Problem jest w konstrukcji j-35, ponieważ złożyłem dziś ten kit. Nie będę ukrywał że w audio siedzę już ok roku więc odpalanie wzmacniacza to dla mnie "pestka", no ale jednak natknąłem się na problem, ponieważ wszystko było "ok". Prąd spoczynkowy ustawiony i testy POZYTYWNE 100% , ale po odłączeniu już mierników i rezystorów zabezpieczających zamiast bezpieczników, stwierdziłem że czas na test termiczny czyli 100% mocy i sprawdzanie miernikiem temperatury jaka występuje na radiatorach no i problem jest taki, że głośnik (4 ohm) grający na zestawie z Unitry mającej 30W był o wiele "mocniejszy"; głośniejszy. Trafo to Toroid 300W .Napięcie zasilania podczas pracy końcówki spada do 83,6 V (mierząc +względem - ), plus/minus względem ZERA daje 41,5V . Jak potencjometr jest na maksa rozkręcony to nie słychać zniekształcenia muzyki... Nie wiem jaki może to być problem, sygnał jest ten sam co do unitry, był podawany z komputera. Umiałby ktoś coś poradzić? Albo czy coś jeszcze pomierzyć, jedynie czego nie robiłem to parowałem tranzystorów ponieważ nie mam do tego sprzętu. Ale były wszystkie tego samego producenta, ale po za tym czytałem że Beta tranzystora nie ma wpływu na moc więc może jakaś pomoc z waszej strony?
EDIT:
Tak ciągle myślę, bo nie umiem przez to zasnąć, ponieważ w tej unitrze jest przedwzmacniacz a j-35 to sama końcówka mocy, więc zastanawiam się czy to nie wina braku przedwzmacniacza ?
Jeszcze jedno :
Bo tam w sprzężeniu zwrotnym jest potencjometr (R8) którego nie ruszałem, bo nie mam oscyloskopu a w zasadzie to może tam mam za mało ustawione(tylko czy uda mi się wykryć granice wzbudzania, czy nie zjara mi się końcówka? sam już nie wiem.... takie sytuacji robią kisiel z mózgu człowiekowi hehe)
Tutaj schemat tego kitu:

