Aktyw Forum

Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.

Sprawdź punkty Zarejestruj się

Pogadajmy o studiowaniu na elektronice :-)

zdesperowany
-
-
Posty:3
Rejestracja:3 cze 2006, o 12:27
Lokalizacja:Inąd
Pogadajmy o studiowaniu na elektronice :-)

Postautor: zdesperowany » 3 cze 2006, o 12:34

Zacznę od tego, że jestem wkurzony, rozbity, zdenerwowany i zdezorientowany. Już nie wiem, co o tym wszystkim myśleć! Zostało mi 5 dni do oddania projektu z kursu „Układy Elektroniczne 2”. Grozi mi niezaliczenie projektu, a tym samym nie dopuszczenie do egzaminu. Ostatecznie oznacza to powtarzanie obu kursów i wydłużenie czasu studiowania. A wszystko zaczęło się zupełnie niespodziewanie…

Zapytacie zaraz, dlaczego nie „obudziłem się” z tym problemem wcześniej. Rzeczywiście, macie rację, przespałem ważny czas. Ale przespałem go świadomie, bo układ wydawał mi się banalnie prosty, i byłem przekonany, że jeśli pojawią się problemy, będę mógł poradzić się mądrzejszych od siebie, na przykład za rozsądną opłatą. Jest mnóstwo ludzi, którzy podejmują się realizacji projektów za studenta, i robią to niemal seryjnie. Dla niektórych jest to wręcz sposób na życie.

Specjalnie, na początku semestru, wybrałem sobie banalnie prosty układ, przetwornicę 12V -> 230V opartą na kostce 555. Kostka generuje sobie przebieg, prostokąt 50Hz o współczynniku wypełnienia 50%. Dalej sygnał idzie sobie na inwertery kostki 4049, z nich na tranzystory BD137, za pomocą których włączane lub wyłączane zostają tranzystory MOSFET IRF640. Te z kolei włączają naprzemiennie uzwojenia pierwotne 2x12V. Na wtórnym jest 230V. I tyle. Projekt banalny ( opis i schemat do pobrania tutaj: http://www.cyfronika.com.pl/kitynepdf/167-k.pdf ). Strasznie skomplikowane, prawda? Ironizuję oczywiście. Bo tylko tyle pozostało mi w chwili kompletnej dezorientacji, beznadziei i żywej rozpaczy.


Projekt składa się z trzech części:

• Projektu ręcznego (obliczenia ręczne),
• Komputerowej symulacji w PSpice
• Końcowej postaci układu


Elementy do konfiguracji układu NE555 daje się bardzo prosto wyliczyć. Są na to stosunkowo proste wzory, a nawet programy, do pobrania z sieci, które potrafią bardzo sprawnie wyliczać konfiguracje dla tej popularnej kostki. Ta część projektu była banalna. Dalej zaczyna się koszmar. Pisemne wyliczenie wartości elementów, punkty pracy – właściwie tylko tyle było mi potrzebne. Gdybym to miał, byłoby z górki.

Ponieważ słaby jestem w zakresie analogówki, postanowiłem zorganizować sobie pomoc, i skorzystać z usług „seryjnych projektantów”, którzy niestety w tym okresie roku bywają bardzo zapracowani. Tutaj spotkała mnie największa niespodzianka. Na to, akurat, w ogóle nie byłem przygotowany! Okazało się, że ci „świetni”, „genialni” projektanci, którzy „rozpykują” skomplikowane wzmacniacze na dziesiątkach tranzystorów w ciągu zaledwie kilku godzin, zupełnie wysypują się, kiedy przychodzi im zrobić coś, co nie jest wzmacniaczem! Każdy z fachowców, po drugiej stronie słuchawki, z początku bardzo zainteresowany i chętny, na dźwięk słowa „przetwornica napięcia” popadał w wyraźne zmieszanie. „Nie ma już czasu”, „musiał bym popatrzeć w książki”, „nie dam rady”, „nie potrafię”. Zdziwiłem się bardzo, gdyż nikt nie dał sobie wytłumaczyć, że zasada działania urządzenia jest banalnie prosta, a ja potrzebuję kilku teoretycznie prostych obliczeń.

