Aktyw Forum
Zarejestruj się na forum.ep.com.pl i zgłoś swój akces do Aktywu Forum. Jeśli jesteś już zarejestrowany wystarczy, że się zalogujesz.
Sprawdź punkty Zarejestruj sięPomoc dla amatorki
Moderatorzy:Jacek Bogusz, Moderatorzy
- Jacek Bogusz
- -
- Posty:470
- Rejestracja:12 maja 2010, o 17:37
- Lokalizacja:Poznań
- Kontaktowanie:
Jeśli to ma być tylko taka nieskomplikowana funkcja, to wystarczyłaby nawet logika na przekaźniku. Coś na zasadzie - jeśli jest napięcie ze stacyjki i ze świateł, to buzer nie piszczy. Jeśli brak któregoś napięcia, to buzer piszczy. Wyobrażam to sobie np. tak:
- Przekaźnik na 12V ze stykami rozłącznymi.
- Styki przekaźnika jednej strony przyłączone do masy, z drugiej do buzera. W stanie spoczynkowym (gdy cewka nie jest zasilana) styki powinny być zwarte.
- Buzer na 12V przyłączony do +12V z kluczyka (napięcie musi być odłączone na postoju) i do styków przekaźnika.
- Cewka przekaźnika zasilana z obwodu świateł.
- Jeśli przekaźnik nie jest zasilany, to buzer jest załączony i piszczy po przekręceniu kluczyka. Załączenie świateł powoduje zasilenie cewki przekaźnika i odłączenie buzera, który przestaje piszczeć.
Układ ma tę wadę, że przy gaszeniu silnika buzer zapiszczy tylko przez krótką chwilę.
Oczywiście, można to też zrobić inaczej, np. można przypiąć się do obwodu drzwi. Coś na zasadzie - otwieram drzwi, a świecą się światła, to piszczy.
Układów przypominających o włączeniu/wyłączeniu świateł w aucie było publikowanych sporo, gdy wprowadzano ten przepis. Trudno mi przeszukiwać całe archiwa EP, ale np. w czerwcu 2014r było takie coś "Automatyczny sterownik świateł do jazdy dziennej". To urządzenie realizuje znacznie bardziej zaawansowane funkcje. W numerze kwietniowym (z 2015) jest włącznik zmierzchowy tzn. urządzenie, które przełącza ze świateł dziennych na mijania, gdy robi się ciemno lub wjeżdżamy np. do tunelu.
- Przekaźnik na 12V ze stykami rozłącznymi.
- Styki przekaźnika jednej strony przyłączone do masy, z drugiej do buzera. W stanie spoczynkowym (gdy cewka nie jest zasilana) styki powinny być zwarte.
- Buzer na 12V przyłączony do +12V z kluczyka (napięcie musi być odłączone na postoju) i do styków przekaźnika.
- Cewka przekaźnika zasilana z obwodu świateł.
- Jeśli przekaźnik nie jest zasilany, to buzer jest załączony i piszczy po przekręceniu kluczyka. Załączenie świateł powoduje zasilenie cewki przekaźnika i odłączenie buzera, który przestaje piszczeć.
Układ ma tę wadę, że przy gaszeniu silnika buzer zapiszczy tylko przez krótką chwilę.
Oczywiście, można to też zrobić inaczej, np. można przypiąć się do obwodu drzwi. Coś na zasadzie - otwieram drzwi, a świecą się światła, to piszczy.
Układów przypominających o włączeniu/wyłączeniu świateł w aucie było publikowanych sporo, gdy wprowadzano ten przepis. Trudno mi przeszukiwać całe archiwa EP, ale np. w czerwcu 2014r było takie coś "Automatyczny sterownik świateł do jazdy dziennej". To urządzenie realizuje znacznie bardziej zaawansowane funkcje. W numerze kwietniowym (z 2015) jest włącznik zmierzchowy tzn. urządzenie, które przełącza ze świateł dziennych na mijania, gdy robi się ciemno lub wjeżdżamy np. do tunelu.
Re: Pomoc dla amatorki
Kiedyś widziałem gdzieś jeszcze prostszy układ niż proponuje red. Bogusz.
Mianowicie mostek Greatza.
Do wyjść "+" oraz "-" mostka podpięty buzzer z generatorem. Do wejść napięcia przemiennego napięcie od stacyjki oraz od świateł.
Logika prosta dwa "plusy" lub dwie "masy" to cisza. W przeciwnym wypadku sygnał buzzera.
Mianowicie mostek Greatza.
Do wyjść "+" oraz "-" mostka podpięty buzzer z generatorem. Do wejść napięcia przemiennego napięcie od stacyjki oraz od świateł.
Logika prosta dwa "plusy" lub dwie "masy" to cisza. W przeciwnym wypadku sygnał buzzera.
Re: Pomoc dla amatorki
Witam.
No i jest jeszcze kwestia, że w przypadku, gdyby buzzer, czy to ze swojej natury, czy to w wyniku uszkodzenia (albo też przebicia diody w mostku Graetza), pobierał zbyt duży prąd, to moglibyśmy nie móc wyłączyć zapłonu, dopóki nie wyłączymy świateł.
