrościć się przekonasz, jak przetrwasz początki... ech...
Na początku zawsze są tacy wykładowcy którzy chcą pokazać że to już studia, a nie "szkółka". Ale jak to przetrwasz to z resztą już będzie lżej i to nie dlatego że będą łatwiejsze przedmioty (bo na takich drutach czy magnesach to będziesz to co teraz wspominać z myślą jak łatwo było), ale dlatego że się nauczysz jak do tego podchodzić. A że nie uczysz się tego co chcesz, no cóż ja też myślałem na początku że na studiach to wreszcie nie "ogólnokształcąco" tylko to czego się naprawdę chcę i co się wybrało. Jest też dużo rzeczy nieciekawych. I do nich są dwa podejścia, ci którzy walczą o średnią i stypendium się do nich przykładają, a inni je po prostu zaliczają. No to tak w ramach rozwiania złudzeń. A teraz chcę rozwiać to mylne przekonanie że nie ma czego zazdrościć bo JEST! I jak już będziesz kończył studia to wspomnisz te słowa. Pamiętaj że po studiach zaczyna się praca, a następna stacja to już tylko emerytura, brrr dla tych co dożyją;)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 69 gości