Jak to możliwe, że wzmacniacze trzaskają seryjnie, a boją się polowego tranzystorka – pytałem sam siebie. Po kilku telefonach, oraz dłuższych i krótszych rozmowach, zrozumiałem coś bardzo smutnego. Ludzie, którzy uważali się za fachowców od analogowych układów elektronicznych, których ceniłem, i których na swój sposób podziwiałem, za ich wiedzę, za cierpliwość i talent ( ludzie swobodnie poruszający się w elektronice analogowej wzbudzają we mnie wielki szacunek, a nawet podziw ), okazali się być „wytrzaskanymi” tylko w typowych, uczelnianych układach (np. wzmacniacze), poza którymi okazywali się zupełnie bezradni.

Często na forach internetowych, takich jak tutejsze, „analogowi spece”, chwalą się, kim to oni nie są, jak to oni wszystko dobrze rozumieją, jednocześnie wyśmiewając „cyfrowców” i „mikroprocesorowców”, i wytykając im od elektronicznych kastratów, nie wiele wiedzących o prawdziwej sztuce.

Po moich dotychczasowych doświadczeniach ze „specami od analogówki”, zaczynam postrzegać to grono, jako zakompleksionych i zadufanych w sobie ludków, którzy niewiele potrafią poza swymi teoretyczno-papierowymi obliczeniami. Myślę, że się trochę zagalopowałem. Na pewno nie wszyscy są tacy! Na pewno uogólniłem to teraz za bardzo, ale w tym nastroju, cóż. Proszę o wybaczenie.

Jestem zdenerwowany i wściekły. Prawdę powiedziawszy, skończyły mi się pomysły. Za kilka dni mija mi termin oddania projektu, a ja czuję się zupełnie bezradny! W rozpaczy napisałem ten post, stanowiący dla mnie jednocześnie, ostatnią deskę ratunku.

Jeżeli ktoś z Was czuje się na siłach, pomóc mi w tym projekcie (obliczenia teoretyczne, wyliczenie elementów, zasugerowanie, jakie analizy mogę zasymulować w PSpice, dla mojej przetwornicy), rzecz jasna, wcale nie za darmo, to proszę o kontakt na PW lub maila.

Projekt mam narysowany w PSpice, wszystko działa pięknie. Generuje się ładny prostokąt 50Hz.

Projekt dostępny jest tutaj: http://www.cyfronika.com.pl/kitynepdf/167-k.pdf
Moje pliki PSpice’a również załączam w tej wiadomości ( przetwornica.zip ) – schemat został narysowany i przetestowany w Pspice 9.3

A tak w ogóle, to cały ten kurs „Układy elektroniczne” jest do bani. Każą zrobić, projekt. I tyle. Jak? O to martw się sam studencie. Każą nam używać Pspice’a, którego mało kto z nas, kiedykolwiek na oczy widział. Oczywiście nie ma ćwiczeń z tego programu. Jest tylko krótkie wprowadzenie, chyba „na odczepnego”. Przecież każdy zdaje sobie chyba sprawę z tego, że opanowanie posługiwania się tak potężnym narzędziem jak Pspice, wymagałoby, co najmniej semestru, jednego, lub kilku semestrów solidnych ćwiczeń. Tego oczywiście nie ma. Samemu, można, owszem, błądzić w nieskończoność, ale nie skutecznie poznawać Pspice’a.

Lubię natomiast kurs Technika Analogowa. Tam wykładowca sumiennie wykłada cały materiał, co pozwala na sporządzenie odpowiednich notatek. Włączony dyktafon pozwala uzupełnić to, czego w trakcie wykładu nie zdąży się zapisać. Odtwarzając materiał w domowym zaciszu, śledząc notatki, można się bardzo dobrze przygotować do egzaminu. A na egzaminie jest to, co wykładał wykładowca. I uważam, że to jest naprawdę „fair” w stosunku do studenta. Tak powinien być realizowany każdy kurs! Może przekazywana tam wiedza nie jest specjalnie praktyczna, czy w ogóle, pożyteczna, ale przynajmniej jasno sprecyzowane są wymagania, a także przekazane zostają studentowi treści, które w zupełności wystarczają do zaliczenia kursu.
Załączniki
przetwornica.zip
(3.58KiB)Pobrany 147 razy
Ostatnio zmieniony 13 cze 2006, o 08:46 przez zdesperowany, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
mulkey
-
-
Posty:308
Rejestracja:25 cze 2005, o 20:33
Lokalizacja:Jaworzno

Postautor: mulkey » 3 cze 2006, o 14:08

Ja akurat jestem w 2 klasie technikum elektronicznego i tez wiele rzeczy widze inaczej wiele ale chyba z tego co widze cały nasz naród jest ,,zepsuty".Ja tez pewnie pojde w twoje slady jesli chodzi o studia i z tego co widze to warto zacząć skladac kity bo tylko w ten sposob mozna cos pozniej dalej działać.Ale w czym głownie masz problem ze nie dajesz rady tego wykonac?.

zdesperowany
-
-
Posty:3
Rejestracja:3 cze 2006, o 12:27
Lokalizacja:Inąd

Postautor: zdesperowany » 3 cze 2006, o 17:49

Temat tutaj się nie przyjął, -> TU <- na szczęście idzie zdecydowanie lepiej.