Pomysł red, Bogusza można byłoby zmodyfikować, trochę komplikując układ, ale usuwając wadę zbyt krótkiej sygnalizacji przy wyłączeniu silnika. Należy użyć dwóch przekaźników - cewka pierwszego równolegle do świateł, a cewka drugiego między wyjście stacyjki do układu zapłonowego a masę. Oba przekaźniki muszą mieć styki przełączane, które oznaczmy następująco: C - wejście, O - wyjście normalnie otwarte, Z - wyjście normalnie zwarte (tak więc, gdy cewka nie jest zasilana, C jest połączone z Z, a gdy cewka jest zasilana, C jest połączone z O). Styki obu przekaźników należy połączyć następująco: C1 do plusa, O1 do Z2, Z1 do O2, C2 do plusa brzęczyka, a minus brzęczyka na masę.
Powinno działać z niezawodnością zastosowanych przekaźników i brzęczyka, nie wprowadzając żadnych dodatkowych nieprzewidzianych w instalacji przejść.
Jako laik samochodowy zapytam jednak: A co, jeśli przypadkiem silnik zatrzyma się w takiej pozycji, że styki przerywacza będą otwarte? W dodatku nie wiem, jak będzie działał taki układ w przypadku jakiegoś zapłonu elektronicznego.Kiedyś widziałem gdzieś jeszcze prostszy układ niż proponuje red. Bogusz.
Mianowicie mostek Greatza.
Do wyjść "+" oraz "-" mostka podpięty buzzer z generatorem. Do wejść napięcia przemiennego napięcie od stacyjki oraz od świateł.
Logika prosta dwa "plusy" lub dwie "masy" to cisza. W przeciwnym wypadku sygnał buzzera.
No i jest jeszcze kwestia, że w przypadku, gdyby buzzer, czy to ze swojej natury, czy to w wyniku uszkodzenia (albo też przebicia diody w mostku Graetza), pobierał zbyt duży prąd, to moglibyśmy nie móc wyłączyć zapłonu, dopóki nie wyłączymy świateł.
Pomysł red, Bogusza można byłoby zmodyfikować, trochę komplikując układ, ale usuwając wadę zbyt krótkiej sygnalizacji przy wyłączeniu silnika. Należy użyć dwóch przekaźników - cewka pierwszego równolegle do świateł, a cewka drugiego między wyjście stacyjki do układu zapłonowego a masę. Oba przekaźniki muszą mieć styki przełączane, które oznaczmy następująco: C - wejście, O - wyjście normalnie otwarte, Z - wyjście normalnie zwarte (tak więc, gdy cewka nie jest zasilana, C jest połączone z Z, a gdy cewka jest zasilana, C jest połączone z O). Styki obu przekaźników należy połączyć następująco: C1 do plusa, O1 do Z2, Z1 do O2, C2 do plusa brzęczyka, a minus brzęczyka na masę.
Powinno działać z niezawodnością zastosowanych przekaźników i brzęczyka, nie wprowadzając żadnych dodatkowych nieprzewidzianych w instalacji przejść.
Re: Pomoc dla amatorki
Mam mostek z brzęczykiem od 10 lat. Działa doskonale. Dodatkowym plusem jest montaż - w niektórych samochodach całość mieści się bez problemu w puszce z bezpiecznikami, słychać dobrze.
Re: Pomoc dla amatorki
Teraz zdałem sobie sprawę, że silnikowi raczej trudno jest zatrzymać się w pozycji, w której w jednym z cylindrów mieszanka jest maksymalnie sprężona, a oba zawory zamknięte. Ale nadal nie jestem pewien, co z ewentualnym zapłonem elektronicznym - wydaje się, że mogą być różne rozwiązania. Niewątpliwie za mało się na tym znam.
Re: Pomoc dla amatorki
Przecież to nie ważne, jak zatrzyma się silnik. Zapłon nie ma znaczenia. Kluczyk odłącza zasilanie i już.
Re: Pomoc dla amatorki
Dwie sprawy. Po pierwsze ktoś kto się zarejestrował zadał tylko to pytanie i to była od tamtego czasu jego ostatnia wizyta.
Druga rzecz to żeby nie było OT to zapodam schemat jaki kiedyś popełniłem do swojego starego auta. Nie jestem tylko pewien czy on tak wyglądał, ale mniej więcej działał na zasadzie którą opiszę poniżej.
Zasada działania jest prosta.
Mamy dwa wejścia oznaczone PLUS PO STACYJCE oraz PLUS ŚWIATEŁ
Jeśli na jednym z wejść będzie plus a na drugim minus to przekaźnik będzie załączany cyklicznie. W chwili załączenia dwa naładowane kondensatory będą trzymać napięcie i powoli się rozładowywać zasilając cewkę przekaźnika.
Jednocześnie z panującego napięcia na kondensatorach zasilany będzie brzęczyk.
