Witam,
ciekawe jak działa lodówka???
Przed agregatem jest takie badziewo ze sprężynką i blaszką która odgina się pod wpływam temperatury - nagrzewa się oczywiście sprężynka a blaszka przerywa obwód agregatu.
Pytanie: czy ta sprężyna "starowana" jest z "czujnika" temperatury???
...i jeśli tak to czy "czujnik" jest zwykłym el. oporowym???
No i może znajdzie się ktoś kto posiada schemat starej lodówki...
Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięJak działa lodówka?
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Moderatorzy
- Aleksander Zawada
- Moderator
- Posty:532
- Rejestracja:21 lut 2003, o 12:10
- Lokalizacja:Warszawa
- Kontaktowanie:
Termostat starej lodówki, a o to chyba pytasz, był złożony z czujnika-rurki
wypełnionej eterem. Po drugiej stronie termostatu rurka ta przechodziła w harmonijkę. Harmonika ta za pomocą przekładni naciskała na zestyki, włączając lub wyłączając agregat. Tak więc taki termostat nie jest elementem oporowym, lecz czujnikiem ciśnienia. Zmiana ciśnienia eteru pod wpływem temperatury jest tutaj istotą działania tego urządzenia.
A.Z
wypełnionej eterem. Po drugiej stronie termostatu rurka ta przechodziła w harmonijkę. Harmonika ta za pomocą przekładni naciskała na zestyki, włączając lub wyłączając agregat. Tak więc taki termostat nie jest elementem oporowym, lecz czujnikiem ciśnienia. Zmiana ciśnienia eteru pod wpływem temperatury jest tutaj istotą działania tego urządzenia.
A.Z
...dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję
Trochę nie o to mi chodziło
- chodzi o sterowanie tym "badziewem" przed agregatem. Jest takie coś co chyba można nazwać przekaźnikiem Siedzi to tuż obok agregatu i jak pisałem wcześniej ma sprężynkę z drutu oporowego (podłączoną do dźwigni przełączającej obw. agregatu). Stąd moje źle zadane pytanie czy czujnik/termostat jest el. oporowym
Ale jeśli dobrze zrozumiałem to termostat steruje (on/off) tym "przekaźnikiem" (czyli badziewkiem ze sprężynką która się nagrzewa).
hmm, tylko czemu tak?
(może czegoś nie widzę lub źle myślę - może to "cóś" przed agregatem służy do czegoś zupełnie innego, może trzeba się jeszcze raz przez to przekopać...)
ew. może to grać - dodatkowy patent z rozgrzaniem się drutu mógł służyć do eliminacji "drgań" styków termostatu - np. żeby agregat nie "oszalał" gdy temp. znajdzie się na granicy przełączania.
...i dodatkowo do negacji(odwrócenia) sygnału sterującego - jeśli styki termostatu są zwarte to agregat się wyłączy.
Taaak - niby prosta lodówka
No i zastanawiam się czy może nie wywalić tego wszystkiego z lodówki... zostawić tylko mechanikę i agregat (sterowany jakąś prostą elektroniką)
Dodatkowe pytanie - tak przy okazji - czy agregatem można sterować za pomocą jakiegoś PWM? (wydaje mi się że NIE - tzn, że silnik musi pracować z pełną mocą)
Mimo wszystko i tak duuużo się dowiedziałem
dziękuję - i jeśli to możliwe proszę o więcej info...
(np mini schemat jakiejś starej lodówki, albo "dziwne" patenty stosowane kiedyś w lodówkach)
Pozdrawiam
Trochę nie o to mi chodziło
- chodzi o sterowanie tym "badziewem" przed agregatem. Jest takie coś co chyba można nazwać przekaźnikiem Siedzi to tuż obok agregatu i jak pisałem wcześniej ma sprężynkę z drutu oporowego (podłączoną do dźwigni przełączającej obw. agregatu). Stąd moje źle zadane pytanie czy czujnik/termostat jest el. oporowym
Ale jeśli dobrze zrozumiałem to termostat steruje (on/off) tym "przekaźnikiem" (czyli badziewkiem ze sprężynką która się nagrzewa).
hmm, tylko czemu tak?
(może czegoś nie widzę lub źle myślę - może to "cóś" przed agregatem służy do czegoś zupełnie innego, może trzeba się jeszcze raz przez to przekopać...)
ew. może to grać - dodatkowy patent z rozgrzaniem się drutu mógł służyć do eliminacji "drgań" styków termostatu - np. żeby agregat nie "oszalał" gdy temp. znajdzie się na granicy przełączania.
