Witam
Mam pewne pytanie. Niedawno dowiedziałem się od kolegi, że według niego najlepszym sposobem ładowania akumulatorów żelowych jest podłączenie ich do transformatora z prostownikiem jednopołówkowym o tak dobranym napięciu wtórnym, żeby uzyskać około 14 V napięcia ładującego akumulator.
Podobno takie ładowanie pozwala na spokojne zajście reakcji chemicznych w akumulatorze podczas ujemnej połówki napięcia zasilającego, kiedy to nie ma prądu ładowania...
Z drugiej strony w ładowarkach przedstawianych z łamach EdW króluje sposób ze stabilizowanym źródłem napięcia stałego połączonego szeregowo ze źródłem prądowym ustalającym prąd ładowania akumulatora na 0,1 * C.
Pytam się wiec kto ma rację i dlaczego...
Być może obydwa sposoby są stosowane i mają swoje plusy i minusy...
Proszę o odpowiedź.
Dziękuję
Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięProstownik samochodowy.
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Moderatorzy
- obi one kenobi
- -
- Posty:20
- Rejestracja:19 mar 2006, o 15:58
- Lokalizacja:Wrocław
- Kontaktowanie:
- Aleksander Zawada
- Moderator
- Posty:532
- Rejestracja:21 lut 2003, o 12:10
- Lokalizacja:Warszawa
- Kontaktowanie:
Ładowanie prądem 0,1C jest słuszne. Słuszne jest także ładowanie do napięcia około 14V. Powyżej 14V następuje silne wydzielenie wodoru, które w niesprzyjajacych warunkach może poeodować nawet wypadanie masy czynnej z płyt.
Natomiast nie przemawia do mnie teoria o wyższości prostownika jednopołówkowego. Reakcje elektrodowe zachodzą przy przepływie prądu.
Natomiast nie przemawia do mnie teoria o wyższości prostownika jednopołówkowego. Reakcje elektrodowe zachodzą przy przepływie prądu.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 19 gości