Spadające napięcie na kondensatorach będzie powodowało że dźwięk na z brzęczyka będzie modulowany i przyjemny dla ucha. Dobierając wartość kondensatorów dobieramy długość piszczenia brzęczyka. Połączone są dwa szeregowo żeby stworzyć kondensator bez biegunowy.
Układ będzie wyłączony tylko wtedy kiedy na obu wejściach będą albo minusy, albo plusy czyli w sytuacji kiedy mamy jednocześnie zgaszony silnik i wyłączone światła. W każdej innej sytuacji kiedy mamy włączone światła i zgaszony silnik lub wyłączone światła a silnik pracuj układ powinien działać.
Całość jest tak prosta że można to złożyć w kilka chwil i sprawdzić jak fajnie działa. Układ jest oczywiście mojego pomysłu i jak wspominałem na początku nie pamiętam czy dokładnie tak wyglądał.
Druga rzecz to żeby nie było OT to zapodam schemat jaki kiedyś popełniłem do swojego starego auta. Nie jestem tylko pewien czy on tak wyglądał, ale mniej więcej działał na zasadzie którą opiszę poniżej.
Zasada działania jest prosta.
Mamy dwa wejścia oznaczone PLUS PO STACYJCE oraz PLUS ŚWIATEŁ
Jeśli na jednym z wejść będzie plus a na drugim minus to przekaźnik będzie załączany cyklicznie. W chwili załączenia dwa naładowane kondensatory będą trzymać napięcie i powoli się rozładowywać zasilając cewkę przekaźnika.
Jednocześnie z panującego napięcia na kondensatorach zasilany będzie brzęczyk.
Spadające napięcie na kondensatorach będzie powodowało że dźwięk na z brzęczyka będzie modulowany i przyjemny dla ucha. Dobierając wartość kondensatorów dobieramy długość piszczenia brzęczyka. Połączone są dwa szeregowo żeby stworzyć kondensator bez biegunowy.
Układ będzie wyłączony tylko wtedy kiedy na obu wejściach będą albo minusy, albo plusy czyli w sytuacji kiedy mamy jednocześnie zgaszony silnik i wyłączone światła. W każdej innej sytuacji kiedy mamy włączone światła i zgaszony silnik lub wyłączone światła a silnik pracuj układ powinien działać.
Całość jest tak prosta że można to złożyć w kilka chwil i sprawdzić jak fajnie działa. Układ jest oczywiście mojego pomysłu i jak wspominałem na początku nie pamiętam czy dokładnie tak wyglądał.
Re: Pomoc dla amatorki
To jest doskonała ilustracja znanego powiedzenie po "niemiecku" - warum einfach, wenn Mann diese sachen auch kompliziert machen kann
Re: Pomoc dla amatorki
Chodziło mi o to, że w moim przekonaniu w sytuacji odłączonego stacyjką zapłonu, gdy styki przerywacza są rozwarte, brzęczyk nie dostawałby masy przez tego Graetza, i na nic byłby mu plus ze świateł. Gdy styki są zwarte, to masa idzie przez cewkę zapłonową i stosowną diodę mostka do brzęczyka.Przecież to nie ważne, jak zatrzyma się silnik. Zapłon nie ma znaczenia. Kluczyk odłącza zasilanie i już.
Ale, tak jak napisałem - w sprawach samochodowych orientuję się raczej słabo.
Re: Pomoc dla amatorki
Zasilanie to przecież nie tylko zapłon, ale też wszystkie żaróweczki, diodki i mierniczki
Re: Pomoc dla amatorki
Po co kombinować z różnymi sygnalizatorami dżwiękowymi nie włączonych świateł, lub włączonych a zapomniane wyłączenie, kiedy można zrobić automatyczny wyłącznik swiateł w zależności od włączonego, lub wyłączonego zapłonu. Tym bardziej przy obowiązku jeżdżenia na światłach całą dobę. Tu jest prosty przekażnikowy układ automatycznego włączania/wyłączania świateł, nie narusza w niczym instalacji samochodu. Poprostu styki wyłącznika świateł są zastąpione stykami przekażnika.
Układ sprawuje się bez zarzutu już około 15 lat. Był zaprojektowany wtedy, gdy jeszcze nie obowiązywało "ciągłe" jeżdżenie na światłach, i dla tego jest przewidziany dodatkowy wyłącznik. Ten wyłącznik przydaje się i teraz, gdy np. coś trzeba zrobić w samochodzie przy włączonym zapłonie, i światła wtedy są nie potrzebne jako dodatkowe obciążenie akumulatora.
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic677898.html
Układ sprawuje się bez zarzutu już około 15 lat. Był zaprojektowany wtedy, gdy jeszcze nie obowiązywało "ciągłe" jeżdżenie na światłach, i dla tego jest przewidziany dodatkowy wyłącznik. Ten wyłącznik przydaje się i teraz, gdy np. coś trzeba zrobić w samochodzie przy włączonym zapłonie, i światła wtedy są nie potrzebne jako dodatkowe obciążenie akumulatora.
http://www.elektroda.pl/rtvforum/topic677898.html
Re: Pomoc dla amatorki
Warto skorzystać z tej porady
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 65 gości