Awatar użytkownika
bis
-
-
Posty:134
Rejestracja:12 maja 2005, o 08:11
Lokalizacja:Warszawa

Postautor: bis » 3 cze 2006, o 21:52

Smutek, smutek mnie ogarnia gdy widzę takie teksty. Nawt nie potrafisz żródła twojego problemu, szukasz winnych i masz pretensje do całego świata że głupi i niedouczony. To że nikt tu się nie rzucił na pomoc raczej dobrze świadczy o forumowiczach. Tak na marginesie studia są dla ludzi dorosłych i to oni sami odpowiadają za to jak wykorzystali czas na naukę. To już nie jest szkółka gdzie nauczycielka odpowiada za to czy ładnie piszesz czy bazgrzesz albo robisz błędy. Jeżeli umiesz określić gdzie Tobie brakuje wiedzy to na pewno na Uczelni znajdziesz miejsce aby ją uzupełnić. Ale do tego to trzeba studiować dla wiedzy a nie dla zaliczeń w indeksie. Smutek.....

Awatar użytkownika
end
admin
admin
Posty:4977
Rejestracja:7 maja 2003, o 11:18
Lokalizacja:Jedlina Zdrój
Kontaktowanie:

Postautor: end » 4 cze 2006, o 13:37

Bis - bardzo dobrze to napisałeś, najlepiej zrobić wszystko za kogoś i zwalić winę na cały świat...
I później taki "ktoś" będzie miał dobry papier, a wiedzy tyle co...

Jakoś dziwnie (jeszcze) jestem po podstawówce (:cry:) i mam chęci czytać i uczyć się elektroniki, nawet mam sytuacje, że ludzie którzy pokończyli technika, studia itp. przychodzą z problemem, bo nie wiedzą jak zrobic zasilacz stabilizowany 5V do zasilenia uC.
Szkoda gadać...

Awatar użytkownika
tasza
-
-
Posty:456
Rejestracja:17 sty 2005, o 10:52

Postautor: tasza » 4 cze 2006, o 14:00

...no faktycznie -> tu/tam <- idzie zdecydowanie....lepiej
:roll:
a tak na marginesie...jest tyle prostszych do policzenia, nawet na piechotę układów....
http://www.electronics-lab.com/projects ... index.html
albo http://www.aaroncake.net/circuits/inverter.htm (tylko należy podwyższyć napięcie)
a z resztą...co mnie to...

zdesperowany
-
-
Posty:3
Rejestracja:3 cze 2006, o 12:27
Lokalizacja:Inąd

Postautor: zdesperowany » 13 cze 2006, o 08:57

Ludziska, masakra 5.0 dostaliśmy za projekt!!! :D :D :D

Dziękuję za pomoc, zaangażowanie i współpracę Forumowiczów.

Tak jak obiecałem, swoją / naszą pracę zamieszczam w całości na forum.

Zachęcam do poczytania, skometowania, wskazania błędów, i propozycji zmian. Praca ma charakter przekrojowy, moim nieskromnym zdaniem jest bardzo ciekawa, prezentuje tok rozumowania "od pomysłu, do przemysłu", opisuje sukcesy i porażki konstruktora na drodze projektowania, a także pokazuje w jaki sosób te problemy rozwiązywano.

Pozdrawiam i dziękuję za współpracę.
Cytat: tu/tam

A ja nauczyłem się PSpice'a :) To się może nawet przydać :-)
A tak w ogóle, to było całkiem fajnie, tylko całkiem nieźle wykańczająco. To był bardzo pracowity i wyczerpujący tydzień!

Awatar użytkownika
mulkey
-
-
Posty:308
Rejestracja:25 cze 2005, o 20:33
Lokalizacja:Jaworzno

Postautor: mulkey » 19 cze 2006, o 06:59

Ja tez mam pare pytan na temat studiowania elektroniki:

1.Ty ten projekt miales wykonac na plytce drukowanej?.Jesli tak to czy to moze byc np.kit AVT?czy wlasnorecznie wykonany projekt?.

