Trafiłem tutaj nie przypadkiem, bowiem paru znajomych doradzało, aby odwiedzić między innymi to forum

Mam malutki problem - mianowicie jakiś czas temu Wygrzebałem starą Tosce 303 z graciarni, oprócz tego kaseciaka do niej i 2 głośniki 40 W. Wszystko wydaję się być w porządku, ponieważ Tosca daje czadu - ale tylko wtedy kiedy korzystam z magnetofonu do niej, bowiem tylko wtedy można posłuchać muzyki na "fulla" w pełnym tego słowa znaczeniu (zero problemów). Chocki klocki zaczęły się kiedy postanowiłem to ustrojstwo podłączyc do kompa - zakupiłem oczywiście przejściówke DIN --> mini-jack (koszt to raptem ~7 złotych), i muzyka z głośników szła... Tyle tylko że baaardzo cicho. Pokrętło od głośności było ustawione do końca w Tosce, na karcie dżwiękowej też wszystkie regulatory są na "maksa", ale głośnośc muzyki nie była nawet ułamkiem tego co moja Tosca potrafila z siebie wydobyć, kiedy puszczałem muzyke z kasety. Probowałem podłaczeń i na wejścia "magnetofonu" i "gramofonu", ale zda się że na gramofonie grała troche głośniej. Próbowałem już różnych spsobów, ściągnąlem nowe sterowniki do karty dżwiekowej (wydawało mi się że się troche polepszyło, ale to moze ja mam omamy słuchowe ?). Nie wiem czy wina leży po stronie kartu dżwiekowej, Tosci czy kabla. Bardzo prosze o pomoc, a każda wskazkówka będzie mi cenna ( nies jestem specjalistą w tej dziedzienie

Oto podstawowe dane
-Karta AC'97 zintegrowana na płycie (nie jest to moze cud techniki, ale sądzę, że powinna obsługiwać Tosce)
- Amplituner Tosca 303 oraz orginalny kaseciak do niej, oraz 2 głośniki 40 W (8 Ohmowe)
Czekam z niecierpliwością na wszelkie pomysły