...i dodatkowo do negacji(odwrócenia) sygnału sterującego - jeśli styki termostatu są zwarte to agregat się wyłączy.
Taaak - niby prosta lodówka
No i zastanawiam się czy może nie wywalić tego wszystkiego z lodówki... zostawić tylko mechanikę i agregat (sterowany jakąś prostą elektroniką)
Dodatkowe pytanie - tak przy okazji - czy agregatem można sterować za pomocą jakiegoś PWM? (wydaje mi się że NIE - tzn, że silnik musi pracować z pełną mocą)
Mimo wszystko i tak duuużo się dowiedziałem
dziękuję - i jeśli to możliwe proszę o więcej info...
(np mini schemat jakiejś starej lodówki, albo "dziwne" patenty stosowane kiedyś w lodówkach)
Pozdrawiam
To "coś" jest przekażnikiem prądowym,załoczającym uzwojenie rozruchowe silnika sprężarki. Zasada działania jest następująca : w chwili rozruchu silnik pobiera znacznie większy prąd (5 do 7 razy In) ,który powoduje przyciągnięcie kotwicy (ruchomy rdzeń ) i zamknięcie obwodu rozruchowego silnika. Po starcie automatycznie uzwojenie rozruchowe jest odłączane.Jest jeszcze jeden element tzn.zabezpieczenie termiczne ,powodujące odłączenie silnika w przypadku przeciążenia lub zwarć w uzwojeniach.Przypomina ono wałek z okrągłą blaszką. To jest termobimetal tzn. blaszka odgina się pod wpływem temperatury,będącej następstwem przepływającego prądu silnika. Zadziałanie tego zabezpieczenia świadczy (przeważnie) o uszkodzeniu agregatu.
No i zastanawiam się czy może nie wywalić tego wszystkiego z lodówki... zostawić tylko mechanikę i agregat (sterowany jakąś prostą elektroniką)
Można to wywalić i zasilać przez jakiś termostat zasilając bezpośrednio silnik agregatu , ale nie może on pracować non stop . Wykonałem na bazie lodówki ( wys 140 cm , z lat 70 tych) chłodzenie do kompa i utrzymuję wewnątrz komory temperaturę -25 st C przy cyklicznej pracy agregatu , zachowując jego temperaturę na poziomie 42 st C.
Można to wywalić i zasilać przez jakiś termostat zasilając bezpośrednio silnik agregatu , ale nie może on pracować non stop . Wykonałem na bazie lodówki ( wys 140 cm , z lat 70 tych) chłodzenie do kompa i utrzymuję wewnątrz komory temperaturę -25 st C przy cyklicznej pracy agregatu , zachowując jego temperaturę na poziomie 42 st C.
....ooo!!!
a powiesz jak rozwiązałeś rozruch agregatu? tzn - zostawiłeś to co było (przekaźnik do uzwojenia rozruchowego) - czy sterujesz tym po swojemu?
No i jeszcze pytanko - ile czasu Twojemu agr. potrzeba na rozruch? Podejżewam że to kilka sekund i prąd wraca do "małej" normy.
TEraz chyba wiem wszystko - DZIĘKI za opis tego przekaźnika.
a powiesz jak rozwiązałeś rozruch agregatu? tzn - zostawiłeś to co było (przekaźnik do uzwojenia rozruchowego) - czy sterujesz tym po swojemu?
No i jeszcze pytanko - ile czasu Twojemu agr. potrzeba na rozruch? Podejżewam że to kilka sekund i prąd wraca do "małej" normy.
TEraz chyba wiem wszystko - DZIĘKI za opis tego przekaźnika.
-25 st C masz w tej lodówce czy w kompie.No i zastanawiam się czy może nie wywalić tego wszystkiego z lodówki... zostawić tylko mechanikę i agregat (sterowany jakąś prostą elektroniką)
Można to wywalić i zasilać przez jakiś termostat zasilając bezpośrednio silnik agregatu , ale nie może on pracować non stop . Wykonałem na bazie lodówki ( wys 140 cm , z lat 70 tych) chłodzenie do kompa i utrzymuję wewnątrz komory temperaturę -25 st C przy cyklicznej pracy agregatu , zachowując jego temperaturę na poziomie 42 st C.
Ciekawi mnie czy wykonałeś parownik jako blok na procesor czy po prostu ciągniesz zimne powietrze do "budy" z lodówki( czy coś w tym stylu)
I jeszcze jaki to procek i na ile go kręcisz?
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 87 gości