2.Jakie przedmioty sa dla ciebie trudne na studiach?dlaczego ?

3.Wiadomą rzeczą jest ze na tych studiach jest programowanie i wlasnie ja jestem ziolony w tym czy sprostal bym wyzwaniu i nauczylbym sie na studiach od podstaw tego czy jestem raczej skazany na indywidualna nauke zebym na studiach sie nie zdziwil?.Ew podaj jakie jezyki prog.sa na studiach.

4.Duzo takich projektow wykonujecie w ciagu np,1semestru?

5.Ulubiony przedmiot na studiach?.

odpowiedzi na pytania :D mam nadzieje zmienia moje zdanie o tym kierunku .Bo ja np.chialbym studiowac bo mnie to fascynuje podoba mi sie ten kierunek jestem w 2 klasie tech.elektronicznego tylko boje sie jednej rzeczy ze pojde na studia el. i na programowaniu sie wyloze i :572: albo na projekcie o ktorym nie bede mial pojecia :573:

Awatar użytkownika
pajaczek
Moderator
Moderator
Posty:2653
Rejestracja:24 sty 2005, o 00:39
Lokalizacja:Winny gród

Postautor: pajaczek » 19 cze 2006, o 14:14

Osobiscie nie studiowalem stricte elektroniki, ale na wszystkich pokrewnych kierunkach jest podobnie. Wiec ...

Mulkey:

Jesli liczysz na to, ze wszystkiego nauczysz sie na wykladach, i poza uczelnia nic nie bedziesz musial robic (czytac, cwiczyc etc.) to zapomnij o studiowaniu czegokolwiek.
Na wszystkich kierunkach typu elektrotechnika, elektronika, informatyka napewno bedziesz tlukl programowanie, a szczerze powiem ze im wiecej jezykow beda tlukli, tym lepiej (na przyszlosc). Nie zmienia to jednak faktu ze przedewszystkim trzeba czytac i cwiczyc duzo w domu. Nie zaszkodzi tez zaczac nauki samemu i wczesniej. Znam przypadki, ze znajomosc np. C/C++ byla wymgana na 3 roku, zas po dlugich bojach programowych, nauczanie pakietu C, C++, obiektowka, odbylo sie na 9 semestrze... tak tak.. to wszystko na jednych zajeciach przez jeden jedyny semestr. I znowu, Ci ktorzy nie nauczyli sie sami, mieli problemy (ostatecznie przjmowano im kod w Delphi - ktorego notabene tez na studiach nie bylo :573: )

Projektow... nie spotkalem sie by na semestr bylo wiecej niz 2 (3), kazdy z nich to z regoly osobny przedmiot, z osobnym wpisem do indeksu (a ze wpisow jest co semestr ok 15...). Zadany projekt zrobisz na tym, na co pozwoli Ci prowadzacy, zwyczajem jest ze nie wymaga sie jakis duzych nakladow finansowych na studenta, i albo sa to projekty teoretyczne, albo na "sprzecie" posiadanym przez uczelnie, albo tez jesli jest to programowanie to program, a czesto tylko projekt jest teoretyczny, bez wykonania. Stad tez powszechna opinia, ze ludzie wychodzac z uczelni, sa koszmarnie przygotowani do zawodu, bo wszystko znaja z teorii, niewiele z praktyki. I znowu... aby sie czegos nauczyc, trzeba robic sporo samemu, dodatkowo (ew. pod nadzorem jakiegos wykladowcy ktoremu sie chce).


A Zdesperowany, widac nie nauczyl sie jeszcze do niedawna studiowania (bo mysle ze teraz juz troche nauczyl sie "jak studiowac").


Konkluzja: Studiowania nie nalezy sie bac, wszystko jest dla ludzi, ale tez nie nalezy tez liczyc, ze tak jak w szkole, ktos Cie bedzie "ciagnal za uszy" byle tylko zdac.

Awatar użytkownika
mulkey
-
-
Posty:308
Rejestracja:25 cze 2005, o 20:33
Lokalizacja:Jaworzno

Postautor: mulkey » 19 cze 2006, o 19:31

Dzieki PAJACZEK za udzielone info.:D teraz wiadomo juz nieco wiecej.:D

Wróć do „Elektronika - tematy dowolne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 49 gości